PROŚBA O WSKAZÓWKI DOT. AA

Problemy związane z uzależnieniami.

PROŚBA O WSKAZÓWKI DOT. AA

Postprzez 123 » 12 kwi 2008, o 12:47

Mój narzeczony waha się czy podjąć terapię AA.

Mówi, że wie, że powinien, ale że wewnętrznie nie dojrzał jeszcze do tej decyzji, i boi się oraz krępuje iść sam na spotkanie AA, bo to dla niego upokarzające.
Bardzo chciałabym mu pomóc, zachęcić go do podjęcia leczenia.
Jak przełamać ten jego wstyd i strach przed spotkaniem?
Jak go zmobilizować, by nie czekał dłużej z tą decyzją?

Szczególnie cenne będą dla mnie porady i wskazówki od osób, które mają taką terapię za sobą lub aktualnie w niej uczestniczą.
Jeśli ktoś napisze to bardzo proszę, by pisał w takiej formie, jakby pisał bezpośrednio DO NIEGO, gdyż chciałabym mu po prostu wkleić Wasze rady, a nie musieć wszystkiego przepisywać. Dzięki z góry :)
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez bunia » 12 kwi 2008, o 13:02

CHCIEC musi on sam....nie mozesz za niego nic pokonac,tylko czlowiek ktory sam czuje,ze jest na dnie moze sie od niego odbic jesli bedzie CHCIAL.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez 123 » 12 kwi 2008, o 15:11

wiem o tym bunia.

czekam na jakieś wskazówki od osób, które same się zmagają z tym problemem.
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez pukapuk » 12 kwi 2008, o 15:11

Witaj .AA nie jest terapią . Na spotkania AA przychodzą sami alkoholicy który uznali że nimi są. Ja jestem alkoholikiem i chodzę na mitingi od ponad roku. Mogę powiedzieć że w moim przypadku to działa. Uważam że podjęcie niezależnie od AA terapii zwiększa szanse na nie picie. Ale to jest tak jak napisała Bunia TRZEBA CHCIEC. To jest podstawowy warunek na nic zdadzą się mitingi jeżeli nie ma się świadomości bezsilności do alkoholu. Często bezsilność właśnie jest odbierana jako słabość a tak właśnie nie jest !!! Trzeba mieć jaja jak spadochrony żeby dojrzeć do własnej porażki w mocowaniu się z gorzała która tylko bałagan w życiu wprowadza i cierpienie innych i samego alkoholika. Piłka jest prosta pijesz nie żyjesz, nie pijesz żyjesz. Często dorabia się różne szarości do trzeźwienia ,ale zasada jest jedna NIE PIJ , a jak masz z tym problem to jesteś alkoholikiem
pukapuk
 

Postprzez wspoluzalezniona » 14 kwi 2008, o 21:13

nie wiem, czy jestes w stanie mu pomoc w podjeciu tej decyzji, ale wiem napewno, ze jesli Twoj narzeczony sie na to zdecyduje, to nie tylko on, ale takze i Ty na tym skorzystasz. Sama jestem w zwiazku z osoba uzalezniona i wiem, jak bardzo potrzebna jest fachowa pomoc. Niestety Twoje wsparcie tu nie wystarcz, a czasami, gdy zabardzo starasz sie pomoc osobie uzaleznionej, efekt jest odwrotny, o czym sama przekonalam sie niedawno
wspoluzalezniona
 
Posty: 7
Dołączył(a): 24 mar 2008, o 22:08


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości