Dobry wieczór,
Honest, nie chcialam sie z nim spotkac. Przez chwile przemknela mi mysl przez glowe oparta na tym, co przeczytalam w ksiazce "Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy", aby jesli on zaproponuje spotkanie zgodzic sie na nie, a w ostatecznym rozrachunku nie pojawic sie i dac mu tym zachowaniem do zrozumienia, ze dostaje to, co sam daje. Jednak to nie ja. Wydaje mi sie, ze nie potrafilabym tego zrobic. Nie wiem. Dzisiaj jestem pelna mieszanych uczuc, tak ogolnie. Czuje jakis zal sama do siebie, ze nie potrafie odnalezc sie w relacjach z mezczyznami. Chwytam za ksiazki, poradniki, ale to nic mi nie daje. Mam wrazenie, jakbym bladzila we mgle, jakby ktos zaslonil mi oczy i kazal odnalezc sie w nowym miejscu. Ja juz nie chce analizowac, dlaczego on sie tak zachowuje. Prawda jest jednak taka, ze jesli komus zalezy, to zawsze znajdzie chwile na jakakolwiek forme kontaktu. Sama jestem zapracowana, ale nie ma tak, zebym z tymi, na ktorych mi zalezy zerwala komunikacje i odzywala sie raz na miesiac lub rzadziej. Impresja napisala, ze nie siegnelam jeszcze dna. Odczuwam jednak cos przeciwnego. Czuje, ze jestem na dnie i nie moge sie z niego odbic. Nie potrafie. Boje se zaufac plci przeciwnej. Ogolnie jestem otwarta, osoba z poczuciem humoru, lubie pomagac, ale tych dwoch ostatnich facetow, ktorych spotkalam na swojej drodze, pozbawilo mnie checi otwierania sie na nowe znajomosci. Nie ufam. Wiem, ze kazde slowo wypowiedziane lub napisane teraz przez kogokolwiek bede analizowac pod katem prawdy. Widocznie jestem slabym osobnikiem. On nie pisal od tygodnia i chociaz tutaj jest spokoj. Jestem jednak w pelni zdecydowana, aby, jesli sie odezwie zakomunikowac, by juz tego wiecej nie robil. Impresja ma racje. Co roku patrze w ostatni dzien przez glowe przechodzi mi to samo marzenie, miec kogos komu bedzie na mnie zalezec, kto bedzie mnie szanowal i moje dziecko. Miec kogos z kim bede szczesliwa. Nie chce robic z siebie teraz ofiary, prosze mnie tak nie odczytywac. Po prostu zagubilam sie w tym wszystkim i jest mi wstyd, ze mam tyle lat i tak potrafie dac sie nabierac, sama generowac taka naiwnosc...............