Nie nadaję się.........

Problemy z partnerami.

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 27 wrz 2016, o 19:18

...W sumie racja....
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 28 wrz 2016, o 14:30

Taka "kultura" zawialo dzisiaj w kuchni: wchodze a tam stoi ten, z ktorym bylam na owym spotkaniu. Widzi mnie i nic, wiec ja do niego "czesc" dopiero wtedy odparl "czesc" i wyszedl. Taki złamas jeden pod krawatem. ..... Czy to w ogole mozna komentowac?.....
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez Honest » 28 wrz 2016, o 14:49

Laura, ale "cześć" mówi ten, który wchodzi ;)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 28 wrz 2016, o 14:51

A to kulture pokazalam :)))))))
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez Honest » 28 wrz 2016, o 14:59

hihihi Spoko, ja czasami mówię 2 razy komuś w ciągu dnia, a czasem wydaje mi się, ze kogos już widziałam i nie mówie :P
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 28 wrz 2016, o 18:02

.... w sumie to cisnelo mnie aby do niego napisac i zapytac, czy cos sie stalo, ze ma taka mine. Jednak resztki zdrowego rozsadku przytrzymaly mnie i zahamowaly dzialanie. W sumie otrzepalo mnie pytanie: A czy on sie w ogole zastanowil chociaz przez chwile, jak ja sie czuje, albo co u mnie? No nie, a ja juz chcialam byc taka wyrywna i jak zwykle starac sie o w sumie nie wiadomo co. Z tamtej pracy milcza. Jutro mamy firmowa impreze i w sumie ciagle rozpatruje czy isc czy zostac w domu. Sama juz nie wiem :/
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez Honest » 28 wrz 2016, o 23:07

Laura, ale po co Ty tak wszystko analizujesz? No mnie by głowa pękła po 3 dniach takiego rozkminiania wszystkiego! Bardzo często piszesz miał taka minę, spojrzał się tak, a siak. To jest nadinterpretacja, zakładasz, że wiesz co pomyślał, albo rozmyślasz o tym co mógł pomyśleć. Na Boga, żyj kobieto! Działaj, nie analizuj tak wszystkiego bo to Cię nie uchroni przed błędami!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 29 wrz 2016, o 07:55

http://mojedwieglowy.blogspot.com/?m=1

może się przyda jako studium charakterów
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez impresja77 » 29 wrz 2016, o 07:57

impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 29 wrz 2016, o 15:15

.....bo (wiem, ze zdania nie powinna zaczynac sie od slowa bo:) ) to jest tak: analiza wgryzla sie w moje zycie lata temu. Analizuje wszystko i jestem przeciwienstwem mojego brata, ktory ma na wszystko "wywalone" i sam mi mowi, ze powinnam wlaczyc program "wyjebke". Dlaczego analizuje? Wynika to z checi zrozumienia. Przeciez jak zrozumiem, to latwiej bedzie mi cos zaakceptowac i z czyms sie pogodzic. Niewiedza, znak zapytania w danej kwestii strasznie mnie meczy, jest duszacy dla mojego mozgu. Analiza wynika rowniez z faktu checi bycia perfekcyjna i mimo, ze wiem, ze nie da sie byc perfekcyjnym we wszystkim, to ja ciagle do tego daze :(. Jednak jesli ktos mnie zapyta, co rozumiem i jakbym opisala ta perfekcyjnosc, to nie odpowiem. Poniewaz ciagle docierajac do jakiegos punktu okazuje sie, ze to jeszcze nie to. O ile w rozwoju osobistym, nauce i wielu innych swerach to do przejscia o tyle w relacjach damsko-meskich nawet niemozliwe. Jak bowiem moge do tego dazyc, skoro na znalezienie partnera na zycie nie mam w sumie zadnego wplywu. Taka to moja historia. Problem gowniany i zaden. Szczegolnie, kiedy slysze o tym, jak piekna zdrowa kobieta nagle choruje na nieoperacyjny nowotwor zoladka, kiedy dzieci w Syrii gina z ludzkiej nienawisci. Staram sie to gowno przykryc, ale ono jeszcze procz tego, ze niewidoczne to ciagle smierdzi.......
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 29 wrz 2016, o 15:18

*sferach rzecz jasna
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 15 paź 2016, o 19:06

Cześć,

nie było mnie chwilę. Skoro piszę to znaczy,że coś się stało lub dzieje. Z dobrych spraw - dostałam tą pracę, ale nie o tym chciałam.
Jak zwykle nie mam z kim porozmawiać. Dzisiaj próbowałam podzielić się tym, o czym chce napisac, z jednym z moich kolegow, ale on sie tylko smial (???).
Tydzien temu konczac trening pojawil sie w sali treningowej ten facet "od poczty". No coz powiedzial "czesc", ja odpowiedzialam. Doszło do krótkiej, ale płaskiej rozmowy. Po dwoch godzinach dostalam smsa z innego numeru niz ten co mial wczesniej, ze cyt. "dawno cie nie widziale i musze ci przyznac, ze jestes mega mega fajna". Ja grzecznmosciowo odpisalam, on znowu cos napisal. Rozwiazala sie wymiana smsow. Doszlo do "cieplych tematow" .Pomyslalam sobie zatem "ok skoro nie mam nikogo, nie jestem w relacji i w ogole watpliwe czy kiedykolwiek bede, a on mi sie podoba i pisze, ze interesuja go konkrety (bez szczegolow) to pojde z nim do lozka. Po prostu tez chcialabym fizycznie przezyc cos, czego juz od kilku lat nie przezylam. Umowilismy sie, powiedzialam mu, ze mozemy sie spotkac w czwartek o 18. W czwartek po 11 napisal smsa z zapytaniem "co u mnie?" Odpisalam ok i zapytalam czy pracuje po poludniu dzisiaj czy nie. Odparl, ze ma wolne. Potwierdzilam termin. Teraz uwaga: O 15 pisze, ze bardzo mnie przeprasza, ale jednak musi byc w pracy na 20, ze tak wypadlo." Nie dalam poniesc sie emocjom. Odparlam "ze ok rozumiem, ale od 18 do 20 to mozna kilka razy na ksiezyc doleciec". Odparl, ze nie chce tak wpasc i wypasc. Pitolenie. Nie kontynuowalam - przeciez to mial byc niezobowiazujacy seks. Nastepnego dnia napisalam smsa z zapytaniem "Zajety?". Odpisal po 2h kolo 14, ze cytuje" Spalem....". To tyle. Pytam zatem do chuja (pzrepraszam, ale to juz jest dla mnie nie do ogarniecia i wychodzi poza moj horyzont logiki, o co mu chodzi. Chcial konkretow, chcial sie spotkac aby isc do lozka a jak przyszlo do tych konkretow wlasnie, to sie wycofal!!!!!!! Kurde o co tutaj chodzi???? Dla mnie idiota i tyle, bo juz brak mi słow.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez Honest » 16 paź 2016, o 19:41

Laura!
Facet też człowiek ;) Może faktycznie miał wezwanie z pracy, może zmienił zdanie.
Kobiety też tak mają, takie życie.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez zajac » 17 paź 2016, o 07:45

Lauro,
czy Ty aby nie działasz bardzo impulsywnie? Niedawno miałaś dylematy moralne z powodu pocałunku, a teraz planujesz seks bez zobowiązań. Na pewno wiesz, co robisz? Nie oceniam, chodzi mi o to, czy po fakcie nie czułabyś się z tym po prostu źle.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Nie nadaję się.........

Postprzez LauraK » 17 paź 2016, o 19:49

Drogi zającu,

to nie jest impuls, tylko czysta biologia. Mialam dylematy moralne po spotkaniu z facetem z pracy, bo wlasnie on byl z miejsca, w ktorym pracuje. Owszem wspominalam rowniez wczesniej, ze nie potrafilabym isc chyba z kims do lozka dla wylacznie seksu, ale potrzeba bierze gore. Ja juz chyba dluzej nie dam rady - tak.
Ponadto na facecie z silowni juz mi nie zalezy, jako na potencjalnym partnerze. Podoba mi sie natomiast jego fizycznosc. Nie siedze i nie czekam na jego smsy, nie odliczam. To juz mi obojetne. Przykladowo wczoraj odezwal sie "co sluchac u mnie? Dlaczego nic sie nie odzywam". ....Najnormalniej w swiecie chce poczuc to, czego moze nie poczuje przez kolejne kilka lat.......A jego zachowan nie rozumiem .....
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości

cron