Dzień dobry,
nie odpisywałam wczoraj, bo przyznam się szczerze, że humor miał tendencję spadkową i miałam full wyjebkę na wszystko. Agik piszesz o tym, bym udała się do specjalisty. Jak wspomnialam wczesniej zrobie to. Znajde odpowiedniego i zapewne zapisze sie na terapie. Poki co naprawde mam mlyn zarowno w sferze zawodowej, edukacyjnej mojej i córki. Pytalas również, czy nie wychodzę, bo nie mam z kim, czy tez mi sie nie chce. Alez wlasnie wychodze, jak sama pisalam: spacery, silownia, knajpa czy kawiarnia. Zazwyczaj sama. Czy nie mam z kim? Tak, nie mam z kim, wiec robie to sama. Kolezanek mam malo, zeby nie powiedziec, ze ich nie mam. Te, ktore sa, znajomosc opiera sie wylacznie na pracy zawodowej. One zajete, sfokusowane na rodzinie, a ja juz nie mam ochoty naciskac na spotkanie, bo ile mozna. Wychodze, bo znajomi, mowia, ze siedzac w domu, na pewno nikt sie nie zjawi. Coz wychodze i tez nic sie nie zmienia. Kiedys sluchajac pewnego coacha personalnego chwycilam zdanie "chcesz zmiany, zacznij ja od siebie" . Coz poki co chujowo, bo nie zmienilo to niczego. Myslalam moze, ze te nowe studia beda przelomem (oczywiscie docelowo nie poszlam tam, aby znalezc partnera na zycie, ale moze przy okazji
Jak wspomnialam 3/4 zonaci, dwoch wolnych, ale nie zmusze sie, zaden nie podoba mi sie nawet w 1% pod zadnym wzgledem.
Zastanawialam sie, co moglabym jeszcze robic, ale niestety procz ewentualnego zapisu na taniec typu hip hop nic mi juz nie przychodzi do glowy. Ten pomysl jednak tez wydaje sie byc bez sensu, bo srednia wieku pewnie by mnie powalila na kolana. Skad ta pewnosc? Ano dwa lata temu corka chodzila na zajecia taneczne i widzialam, jakie osoby pojawiaja sie na tancach ( w jakich przedzialach wiekowych - nastolatki). A inny rodzaj tanca mnie nie pociaga. Marzy mi sie tez jazda na rolkach, ale jak tu zapisac sie do jakiejs grupy, skoro ja nawet nie potrafie na nich jezdzic, no i sezon teraz juz nierolkowy. Wiecie co, czuje jakbym zamiast serca miala dziure, a w oczach jakas pustke. Do fajfusa czuje jakies obrzydzenie. Zastanawiam sie, czy to nie mechanizm obronny, cos na zasadzie "wypierania". Paradoksalnie sluchajac muzyki i slow Sokola (wiem, wiem jak kobieta w tym wieku moze tego sluchac
utwierdzam sie w przekonaniu, ze swiat faktycznie lada moment pierd......lnie. .....Sytuacje, ktore spotkaly mnie w zyciu, bardzo mnie bolaly, ale dzieki temu bolowi stalam sie silniejsza. Jak placze to sama, kiedy nikt nie widzi. Zatem kazdy mysli, ze jestem szczesciara a jak jest, wiecie........