Nie nadaję się.........

Problemy z partnerami.

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 14 lis 2016, o 09:09

Śledząc calegy wątek wnioskuję, że pragniesz poznać przyczyny dlaczego tak a nie inaczej układa się Twoje życie.
Rozmowy na forum na pewno pomagaja Ci rozpoznac swoje działania i pokazują jak ktos z zewnątrz postrzega sytuacje opisywane przez Ciebie.
Twoje pragnienie poznania przyczyn jest silne i trwa jyz wiele stron, a man wrażenie źe pisalas tez pod innymi nickami. A wiec ten stan trwa juz dlugo. Zreszta sama pisalas, że kilka lat.
Czy nie czas najwyższy udać sie do profesjonalisty?
Tu tylko lużno rozmawiamy bez fachowej pomocy. To nie to samo jeżeli naprawdę chce się cos zmienic w swoim życiu.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 15 lis 2016, o 13:03

Dzień dobry,


tak, myślę, że szukam klucza w postach innych, dla takiego a nie innego obiegu. Zaczynam sobie jednak powoli uswiadamiac, ze to wcale nie pozwoli mi tego klucza znalezc i nie rozwiaze problemu, jaki mam. Jesli mozna to rozpatrywac w kategorii problemu w ogole. Nie bylam tu wczesniej pod innym nickiem, ale to wskazuje, ze inne osoby, maja jakies elementy wspolne ze mna (???) W sumie, jesli tak, to chyba to malo pokrzepiajace. Co do terapii. Sama chyba sie wzbraniam. Przeciez nikt nie sprawi, ze nagle stanie przede mna potencjalny partner do wspolnego zycia. Dodatkowo, znam dwie osoby, ktore uczeszczaja do terapeuty. Jedna ponad dwa lata, druga chyba (tu nie jestem pewna) niecaly rok. U zadnej poki co nie ma zmian. Takie sa ich opinie. Mowia tylko, ze przynajmniej na chwile czuja ulge i maja sie komu wygadac. Czy to dla mnie? Chyba jedna noga jestem tu druga tam......
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 15 lis 2016, o 13:53

Ja nie byłam na terapii, ale myślę, że terapeuta to nie czarodziej z różdżką i nie spowoduje żadnych w nikim zmian i to nie jego rola. Myślę, że terapua też nie ma za zadanie wnosić zmiany w ludziach, ani ich do zmian namawiać. Zmiany, jeżeli następują w niektórych przypadkach, moim zdaniem są ubocznym skutkiem terapii . Rolą terapii jest chyba poznanie siebie i próba rozumienia siebie i swoich reakcji w danej sytuacji. Rolą terapii jest moim zdaniem rozmowa majaca na celu wyartykułowanie przez klienta problemu. Nazwanie go i znalezienie mechanizmów reagowania na daną sytuację.
Nikt nikomu nie powie rób tak czy tak a będzie lepiej , bedzie dobra zmiana ;)
Raczej terapia pozwala zrozumiec i pogodzic się , ale i znaleźć metody do reagowania na dane sytuacje w sposób nie destrukcyjny.
Tak więc jeżeli spodziewałaś się, że jak pochodza kolezanki do terapeuty to bedą takie wspaniałe, ze stanie kolejka chetnych do ich ręki to się mylisz.
Nic nie zostanie załatwione bo nie o to chodzi w terapii. Ale coś napewno w człowieku się zmienia , cos pracuje, ewoluuje,działa.

Ale obserwuję też, że terapia żle rozumiana może wpływać na leczonego w ten sposob, że nagle on już wie i może tym dręczyć otoczenie i wyszukiwać zła, ktore enigmatyczni Oni mi robią. I Oni są winni, że mi jest żle. Ale to teź pewnie jest etap leczenia.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 14 gru 2016, o 01:12

Lauro co u Ciebie?
Jak spędzisz święta?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 14 gru 2016, o 14:40

Dzień dobry,

chyba ściągnęłam myślami... U mnie w sumie nic większego się nie wydarzyło. Powoli przymierzam sie do wskoczenia w nowe środowisko pracy. Studia idą swoim torem. Ludzie sympatyczni. Święta tradycyjnie z rodzicami. Razem z córką będziemy u nich. Prezenty już zakupione i nawet popakowane. Napisałam, że w sumie nic więszkego się niewydarzyło, ale chyba jednak się zdarzyło. Po konflikcie intrapersonalnym, tych kilku frustrujących miesiącach zaakceptowałam stan bycia bez partnera. Nie szukam, nie myślę, nie wiercę. Póki co działa, póki co, dzień jest jakby lżejszy, leszpy. Fajfus został tematycznie tylko tutaj w moich wpisach. U córki w szkole też stabilnie. Wdrożyłyśmy się w nieustające testy i kartkówki :). Nadążamy. Poza tym do przodu. Mam nadzieję, że u Ciebie/Was jako forumowiczów też.......
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 15 gru 2016, o 11:28

O...to sympatycznie....a w nowe pracy to juź jestes czy będziesz?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 15 gru 2016, o 11:48

Sympatycznie :) nie, nowa praca od stycznia :). Codziennie robię mały krok do przodu. Wzięlam sobie do serca, że, kiedy się umartwiam, to przewiązuję oczy "chustą" i nie widzę, tego, co mam i co mnie fajnego otacza. Jestem zdrowa i mam pracę, to bardzo ważne w dzisiejszych czasach. Trwałam w takich myślach licząc najpierw dni, pozniej tygodnie, teraz to już kolejny miesiąc (drugi już :) oby tak dalej szło......Pozdrawiam
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 15 gru 2016, o 15:37

LauraK napisał(a):Sympatycznie :) Codziennie robię mały krok do przodu. Trwałam w takich myślach licząc najpierw dni, pozniej tygodnie, teraz to już kolejny miesiąc (drugi już :) oby tak dalej szło......Pozdrawiam

Do następnego doła :)
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 30 gru 2016, o 16:34

Dzień dobry,


"chce ktoś" dalszy ciąg żenującej historii. Oto prosze jej kontynuacja. Zanim jednak zacznę, zastanawiam się, czy Impresja nie napisala tego posta w wyniku daleko rozwiniętej intuicji "że coś może się zdarzyć jeszcze" lub po prostu już sporo naczytałą się o podobnych sytuacjach. Dokladnie 18 grudnia dostalam od fajfusa smsa pt "Hej co u ciebie? ja w koncu napisalem, bo ty to chyba sie nie odwazysz. Odpisalam na nasteony dzien, zwyczajnie, ze wszystko ok. Czemu to zrobilam? Ano dlatego, ze gdybym nie odpisala nic, pewnie pomyslaby, ze mam focha, ze mialam jakies oczekiwania po seksie. A, ze tak w sumie nie bylo, to na sucho wyslalam jedno zdanie.On odpisal, ze u niego tez w sumie bez zmian, ale mial sporo pracy, jednak juz jest spokojnie. Tekst o przepracowaniu to mnie juz powalil. Oczywistym jest, ze jak facet wykreca sie praca,podkresla, ze ciagle jest zajety i nie ma czasu oznacza, ze mu nie zalezy na znajomosci. Po kilku dniach napisal "dzien dobry, milego dnia, snilas mi sie dzisiaj" . Odpisalam "spoko, mam nadzieje, ze sen byl ok. On zaczal drazyc, czy chce wiedziec co to za sen. Ostatecznie napisal sam z siebie uwaga "snilas mi sie, ze bylas ze mna i twoja corka nad morzem i ona zapytala sie mnie czy moje juz do mnie mowic tato". To juz bylo przegiecie. Mialam nieodzowne wrazenie, ze chce mi wjechac na emocje, ale nie dalam sie. Napisalam tylko "dziwne". Na nastepny dzien pozyczyl wesolych swiat. W ten poniedzialek zapytal czy sie zobaczymy. Zapytalam, dlaczego o to pyta. Myslalam, ze napisze, ze chce sie spotkac na sex. Jednak on chyba jest dosc przemyslny. Odparl "bo chce sie zobaczyc". Wiec ja dalej udawalam glupa i zapytalam, czy pracuje w tym tygodniu. Odparl, ze pracuje we wtorek i chyba srode. Wyslalam wiec feedback "to nie wiem. nich zadzwoni w tygodniu to jakos sie zmowimy" Otrzymalam zwrotke, ze spoko nie ma sprawy i zapytal, czy jesli mam czas to moze gdzies razem wyjdziemy. Zgodzilam sie. Do dzis sie nie odezwazl :))))) Czy ktos mi pozwoli zrozumiec takie zachowanie? Co ten typ wyprawia? Nie bede ukrywac, ze bylam juz taka spokojna, wyciszona i ten walec zaburzyl mi ten spokoj. Chyba, ze wydawalo mi sie tylko, ze zlapalam dystans? Niczego nie rozumiem....
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 30 gru 2016, o 21:09

Cześć Lauro.
Napisałam tak , bo wiem,że dorosli ludzie łatwo się nie zmieniają. Ty się łudzisz , że on jednak jakoś inaczej zareaguje, coś przemyśli i stanie się innym człowiekiem. A on zareagował tak jak było do przewidzenia. Tak jak zawsze reagował. Więc on mnie absolutnie nie dziwi. On taki jest i postępuje tak samo jak dotychczas.
Dziwi mnie to , że Ty tego nie wiesz i myślisz, że zbliży się do Twoich oczekiwań i za każdym razem masz nadzieje , że juź teraz na pewno będzie tak jak być powinno.
Niestety !
Ludzie się latwo nie zmieniają bo to jest ogromny wysiłek i praca nad sobą, żeby zmienic zachowania,reakcje. Robią to ludzie z wielkiej potrzeby,którzy osiagnęli jakies swoje dno i nie mają innego wyjscia jak przepracowac siebie.Poparte jest to zwykle jakimś dramatem. A pozostalej reszcie się zwyczajnie nie chce .Po co mają sie wysilac jak znajdzie sie ktoś, kto zaakceptuje ich takimi jakimi są. I to jest chyba klucz do zrozumienia. Że ....ten facet do Twoich oczekiwan nie pasuje wiec się od niego odsuń bo to strata czasu.
Napisalam teź tak majac na uwadze równieź Ciebie.
Bo nie osiągnęlas jeszcze w tej relacjì swojego dna .Jesteś dość wytrzymała i nadal wystawiasz się na ciosy. Więc oceniłam, że to jeszcze trochę potrwa do czasu, aź poczujez się nic nie wartą ścierką i w potoku łez i rozpaczy oraz obrzydzenia do siebie dasz wreszcie spokój.
Ale pamiętaj. !
Nie on Ci to robi tylko Ty sama sobie.
Dobrego następnego roku.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 30 gru 2016, o 23:25

Piszę z telefonu, więc na bank będą błędy. Z góry przepraszam. To,co napisałaś jest stety i niestety prawdą. Miałam przedyskutować nadziei, że po rozwodzie przepracowal co było do przepracowania. Myślę jednak, że on wcale niczego nie przepracowal. Powatpiewam też w jego bycie singlem, ale nie mogę inwestować więcej swojego czasu na rozmyślania o prawdzie. Marzę o tym by więcej na takie osoby nie trafiać. Marzę o tym spokoju, który miałam jeszcze niedawno. Nie wiem jednak, co zrobić gdy napisze. W żółtych czytałam wczoraj,żeby udać, że nic się nie stało a jeśli będzie chciał się umówić to zgodzić się. W czasie spotkania nie pokazać się i tak to rozegrać na koniec. Po prostu bez słów. Autorka pisała o swojej koleżance, która tak właśnie rozegrała swoją nieudana relacje z facetem. On odezwał się do niej po długim okresie i zapytał czy wpadnie do niego. Ona powiedziała, że już jedzie. On czekał w deszczu. Ona nie pojawiła się. Bez kłótni, słów, pretensji. Tak to zakończyła
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 30 gru 2016, o 23:27

W zolzach czytałam. .. tak działa słownik właśnie w telefonie
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 30 gru 2016, o 23:35

Laura! Ty chyba żartujesz.
I Ty masz dziecko na wychowaniu. Czego Ją nauczysz.
Co to za gierki jak z gimbazy.?
Dorosłą kobietą jesteś.
Nie można normalnie podziękować za kontakt i poprosić, żeby więcej nie dzwonił bo nie jesteś zainteresowana?
To prosty przekaz dorosłej kobiety.
Myślisz, że on nie zrozumie ? Dlatego musisz udawać idiotkę. ?
Co to za przykład ?

Chyba ,że ............kręci Cię ta prymitywna rozgrywka i w duchu masz nadzieję, że się zreflektuje i będzie skomlał.
Tym chcesz budować swoje poczucie wartości. ?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 31 gru 2016, o 09:29

Racja......
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez Honest » 1 sty 2017, o 18:40

Lauro, a czy Ty chciałaś się z nim spotkać? Jeśli tak to po co?
Przykład z ksiązki to przykład, jesli napisaliby zabij swojego ex jeśli Cię zdradził to co? Wszystkie kobiety mają uśmercić niewiernych byłych? :D
A odnośnie pracy - to czasem tak bywa, że naprawdę znim się człek nie "odkopie" to randki choćby z Brad'em Pitt'em mu nie w głowie, ale on to chyba nie pracuje zbyt cięko, 2 dni w tygodniu?
Jesli ta relacja już od początku byla dla Ciebie źródłem frustracji to po co ponownie w nią wchodzić chciałaś?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 218 gości

cron