Serce z kamienia?

Problemy z partnerami.

Serce z kamienia?

Postprzez kozka » 7 kwi 2008, o 17:45

Jestem z Łukaszem ponad milosc. Duzo przeszlismy zanim postanowilsimy byc razem. Przez nasz zwiazek przez 1,5 miesiaca nie gadalam z przyjaciolka. Na szczescie juz sie pogodzilysmy. Wracajac do tematu... Jestem z nim i niby wszystko jest ok. Super sie dogadujemy itp. Boje sie jednak, ze ze mna jest cos nie tak. Czy to nie dziwne, ze po miesiacu nic jeszcze do niego nie czuje? Czasami wydaje mi sie, ze "cos" sie pojawia, ale to chyba nie to. Gdy wspominam swoj poprzedni i zarazem jedyny powazny zwiazek, to pamietam, ze wtedy bylo inaczej. Wtedy jakos bardziej mnie wzielo :lol: W sumie bylo to ponad 4 lata temu i moze takie porywy zdarzaja sie tylko nastalotkom? Co o tym myslicie? Jest mi z Łukaszem dobrze i chce dac nam szanse... Nie wiem, moze boje sie zaufac po poprzednim zawodzie? sama juz nie wiem co myslec :(
kozka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 7 kwi 2008, o 17:28

Postprzez Sanna » 7 kwi 2008, o 17:47

Może to głupie, ale przypomniał mi się fragment pamiętników jakiejś XIX-wiecznej panny ,, gdy odjechał , bolała mnie głowa, czy to znaczy że go kocham" ? :)
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Re: Serce z kamienia?

Postprzez ewka » 7 kwi 2008, o 18:19

kozka napisał(a): Duzo przeszlismy zanim postanowilsimy byc razem

A z jakiego powodu weszłaś w ten związek? Bo tak piszesz, jakby w tym cienia uczucia nie było... żadnego zauroczenia? Zaczarowania?

"Postanowiliśmy"... jakbyście szafę kupowali. Sorry, ale takie mam wrażenie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez kozka » 7 kwi 2008, o 18:37

Weszlam w ten zwiazek, bo bardzo tego chcialam. Chyba nawet bardziej niz on. Rozmawialam z nim. On tez boi sie zaangazowac. Wszystkie jego poprzednie zwiazki byly porazkami. Moj ostatni zwiazek skonczyl sie dwa lata temu. Trwal 2,5 roku, ale on przestal mnie kochac. Od tego czasu spotykalam sie z roznymi chlopakami, ale nigdy sie nie angazowalam. Teraz jestem z Łukaszem. Chcialabym otworzyc sie na ten zwiazek, ale nie wiem czy potrafie. Boje sie...
kozka
 
Posty: 2
Dołączył(a): 7 kwi 2008, o 17:28

Postprzez Goszka » 7 kwi 2008, o 18:40

Mam takie przemyślenia na ten temat,bo też mnie to wszystko kiedyś zastanawiało...i doszłam do wniosku że przy pierwszej miłości człowiek jest takim idealistą,bardziej naiwnym i nastawionym bezkrytycznie.Gdy przyjdzie do rozstania-to wszystko bardzo boli.Pierwszy ból rozstania,tak samo jak pierwszą miłość zapamiętuje się chyba najbardziej...
Do kolejnych związków podchodziłam z większą rezerwą(rezerwa ta wychodziła na wierzch gdy okres zakochania mijał).Teraz jestem w najdłuższym w swym życiu związku i dopuszczam rozum,czasem nawet na równi z sercem.Wiem już że miłość jest taka romantyczna i wzniosła tylko w romansidłach i serialach wenezuelskich,w życiu realnym to tak nie wygląda,co nie znaczy że jest gorzej :)
Myślę że czasem trzeba zaakceptować że nie jest już jak za pierwszym razem,to takie swojego rodzaju zderzenie wyidealizowanego obrazu miłości z rzeczywistością.Kiedy się to zaakceptuje to można już dalej odkrywać inne płaszczyzny i aspekty tego uczucia i bycia z drugą osobą :)
Te przekonania opieram na własnym doświadczeniu,ale wiem że granice są płynne i nie zawsze musi tak być :) Chciałam tylko spojrzeć na problem z innej strony.
Pozdrawiam!
Goszka
 

Postprzez nana » 8 kwi 2008, o 09:54

zgadzam się z Groszką - każdy ma na koncie taki związek, który był dla niego wyjątkowy (nie zawsze jest to pierwszy związek). Późniejsze związki zawsze porównuje się do tego jednynego, który wkrótce poddany zostaje zupełnemu wyidealizowaniu i jeśli ciągle się go przykłada jak miarę, to... żaden kolejny związek nie ma szans, bo jest zwykły, a nie idealny.

Pomyśl tylko, czy jednak nie byłoby strasznie, gdyby każdy związek w życiu był taki sam? Wszystko byłoby takie przewidywalne...

Nie mówię, czy twój związek z Łukaszem to jest TO. Ale nie dziw się, ze jest inny od poprzedniego. To normalne. Moim zdaniem to, że nie przebiega tak szybko i gwałtownie świadczy np. o tym, że dojrzałaś. Z wiekiem człowiek mniej emocjonuje się wydarzeniami i trudniej okazuje emocje i wogóle. wystarczy spojrzeć na dzieci jak zmienia się ich okazywanie emocji i reakcje wraz z wiekiem.

nana
Avatar użytkownika
nana
 
Posty: 634
Dołączył(a): 21 maja 2007, o 19:59
Lokalizacja: Lublin

Postprzez bunia » 8 kwi 2008, o 10:19

Po takich zwiazkach,przezyciach powstaje mechanizm samoobronny ktory blokuje....zaufaniem sie nie szasta i dlatego dochodzi do glosu racjonalizm.
Mysle,ze powinnas dac sobie wiecej czasu,nie spieszyc sie - nic na sile,dobrze by bylo abys nie koncentrowala sie na tym specjalnie.
Pozdrowka :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AngelLar, asuqokofabos i 287 gości