Dzień dobry,
"chce ktoś" dalszy ciąg żenującej historii. Oto prosze jej kontynuacja. Zanim jednak zacznę, zastanawiam się, czy Impresja nie napisala tego posta w wyniku daleko rozwiniętej intuicji "że coś może się zdarzyć jeszcze" lub po prostu już sporo naczytałą się o podobnych sytuacjach. Dokladnie 18 grudnia dostalam od fajfusa smsa pt "Hej co u ciebie? ja w koncu napisalem, bo ty to chyba sie nie odwazysz. Odpisalam na nasteony dzien, zwyczajnie, ze wszystko ok. Czemu to zrobilam? Ano dlatego, ze gdybym nie odpisala nic, pewnie pomyslaby, ze mam focha, ze mialam jakies oczekiwania po seksie. A, ze tak w sumie nie bylo, to na sucho wyslalam jedno zdanie.On odpisal, ze u niego tez w sumie bez zmian, ale mial sporo pracy, jednak juz jest spokojnie. Tekst o przepracowaniu to mnie juz powalil. Oczywistym jest, ze jak facet wykreca sie praca,podkresla, ze ciagle jest zajety i nie ma czasu oznacza, ze mu nie zalezy na znajomosci. Po kilku dniach napisal "dzien dobry, milego dnia, snilas mi sie dzisiaj" . Odpisalam "spoko, mam nadzieje, ze sen byl ok. On zaczal drazyc, czy chce wiedziec co to za sen. Ostatecznie napisal sam z siebie uwaga "snilas mi sie, ze bylas ze mna i twoja corka nad morzem i ona zapytala sie mnie czy moje juz do mnie mowic tato". To juz bylo przegiecie. Mialam nieodzowne wrazenie, ze chce mi wjechac na emocje, ale nie dalam sie. Napisalam tylko "dziwne". Na nastepny dzien pozyczyl wesolych swiat. W ten poniedzialek zapytal czy sie zobaczymy. Zapytalam, dlaczego o to pyta. Myslalam, ze napisze, ze chce sie spotkac na sex. Jednak on chyba jest dosc przemyslny. Odparl "bo chce sie zobaczyc". Wiec ja dalej udawalam glupa i zapytalam, czy pracuje w tym tygodniu. Odparl, ze pracuje we wtorek i chyba srode. Wyslalam wiec feedback "to nie wiem. nich zadzwoni w tygodniu to jakos sie zmowimy" Otrzymalam zwrotke, ze spoko nie ma sprawy i zapytal, czy jesli mam czas to moze gdzies razem wyjdziemy. Zgodzilam sie. Do dzis sie nie odezwazl
)))) Czy ktos mi pozwoli zrozumiec takie zachowanie? Co ten typ wyprawia? Nie bede ukrywac, ze bylam juz taka spokojna, wyciszona i ten walec zaburzyl mi ten spokoj. Chyba, ze wydawalo mi sie tylko, ze zlapalam dystans? Niczego nie rozumiem....