sama na mej wyspie samotności jestem...

Problemy z partnerami.

Postprzez ewka » 13 kwi 2008, o 09:38

Też byłabym za tym, by nie pozwolić mu przypominać o sobie... to takie przedłużanie bólu. Koniec to koniec.
Jak randka? Fajny chłopak? Ma szansę przebić tamtego? Bardzo życzę
:serce2:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez 123 » 13 kwi 2008, o 13:00

Ty Ważko masz 27 lat a ja 32 i co mam powiedzieć?
Jesteś aż 5 lat młodsza ode mnie, jeszcze masz dużo czasu by ułożyć sobie szczęśliwie życie.
Ja już coraz mniej :(
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez Megie » 13 kwi 2008, o 14:21

do 123

nie wazne czy masz 27 czy 32 czy jeszcze wiecej.. szczesliwie ukladac sobie zycie trzeba probowac w kazdym momencie..
Trzymanie sie kurczowo mezczyzny, ktory tak naprawde nie daje Nam szczescia tylko ze wzgledu na to ze jest sie 30 latko.. nie to nie tedy droga.. w ten sposob nie ma szans na szczesliwe ulozenie sobie zycia..
To trawnie w zludzeniach i w marzeniach..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ważka » 14 kwi 2008, o 11:26

Przepraszam ze sie nie odzywałam ale...
no właśnie
Randka.Krótka ,bylismy na spacerze w parku .W sumie trwała może dwie godz.Było bardzo miło,pogaworzyliśmy.Nie wydaje mi sie żeby coś z tego wyszło wiecej niż zwyczajna znajomosc.Napewno nie.

A potem...Zrobiłam to,niewytrzymałam pozwoliłam przyjechac byłemu.Spędziliśmy wieczór i cała niedziele razem.Było tak cudownie...Wyjaśniliśmy sobie wszysto.Właściwie przegadaliśmy ten czas.Nie czuje teraz wcale że chciałabym do niego wrócic.Wręcz odwrotnie. Leżeliśmy przytuleni do siebie obojgu nam brakowało naszej bliskosci.Nie wiem ale ciesz esie że tak sie stało i wcale nie załuje choc byśmy sie już mieli nie spotkac.Pewnie bede cierpiec ale narazie nie chce o tym myslec.Dziś jestem w niebie!
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Postprzez 123 » 14 kwi 2008, o 19:31

---------- 19:16 14.04.2008 ----------

Megie,

a Ty jesteś szczęśliwa w swoim związku?
Też chyba masz jakieś problemy?
To czemu nie odejdziesz?
Sorry, że może tak obcesowo, ale takie mam wrażenie, że każdemu łatwo mówić, ale sam mimo, że też może by miał powody do odejścia, to nie odchodzi a innemu to radzi.
Nie mam Ci za złe, tylko się zastanawiam jak to jest tak naprawdę...

Często radzi się komuś coś a samemu tak nie postępuje... Mówię teraz ogólnie.

---------- 19:31 ----------

Ważka,

fajnie że Twój były chociaż potrafi Cię zadowolić w łóżku, bo mój to nie bardzo :zalamka:

Ma gdzieś moje potrzeby, egoista pier...y a sam się masturbuje!!!
Nienawidzę go :evil:
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez Megie » 14 kwi 2008, o 19:47

Megie,

a Ty jesteś szczęśliwa w swoim związku?
Też chyba masz jakieś problemy?
To czemu nie odejdziesz?
Sorry, że może tak obcesowo, ale takie mam wrażenie, że każdemu łatwo mówić, ale sam mimo, że też może by miał powody do odejścia, to nie odchodzi a innemu to radzi.
Nie mam Ci za złe, tylko się zastanawiam jak to jest tak naprawdę...

Często radzi się komuś coś a samemu tak nie postępuje... Mówię teraz ogólnie.


123 ja nie mam problemow w zwiazku...jedyne co moglas zobaczyc to moje obawy w dziale uzaleznienia ( alkohol) ale prawda jest taka ze to so obawy wynikajace z tego ze moj ojciec jest alkoholikiem, i z tym musze sobie inaczej radzic..a to nie ma nic wspolnego z moim facetem.
Kobieta, ktora nie miala takiego dziecnstwa jak ja- nawet by jej nie przyszlo to do glowy - w stosunku do wlasnie mojego M.

Wiele kobiet chcialo by byc wlasnie w takim zwiazku jak ja jestem teraz..ale jestesmy dopiero razem 10 miesiecy- wiec to poczatki, zwykle jest pieknie..
Moj facet to teraz jednyna "czesc" mojego zycia ktora daje mi wytchnienie od nawalu problemow i ciezkich przykrych spraw ktore sie dzieja w moim zyciu..

A radze odejsc- bo bylam 5 lat w zwiazku ( tez nie chcialam odejsc) az w koncu On zadecydowal i sie skonczylo..Wiem tylko ze nie ma sensu dlugo trawac w czyms co nie daje szczescia i nie ma perspektyw..
Ale tez wiem ze ciezko jest odejsc..
Megie
 
Posty: 1479
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 15:24
Lokalizacja: nie wiem skad..

Postprzez ważka » 14 kwi 2008, o 22:01

---------- 20:01 14.04.2008 ----------

To dziwne ale chyba sie odkochałam!Poprostu wiem już że nie chce byc z nim nawet pocieszałam go ze spotka kogoś kogo pokocha bo na tej swojej damie sparzył sie i też momentalnie odkochał!
Ale uwielbiam z nim przebywac,przytulac ,wtulac sie w niego,jego zapach i za tym tesknie!Było naprawde nieziemsko!Seks jest dziki i odlotowy.Boje sie że z nikim już nie bede potrafiła byc!

Wiem dziewczyny napewno nie pochwalacie tego co zrobiłam!Ja też sama juz nie wiem ,ale nie mam wyrzutów.I nie mam wrazenia że on mnie wykorzystał bo sama tego chciałam.Z nikim nie rozmawia mi sie jak z nim!

---------- 20:01 ----------

Dziekuje Wam za odzew. :buziaki:
Avatar użytkownika
ważka
 
Posty: 611
Dołączył(a): 7 paź 2007, o 17:36
Lokalizacja: Anglia

Poprzednia strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości

cron