Witaj Kotku
Mnie się zdaje, ze wszystko zalezy od rozmowy z Twoim chłopakiem.
Zaborczość zaborczością, a Twój niepokój- to inna sprawa.
Ja bym nie chciała, zeby mój facet dawał mi powody do niepokoju.
I chciałabym, zeby to zrozumiał- gdyby była taka sytuacja.
Mnie się zdaje, zę on nie dopuszcza w ogóle do kory mózgowej tego faktu, ze zwyczajnie Cie to boli.
Z drugiej strony- przyjaźń jest wielką wartością i czasem bez przyjaciela- jak bez ręki. I może być tak, ze - jesli nic złego nie robi- zwyczajnie bolą go takie posądzenia o jakieś niecne sprawki.
Pogadaj z nim, ale najpierw się zastanów- jak.
Bez osądzeń, bez oskarżeń- ze Cię to boli, ze nie wiesz, co masz o tym myśleć, ze czujesz się zagrożona.
Czy gadać z nią- to nie wiem- moze wyjść różnie. Może powiedz mu, że dziwne teksty sprawiają, ze czujesz się niepewnie i czy ma jakis pomysł, zeby rozwiązac tę sytuację tak żeby wilk był syty i owca cała. Tzn w taki sposob, zeby on nie rezygnował ze znajomości, a Ty, zebyś nie musiała się bać.
I jeśli ma wygodny pretekst, zeby wybić Ci argument z ręki- tzn ten o Twojej rzekomej zaborczości- to może wtedy zapytaj, jak on by się czuł, gdyby był na Twoim miejscu.
I co on na to, żebyście się spotykali we trójkę, a tylko sporadycznie- oni sam na sam.
Pozdrawiam