Przyjaciółka mojego faceta...

Problemy z partnerami.

Przyjaciółka mojego faceta...

Postprzez Mały biały kotek » 7 kwi 2008, o 22:35

Mój facet twierdzi, że jest ze mną szczęśliwy.
Mój facet twierdzi, że kocha.
Mój facet twierdzi, że nie zrezygnuje dla mnie ze swojej przyjaciółki.

Proszę pomóżcie mi odnaleźć się w tej sytuacji, ponieważ mnie samą doprowadza ona już do falowych przypływów i odpływów (wierzę, że to tylko koleżeństwo, za chwilę wpadam w rozpacz i rozważam rozstanie).

Dzwonią do siebie codziennie, opowiadając o wszystkich aktualnych sprawach - w tym niestety także niesnaskach w naszym związku. Musiał się tak skarżyć na moją "zazdrość", iż zadzwoniła do mnie, żeby powiedzieć jak on to mocno przeżywa i że ona nie stanowi zagrożenia.
Tak mówi... Kiedyś podsłuchałam niechcący, jak zaprasza go do siebie, bo "jest sama w domu". On na to: "zrozum, nie jestem sam, nie mogę".... I co to niby miało znaczyć???

Ona podziela jego smutki i radości, on nie potrafi sobie odmówić i ograniczyć te relacje ze względu na mnie...
Odejść, czy taktycznie go od niej oddalić???

Jeszcze inna sprawa - oni się przytulają, on ją całuje po twarzy... Zwykła przyjaźń?
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez KATKA » 7 kwi 2008, o 22:38

Znałam taka jedną.......przyjaciółke :) i cóż...mój były spedza teraz pewnie czas z nią...po 6 latach ze mną :) wiesz...ja nie mam nic przeciw takim przyjaźniom...choć osobiście nie wierze w czystosć takich relacji...aczkolwiek....ktoś musi być na pierwszym miejscu i to powinnaś być Ty....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez cosy » 7 kwi 2008, o 22:42

---------- 22:40 07.04.2008 ----------

Ja też tak uważam. Myslę że jezeli jemu na Tobie naprawde zalezy to potrafiłby zrezygnowac z tej przyjaźni dla dobra Waszego związku.

---------- 22:42 ----------

Albo to nie jest zwykła przyjaźń...tylko coś więcej.
Avatar użytkownika
cosy
 
Posty: 245
Dołączył(a): 27 gru 2007, o 16:59

Postprzez KATKA » 7 kwi 2008, o 22:42

I raczej go od niej nie oddalisz o ile on sam nie bedzie chciał tego zrobić...ja walczyłam...hm...chyba 3-4 lata......
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Mały biały kotek » 7 kwi 2008, o 22:43

No właśnie, rzecz w tym iż mimo, iż to ze mną chce budować swój świat domu i dzieci, to nie zawsze czuję się dla niego tą najważniejszą... Rozumiem, gdyby miała jakieś bardzo poważne problemy, ale nie tylko chęć wspólnego oglądania filmu czy wypicia wina...

Kiedyś poprosił mnie, żebym coś mu usmażyła i poszedł z nią "pogadać", wrócił po 2 godzinach nawet nie czując potrzeby przeproszenia mnie
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez KATKA » 7 kwi 2008, o 22:45

:? niefajnie to wygląda....to Ty musisz zdecydować ile jesteś w stanie znieść...co nie zmienia faktu, ze na moje oko....panienke i twojego faceta coś łączy....może sam sie nie chce do tego przyznać...ale mężczyznom tak nieraz wygodniej :( jak sobie pomysli, ze ja siedziałam w domku i tak za nim tęskniłam a on był z nia.....grrrrrr
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez bunia » 7 kwi 2008, o 22:46

Jesli ten facet nie potrafi wyznaczyc granic aby Ciebie nie ranic to zrob to sama...przyjazn nie ma miejsca kosztem zwiazku.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez 123 » 7 kwi 2008, o 22:57

W moim przypadku taki układ w ogóle nie wchodziłby w grę!
Nie wytrzymałabym tego psychicznie.
Nie jestem tolerancyjna w takich przypadkach.
A już jak napisałaś o tych pocałunkach i przytulaniu oraz umawianiu się na winko i film no to sorry, ale chyba Twój facet przekracza granice przyzwoitości, zważywszy że ma Ciebie - stałą partnerkę.
No mnie się to w głowie nie mieści!
I w szoku jestem, że kobiety tolerują takie coś :?
Ja bym się w życiu na to nie zgodziła!
I Tobie też radzę przyjrzeć się bliżej tej ich relacji...
A dlaczego Ciebie nie wziął na to oglądanie filmu i picie wina do niej, tylko zostawił samą w domu i kazał czekać na siebie 2 godziny?
Przecież może Tobie zaproponować wspólną wizytę u niej jako u Waszej wspólnej znajomej, a nie jakieś spotkania sam na sam z nią w domu uskutecznia!
Daj spokój, aż się zdenerwowałam :roll:
Nie dziwię Ci się, że jesteś zazdrosna, bo uważam że facet nieczysto pogrywa.
Skoro ona jest dla niego ważniejsza niż Ty to chyba coś jest nie halo...
Nie bierze pod uwagę Twoich uczuć i samopoczucia - że Tobie to przeszkadza i czujesz się niepewnie - powinien to zrozumieć, nawet jeśli nie ma nic na sumieniu, i ograniczyć te kontakty dla dobra związku, i ta przyjaciółka też nie powinna mieszać między Wami i odciągać go od Ciebie.
Nie pozwól na to.
Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Postprzez Melania » 7 kwi 2008, o 23:15

Witaj!
Rozumiem Twoje zaniepokojenie tą sytuacją.
Twój chłopak i jego przyjaciółka muszą sobie zdawać sprawę z tego, że dla niego najważniejszą osobą jesteś Ty. I Twoje uczucia powinny być na pierwszym miejscu dla Twojego chłopaka. Nie wiem jak jest między wami z zaufaniem, bo to ma znaczenie. Może bardziej ufasz swojemu facetowi niż jego koleżance – a zwłaszcza po tej ich rozmowie, którą słyszałaś. To całkiem zrozumiałe, że masz obawy.
Powinniście porozmawiać, powinnaś mu powiedzieć co czujesz, że czujesz się zagrożona, jest Ci przykro gdy idzie do niej, że nie chcesz by ją całował i obejmował bo to jest przekroczenie pewnych granic.
Zapytaj go jak on czułby się w Twojej sytuacji – gdybyś to Ty miała takiego kolegę-przyjaciela, który przytulałby Cię i dawał buziaki, któremu zwierzałabyś się z problemów z chłopakiem, zapraszała do siebie gdy byłabyś sama w domu itd. Niech się zastanowi jak on by się czuł i co by sobie wtedy myślał…
A swoją drogą ta jego przyjaciółka powinna też znać granice – nie zapraszać go do siebie z byle powodu „na winko”, powinna mieć jakieś wyczucie. A czy ona ma swojego chłopaka? Jak długo trwa ta przyjaźń i czy zawsze była tylko przyjaźnią? Czy chłopak zabiera Cię gdy idzie do niej, czy spędzacie czas we trójkę? Wtedy miałabyś okazję przyjrzeć się bliżej tej relacji.
Ja, podobnie jak 123, nie byłabym tolerancyjna wobec czegoś takiego i również stawiałabym opór.
Pozdrawiam.
Melania
 
Posty: 36
Dołączył(a): 4 paź 2007, o 21:13

Postprzez Goszka » 7 kwi 2008, o 23:23

Sama wiem z własnego przykładu że taka przyjaźń prawie zawsze jest podszyta jakimś podtekstem...nawet jeśli nie jest on obustronny,ale wystarczy że jedna strona ma nadzieję na coś i ja bym tego do końca nie nazwała czystą przyjaźnią...Wiesz chłopak nie musi też od razu rezygnować zupełnie ze znajomości z tą kobietą,ale powinno być stać go na to,żeby ograniczyć te kontakty,bo jest w takich relacjach coś niestosownego :roll:
Zapytaj jak on by się czuł gdybyś miała takiego "przyjaciela" :idea:
Ostatnio edytowano 7 kwi 2008, o 23:25 przez Goszka, łącznie edytowano 1 raz
Goszka
 

Postprzez Mały biały kotek » 7 kwi 2008, o 23:25

Zna ją dłużej niż mnie, o jakieś dwa lata dłużej i jak twierdzi "ona chciała związku, ale to nie jest dziewczyna dla niego bo to nic ciekawego". Mimo wszystko wydaje mi się, że coś już było tylko on nie chce mi powiedzieć jakie było natężenie tego związku. A ponadto, skoro taka nieciekawa, to dlaczego tak ważna?
Woli się z nią spotykać sam. Co prawda przedstawił nas sobie, nawet spędziliśmy razem miło czas ale nie wiem ile w tym było inicjatywy jego, a nie jej. Może chciała w ten sposób poznać wroga?

Ja też uważam, że oboje przekraczają granice. Ona zaś wiedząc, że jest w związku nie powinna takich spotkań proponować (gdyby naprawdę zależało jej na nim jako tylko na przyjacielu, to nie psułaby jego związku).
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Goszka » 7 kwi 2008, o 23:28

czasem ktoś może być nieatrakcyjny jako potencjalny partner,za to atrakcyjny jako przyjaciel...Tylko widzisz Twój chłopak powinien wziąć pod uwagę jak Ty się w tym momencie czujesz...w związku troje to już tłum...on może i nie ma wobec niej żadnych intencji,ale skąd masz to wiedzieć?To zawsze sieje ziarno niepewności i nieufności :!:
Wiesz co,ja bym chyba na poważnie pogadała z tą dziewczyną i powiedziała że nie życzę sobie wchodzenia z buciorami w mój związek :!: Już tak kiedyś zrobiłam,trochę mało delikatnie,ale jednak
:oops: ale nie byłam w stanie postąpić inaczej i myślę że wyszło nam to na dobre.
Goszka
 

Postprzez Mały biały kotek » 7 kwi 2008, o 23:35

A jak przeprowadziłaś taką rozmowę?

Ta osóbka jest na tyle wyrachowana, że jeśli będę stanowcza poskarży mu się, że chcę ograniczyć ich związek. Z płaczem oznajmi, że dla jego dobra odsunie się ... i tu wygra punkty na swoją stronę, bo ja będę tą złośliwą, zazdrosną, zołzowatą... Tak już kiedyś było
Kiedyś zaś nie przyszła na jego urodziny tłumacząc, że ja bym się pewnie źle z tym czuła. Dla niego ujawniła się jako bidulinka gotowa dla niego do poświęceń
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Filemon » 7 kwi 2008, o 23:37

Goszka napisał(a):Zapytaj jak on by się czuł gdybyś miała takiego "przyjaciela" :idea:


nie pytaj, tylko... od razu znajdź sobie również takiego "przyjaciela"... (można się umówić z jakimś kolegą, na przykład ;) ) i zrób swojemu partnerowi tak zwaną lekcję poglądową... :lol: - czyli zademonstruj mu z wdziękiem... jak to jest, w taki sposób, by na własnej skórze mógł to odczuć...

niewykluczone, że zniechęci go to nieco do kontynuowania Jego przyjaźni na tak intensywnym poziomie...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez 123 » 7 kwi 2008, o 23:43

Zgadzam się z Filemonem!
Świetny pomysł :lol:
To nie musi być prawdziwy przyjaciel, ale jakiś kolega, który będzie udawał :lol: Wtajemnicz go w sprawę, powiedz co ma robić, i do dzieła :)
Możecie się spotkać we czwórkę i kiedy Twój luby będzie dawał buziaki i przytulał "przyjaciółkę" Ty rób to samo wobec "przyjaciela", ciekawe czy Twój ukochany będzie chciał kontynuować te spotkania i czy Tobie pozwoli spotkać się sam na sam z tym "przyjacielem"... Wątpię! No chyba, że mu na Tobie nie zależy to mu będzie wszystko jedno... Przekonasz się :roll:
Avatar użytkownika
123
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2 kwi 2008, o 20:26
Lokalizacja: Polska

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 176 gości