nana napisał(a):
nie wiem w jakim jesteście wieku. bo wtemacie poznawania rodziców, to dla mnie decydująca kwestia. ja mam 28 lat i od kilku lat nie przedstawiam rodzicom moich sympatii (chłopaków). raczej dopóki nie będę miała wobec kogoś matrymonialnych planów, to nie mam zamiaru go przedstawiać rodzicom. oczywiście rodzice oreintują się jak się z kimś spotykam i czasami zdarza się, że np. zapraszają mnie i mojego chłopaka na obiad. ale dla mnie to krępujące.
Temat powraca, bo coraz czesciej mysle o tej kwestii rodzicow i coraz czesciej jest mi z tego powodu smutno.
Nana, ale jak to u Ciebie jest w praktyce? Unikasz zapraszania swoich sympatii do domu, a rodzice, kiedy wiedza, ze z kims sie spotykasz, nie nalegaja, zebys przedstawila im te osobe?
No i najwazn. pytanie: czy zaden z Twoich chlopakow, ktorych nie przedstawialas rodzicom, nie mial do Ciebie o to zalu, nie myslal, ze cos jest nie tak?
U mnie bez zmian. Jedynie co sie zmienilo to to, ze on poznal moja rodzine, byl u nas kilka dni w domu. Zostal naprawde bardzo cieplo przyjety przez moich rodzicow i przykro mi sie robi na mysl, ze
jego rodzice byc moze nadal nic o mnie nie wiedza...
A boje sie pytac, bo moze uzna to za nacisk z mojej strony...
3 miesiace temu mielismy tez nieciekawe wydarzenie. Sprawil mi duza przykrosc, choc po jego wyjasnieniach wierze, ze zrobil to niechcacy. W swoim miescie poszedl sam na slub i wesele kolegi, beze mnie. Powiedzialam mu ze nie moze byc tak ze tam, u siebie, bedzie sobie oficjalnie zyl jako singiel, nawet jesli ja jestem daleko!Wypomnialam mu to, spytalam czy sie mnie wstydzi czy jak, bo przeciez czego ma sie wstydzic? Dziewczyny cudzoziemki, ktora przeprowadzila sie za granice bo interesuje ja cudza kultura, zabytki, jest wyksztalcona i pracuje za granica w swoim zawodzie (=pracuje mozgiem, a nie lata za sciera, nie ublizajac tu niewykwalifikowanej sile roboczej
). Powiedzial ze absolutnie sie mnie nie wstydzi.Ze po prostu nie chcial, zebym jechala 700 km pociagiem tylko po to zeby isc razem z nim na slub (tam nie ma czegos takiego jak poprawiny, bawia sie w sob. od rana do wieczora, nie do rana nast. dnia, tak jak jest to w zwyczaju w Polsce). Dodal tez, ze jakbym przyechala (i to mnie zabolalo!), musialabym przespac sie w hotelu. A ja na to:"skoro sie mnie nie wstydzisz, to czemu nie przenocujesz mnie u siebie, tylko wysylasz mnie do hotelu?" (niestety cala ta "rozmowa" miala miejsce przez maila, bo nie chcialam czekac na nasze spotkanie zeby mu o tym wszystkim powiedziec). On powiedzial, ze nie znam jego matki, ze jesli ma ktos przyjechac, to przewraca mieszkanie do gory nogami. Ale w sumie co mnie to obchodzi? Moi rodzice tez przewrocili mieszkanie do gory nogami z powodu jego przyjazdu do nas. I przeciez zawsze tak jest, i to jest normalne, ze matka jest stremowana, kiedy syn przyprowadza dziewczyne do domu. Tzn. ze nigdy mnie w domu nie przedstawi, bo jego matka bedzie sie denerwowac? Z drugiej strony ze spaniem u niego rezczywiscie byloby ciezko - chyba na malej sofie w salonie musialabym spac!
W kazdym badz razie stanelo na tym, ze obiecal, ze jesli bedzie jakies nast. wesele, to mnie na nie zaprosi, nawet jesli musialabym jechac tylko na to wesele. No coz...moge tylko ufac, ze tak zrobi! Wypomnialam mu tez, ze zaden kochajacy chlopak nie izoluje swojej dziewczyny od swoich znajomych i rodziny! I ze pokazujac innym (znajomym, rodzinie) ze jestem dla niego wazna, zwieksza tez moje poczucie emocjonalnego bezpieczenstwa! Poki co nie zrobil nic w tym kierunku- zapoznania mnie z rodzina/znajomymi. Eh...
Jego rodzice na podstawie jego czestych wypadow na pewno podejrzewaja, ze jest jakas dziewczyna... Tak ostatnio myslalam, jaka jest oficjalna wersja w domu: spotykam sie z Polka ale to tylko przyjaciolka, mam dziewczyne ktora jest Wloszka, mam dziewczyne jakas tam ale to nic powaznego...
On przedstawil mnie swojej kuzynce, ona wie, ze jestem cudzoziemka. Gdyby nie chcial, zeby rodzice wiedzieli o mnie, to chyba by mnie jej nie przedstawial w obawie, ze info "wycieknie"? No chyba ze poprosil ja zeby nic nikomu nie mowila...
Najgorsze jest to ze on przez to swoje zachowanie kreuje glupia sytuacje, ktora wzbudza moje podejrzenia? Bo zaczynam podejrzewac, byc moze calkiem sympatycznych ludzi, ze sa uprzedzeni do cudzoziemek, ze moze matka jest zaborcza i nie akceptuje zadnej dziewczyny syna.... Itd. itp...