Nie nadaję się.........

Problemy z partnerami.

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez Honest » 28 paź 2016, o 23:18

Nie wiem Lauro co mam Ci poradzić. Z jednej strony to co najlepsze w życiu często jest niespodziewane. Z drugiej strony na nowe trzeba się otworzyć, dopomóc szczęściu.
Ale jak to zrobić, nie wiem.
Z tego co piszesz, to chyba jednak terapia powinna być tym punktem wyjścia, bo są sprawy do ułożenia w Twoim życiu.
Wiesz, kiedyś miałam bardzo rygorystyczne podejście do przypadkowego seksu. Ale z wiekiem zmieniam zdanie, jeśli ludziom to odpowiada, oboje tego chcą, to jest to całkiem zdrowe 8)
Nawet na tym forum były osoby, które wychodząc od seksu i niezobowiązującej znajomości przeszły do szczęśliwej, trwającej przez wiele lat miłości.
Do miłości zatem różne drogi prowadzą...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 29 paź 2016, o 12:57

Dzień dobry Honest. Tutaj nie będzie romantycznego zakończenia, bo fajfus milczy. Wg mnie ma kogoś, bo każdy zdrowy , cwiczacy facet ma potrzeby. Gdybym wiedziała, że kogoś ma nie poszlabym z nim do łóżka, bo teraz myślę o jego dziewczynie i swinstwie jakie jej zrobiłam
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 29 paź 2016, o 13:52

Milczy ? A co ? Chcesz powtórkę? Chcesz kontakt utrzymywać? Chcesz, żeby nie milczał?

Ty zrobiłaś świnstwo jego dziewczynie ? A on ma dziewczynę? Wiesz o tym ?
Weś przestan biczować się za miliony.
Chyba ciągle musisz być ofiarą i miec jakis powód do dręczenia siebie.




I wszystkich wokoło...
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 29 paź 2016, o 14:03

Impresjo nie chce powtórki. A myśl. O dziewczynie przyszła jakoś naturalnie, po tym, jak brak odzewu nastąpił. Nie chcę być ofiarą, chociaż można po wpisie mieć taki wniosek. Nie chcę już na pewno przypadkowych przygód seksualnych.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 29 paź 2016, o 14:10

Jeżeli nie wiesz czy ma czy nie dziewczynę to po co na zapas się dręczysz.?
Poza tym to jego problem i jego ew. dziewczyna. Zajmij się czyms innym. Idź na spacer zrobić jesienne fotki córci. Nawet w deszczu są piękne.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 2 lis 2016, o 20:01

Dobry wieczór,

znowu ja. Znowu gorszy dzień, znowu staczam się po równi pochyłej. Nie wiem, czy inni tak dobrze radzą sobie z problemami, że o nich tutaj nie piszą, a może po prostu maja kogoś, komu mogą się wygadać - ja -nie.
Odczuwam silny brak, silny brak drugiej osoby. Ciagle to samo, tesknota za bliskocia i czuloscia. W dodatku dzisiaj musialam kupic test ciazowy (o zgrozo pomysli ktos). Tamten seks byl z zabezpieczeniem rzecz jasna, ale mi spoznia sie okres kilka dni i juz sama stracilam zdroworozsadkowe myslenie. Doszlam do wniosku, wszystko jest mozliwe. Od wczoraj o niczym nie myslalam, tylko o tym, by kupic ten cholerny test i zeby okazalo sie, ze moje mysli to tylko glupie obawy. Test negatywny - poczulam sie, jakbym wazyla kilka kilogramow problemow mniej (brzmi, jakbym miala ich niewiadomo ile)... Tesknie, tesknie za czyms, czego nie mam. Ta tesknota robi sie coraz wieksza. Stepiam ja i zagluszam praca, codziennymi czynnosciami, ale ona jak odporna bakteria namnaza sie i uodparnia na wszystko. Jak ja mam sie z tego wyrwac? :/ W dodatku w ostatnich kilku dniach tylko dochodza mnie informacje, kto sie z kim hajta. Ludzie po rozwodach ukladaja sobie wokol mnie zycie, a ja kurwa tkwie w tej jebanej samotnosci bez perspektyw na zmiany..................
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 3 lis 2016, o 00:19

Cóż Ci można powiedzieć? Wszystko zostało tu powiedziane jak możesz działać. Ale nikt nie powie,że na pewno kogoś znajdziesz lub nie. To jest niewiadoma, jak potoczą się Twoje losy. Czy zostaniesz samotna na zawsze, czy jednak znajdziesz miłość. Banał -wszystko będzie dobrze.
Pewnie, że jakoś będzie , bo albo ktoś Cię pokocha i będzie dobrze, ale bedzie dobrze też jak pozostaniesz zawsze sama , bo jakoś się do tego przyzwyczaisz, pogodzisz z tym i poukładasz sobie życie znajdując jego dobre strony. Trochę powalczysz , poszarpiesz się, ale odpuścisz , zrezygnujesz i w końcu kiedyś poszukasz dobrych stron życia samej. A więc banał, że będzie dobrze jednak nie jest taki fałszywy, bo w końcu jakby się nie ułożyło (mężatka czy singielka) to człowiek ma zdolności dostosowania się do danej sytuacji i jednak chce szczęsliwie żyć niezależnie jak los go doświadczy.
Chyba , że zgorzkniejesz i będziesz pielęgnować siebie nieszczęsliwą.
Na dzień dzisiejszy tylko można Cię przytulić.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 3 lis 2016, o 16:57

Dzień dobry,

wiem, zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko, co mozna bylo powiedziec, zostalo tutaj napisane. Glodna, szukam kontaktu, by sobie ulzyc, by zagluszyc mysli. Obudzilam sie rano i czulam sie troche lepiej, ale to trwalo chwile. Udalo mi sie dzisiaj porozmawiac z moja kolezanka. Ta mowila, ze nakreslala moja sytuacje (takze ten wypad rąbanki z fajfusem - nie nazwę tego nawet seksem, chociaż czułam się po samej rąbance troche lżej) swojemu mężowi. On wraz z nia doszli do wniosku, że moze nawet niesiwadomie, ale za szybko daje facetom sygnal odnosnie spraw seksualnych i stad jestem sama. Nie wiem. Nie ubieram sie wyzywająco. Nie chodzę w szpilkach, nie noszę dekoltów. Strój mam raczej causalowy, jednoczesnie osadzony w trendach. Poza tym rąbanki nie odstawialam z nikim do tej pory, więc sama nie wiem dlaczego tak jest. Ona stwierdzila, ze ja moge tego nawet nie wiedziec, nie zdawac sobie z tego sprawy (???). Chujowo mi...................
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 3 lis 2016, o 20:04

Niepotrzebnie.....
To , że nie masz obecnie partnera to nie dlatego, że jesteś taka siaka czy owaka. Nie możesz się zmieniac pod jakiś "niewiadomojaki" szablon wymyślony przez "niewiadomokogo"
Jestes jaka jestes i do takiej osobowości jest partner. Jedni panowie lubią seksowniejsze inni grubsze jeszcze inni rude lub wredne lub ciche.
Do Ciebie tez jest para, a że jej nie spotykasz to nie dlatego że cos Ci brak lub masz za dużo tylko po prostu. Tak się zdarza.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 4 lis 2016, o 14:44

Dzien dobry,

niespodziewałam się, że ąz tak można być głodnym kontaktu z ludźmi. Nie wiem dlaczego tak mocno się to teraz ujawniło, ąz tak nie odczuwałam tego chyba nigdy (??), a przynajmniej nie pamietam, aby tak było. W brzuchu mam jakąś dziwna galaretę. Mniej więcej to tak, jakby ktoś rozpruł mi brzuch i grzebał łapa w kichach. A może to jeden z procesów transformowania do pogodzenia albo przygotowania na samotność (chociaż jakiś czas temu, to ja myślałam, że juz to zaakceptowałam). Ja jebie, czuję się, jak jakaś poszkodowana. Dlaczego? Nie wiem. Piszę , bo dzięki temu mam odczucie jakbym rozmawiala...........Wewnętrznie to przyznam się, że nie ma chyba we mnie wiary w poznanie i trwałośc relacji..............
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 4 lis 2016, o 15:24

oczywiscie przepraszam za blad * nie spodziewalam. uroki autmatycznego wbijania slow przez telefon
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 5 lis 2016, o 19:08

Chyba nie kontaktu z ludźmi , bo taki masz w pracy w nadmiarze. Ale z mężczyzną .
A Twój eks ułożył sobie życie ?
Założył rodzinę?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 5 lis 2016, o 23:08

W pracy skupiam się na pracy, więc nie mam niestety czasu na rozmowy,o tym co mnie boli,co myślę, albo o innej d....pie marynie. Zresztą inni też na to czasu nie mają lub ochoty (??). Jestem zmęczona tak po ludzku, chociaż wiem, że to nic pozytywnego nie wnosi. Nie proszę już Boga o kogoś z kim byłoby mi fajnie. Bo nie on mnie nie słyszy, albo ja za niecierpliwa (???). Co do.pytania o byłego męża. Oczywiście, że sobie ułożył życie. Od kilku lat jest z dziewczyną, obecnie narzeczona 10 lat młodszą. Ja nie na cieszyłem się instytucja pełnej rodziny. Zostałam z córką sama, kiedy ona miała kilka miesięcy. ......
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 6 lis 2016, o 16:02

Ale miałaś go dość? Czy sam poszedł do innej ?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 6 lis 2016, o 21:29

U nas to była skomplikowana sytuacja. Po prostu okazało się, że każdy z nas ma inne spojrzenie na życie. On chciał się jeszcze bawić, chillowac, gandzia i te sprawy a ja dazylam do tego by cos mieć, nie lubiłam imprez za bardzo i wolałam się kształcić. Nie dochodzilismy do porozumienia i złożyłam wniosek o rozwód.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ebxiyipeque i 182 gości

cron