przez wielorybica » 8 kwi 2008, o 10:31
jeśli podobny wątek już był to z góry przepraszam za dublowanie, ale przechdzę do meritum. moja przyjaciółka cierpi na depresję, co prawda nie zdiagnozowaną, ale wszytkie symptomy o tym świadczą. broni się rękami i nogami przed pójściem do psychologa, psychiatry czy terapeuty. dla mnie jest to straszne przeżycie patrzeć na cierpienie kogoś na kim mi zależy. rozmowy na temat jej ewentualnego udania się gdziekolwiek, gdzie mogła by uzyskać pomoc spełzają na niczym. a jej stan się pogarsza. stad moję pytanie postawione w temacie...jak zmotywować ją do szukania pomocy? co takiego stało się, że Wy tej pomocy w końcu zaczeliście szukać? jakie argumeny mogą do niej trafić? co mogę zrobić? będę wdzięczna za wszelkie sugestie.