WItam,
Tak dawno mnie tutaj nie było, chyba dobrych 5-6 lat. Weszłam w zasadzie z ciekawości, a może dlatego, że chce się komuś zwyczajnie wygadać. Przez te kilka lat doceniłam jak ważne jest zdrowie...nie tylko psychiczne. Zachorowałam na padaczkę 7 lat temu, a teraz jest coraz gorzej. Boję się wychodzić z domu. Boję się być w domu. Sama. Standardowe pytania: dlaczego właśnie ja pojawia się coraz częściej. Nie akceptuję tej choroby, bo zamiast lepiej jest gorzej. Czuję się jakbym cały czas była we śnie, otępiała i bez koncentracji. Skończyłam dwa kierunki studiów, ale na dzień dzisiejszy nie zdałabym żadnego egzaminu. Cały czas płaczę, jestem zmęczona i bezsilna. Nie mam kontroli nad swoim ciałem. Wraca ten cały dół. Gdyby nie jedna osoba, byłabym rozbita na kawałeczki.