Zagrał i wyszedł.....

Problemy z partnerami.

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 20 lip 2016, o 12:59

Rozumiem. Chodzi mi tylko o to, żeby nie lekceważyć pierwszych sygnałów. Bo zwykle jeśli coś już na początku uwiera, to potem jest tylko gorzej. Dziwne to wg mnie, że gość sam jeszcze nie wie, czego chce, a Ciebie już próbuje z czegoś rozliczać. Czuję manipulatora i już.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 20 lip 2016, o 14:52

wyjdzie w praniu...czyli z czasem
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez Honest » 20 lip 2016, o 20:40

LauraK napisał(a):. Mimo mojej atrakcyjnosci nie dazyl rowniez do spotkania. .


Witaj Lauro,
atrakcyjność to trochę zbyt mało aby dążyć do spotkania... Z Twojej wypowiedzi odnoszę wrażenie, że głównie w atrakcyjności postrzegasz zainteresowanie mężczyzn. A niektórzy faceci z atrakcyjnymi kobietami nie chcą się wcale umawiać bo nie odpowiadają im inne rzeczy.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 21 lip 2016, o 15:43

Honest,

to sa wlasnie uroki internetu, dowolna interpretacja czesci tresci :)
Nie, nie uwazam, ze atrakcyjnosc to jedyny wyznacznik tego, aby miec chec z kims sie spotkac. Wiem jednak, ze mezczyzni sa wzrokowcami, stad podkreslilam ta informacje. Ogolnie bardzo ogarnieta ze mnie dziewczyna, znam trzy jezyki, mam stanowisko kierownicze i robie kolejne studia :)
Dziekuje za post i pozdrawiam
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 21 lip 2016, o 15:46

LauraK napisał(a):znam trzy jezyki, mam stanowisko kierownicze i robie kolejne studia :)

A Twój "potencjalny" wie o tym? Co robi zawodowo?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez Honest » 21 lip 2016, o 17:28

LauraK napisał(a):Honest,

to sa wlasnie uroki internetu, dowolna interpretacja czesci tresci :)
Nie, nie uwazam, ze atrakcyjnosc to jedyny wyznacznik tego, aby miec chec z kims sie spotkac. Wiem jednak, ze mezczyzni sa wzrokowcami, stad podkreslilam ta informacje. Ogolnie bardzo ogarnieta ze mnie dziewczyna, znam trzy jezyki, mam stanowisko kierownicze i robie kolejne studia :)
Dziekuje za post i pozdrawiam


Najważniejsze jest to Lauro, jakim jest się człowiekiem. Języki, kierownicze stanowisko tylko poprawiają byt.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 21 lip 2016, o 23:59

Zajac on wie co ja robię. U niego sprawa odwrotna do mojej stąd nawet pytał w jednym z smsow co ktoś taki jak ja widzę w kimś takim jak on. Odpisałam mu pytaniem czy wg niego to praca wyznacza jakim człowiekiem on jest. Wtedy chyba to go podniosło bo odpisał że fajna jestem. Sorry za nie używanie interpunkcji ale piszę z telefonu :)
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 22 lip 2016, o 00:51

LauraK napisał(a):Zajac on wie co ja robię. U niego sprawa odwrotna do mojej stąd nawet pytał w jednym z smsow co ktoś taki jak ja widzę w kimś takim jak on. Odpisałam mu pytaniem czy wg niego to praca wyznacza jakim człowiekiem on jest. Wtedy chyba to go podniosło bo odpisał że fajna jestem. Sorry za nie używanie interpunkcji ale piszę z telefonu :)

A co w nim widzisz? Nie chcę być wścibska, ważne, żebyś sama sobie na to pytanie odpowiedziała. Opisałaś ileś spraw, które są dla Ciebie problemem -- a zalety jakieś?
Druga rzecz: jak rozumiem, nie ma pracy albo ma kiepską -- i dziecko na utrzymaniu. Ale na siłownię go stać? Czy może nie zrozumiałam czegoś i np. pracuje tam?
I trzecia: układ, w którym kobieta dominuje inteligencją, wykształceniem i sytuacją finansową, jest śliski. Dużo by pisać. Oczywiście bywa, że ktoś mimo wysokiej inteligencji nie zdobył żadnego "papierka" ani nie zrobił "kariery" -- ale jeśli po pierwsze jest z nim o czym porozmawiać, a po drugie uczciwie pracuje, to wg mnie jest OK. Jeśli on ma problem z pracą, to za szybko wg mnie zamiotłaś sprawę pod dywan -- rzeczywiście praca nie wyznacza wartości człowieka. Ale np. usilne dążenie do znalezienia pracy, rozwijania się -- wg mnie już tak.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 22 lip 2016, o 10:16

Zającu,

ten facet ma dwie prace, nie sa to jednak stanowiska nawet cząstkowo zbliżone do mojego. Co mnie w nim zainteresowało? Właśnie to, że tak szybko nie skłaniał się do flirtu, nie nawiązywał do tematów seksualnych, nie probowal na siłę iść w kierunku show offu. Jest raczej typem spokojnym, jak ja, mimo, że wizualnie można byłoby odebrać go zupełnie inaczej. Wydaje się być "życiowy". Mój dobry kolega twierdzi, że ja pasuję do faceta garniturowca, biznesmena i na siłe stara mi się zmienić moje upodobania. Ja mimo, że lubię się rozwijać i uczyć, nie chcę mieć takiego faceta. Nie jestem typem szczura, z nikim nie konkuruję, wyznaczam swoje cele, mam swoje plany i ich się trzymam nie porównując się do innych. Nie chce garniturowca, metroseksualnego okazu, który więcej czasu spędza przed lustrem niż ja i który potrzebuje więcej półek na buty niż ja. Chyba podpieram się trochę wizją faceta z własnego domu rodzinnego (ojciec,brat). Nie wiem, jak będzie. Nie wiem, czy w ogóle się coś z tego urodzi. Chciałąbym poznać go bliżej. Wczoraj powiedział, że na pewno w przyszłym tygodniu się zobaczymy, bo dzisiaj ma sprawę rozwodową i obiecał sobie, że póki to się nie skończy nie będzie rozpoczynał czegokolwiek z kimkolwiek.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 22 lip 2016, o 10:27

Lauro,
trafia do mnie wizja, którą opisałaś :) Widzę, że masz swój plan, więc powodzenia! :)
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 22 lip 2016, o 10:38

Zającu,


dziękuję. Zapewne za niedługo skrobnę "kilka słów" w ramach aktualizacji. Dziękuję za poświęcony czas i posty.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 25 lip 2016, o 11:57

Przyszedl chyba czas, zeby skrobnac obiecane kilka slow (swoja droga bedzie ich chyba troche wiecej niz kilka, zatem za cierpliwosc dziekuje podwojnie). W zeszly czwartek napisalam z zapytaniem co u niego, oddzwonil, po krotce napomkne, ze opowiedzial, ze w przyszlym tygodniu na pewno sie spotkamy, poniewaz on sobie obiecal, ze poki sie nie rozwiedzie, nie wchodzi w nic nowego .Jednak tego samego dnia zaproponowal mi abym po swoim grillu ( bow ten dzien mialam wyjscie firmowe) wpadla do niego do klubu, gdzie pracuje. Osobiscie, nie wiem, jak to zostanie odebrane, ale bylam oburzona (nie dalam mu jednak tego do zrozumienia, nie robilam "sceny") odpisalam, ze ludzi lubie poznawac w bardziej sprzyjajacych okolicznosciach niz praca. Na nastepny dzien mial rozwod, nie odzywalam sie caly dzien, chcialam dac mu czas. Wieczorem napisalam tylko pytanie, jak sie sprawy amja czy wszystko w porzadku i jak widzenia z synem. Odpisal po 2h twierdzac, ze laduje telefon, jest w pracy, jest jego szef i ma, cytuje jego, spine, ale wszytsko jest jak chcial. Odpisalam zatem na nastepny dzien (bo dostalam tego smsa po 24), ze ciesze sie, ze mu sie ulozylo, jak sobie zyczyl i zycze mu udanego weekendu. Do teraz no feedback. Sama nawet nie wiem, jak opisac to, co czuje. Z jednej strony zazenowanie, z drugiej smiech. Okazuje sie, ze facet sam nie wie, czego chce, a nie ma nic gorszego od niezdecydowania. Nadaje banalnym sprawom, jak spotkanie po kolezensku, nie wiadomo jaka range i powazny status. W sumie moze nawet dobrze, ze juz nic nie pisze, bo brak komunikatu to tez jakis komunikat. Szkoda czasu, zeby mi tylek zawracal. Mam racje czy tez nie? Fajnie bedzie przeczytac opinie kogos, kto stoi z boku.Dzieki!
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez Sansevieria » 25 lip 2016, o 14:15

Lauro, ktoś kto stoi z boku widzi , że facet przeżywa bardzo trudne chwile w życiu. Rozwód to zwykle nie jest bagatelka, tyle co splunąć. I tenże pan ma pełne prawo nie mieć głowy, nastroju i siły by intensywnie zabiegać o Twoje względy. Nie ten moment w jego życiu. Jeśli Ty wrzucisz na luz to może i coś z tego będzie. Dać czas oznacza tu w mojej opinii nie godziny czy dni ale prędzej tygodnie czy miesiące. Oczekiwać zdecydowania od kogoś, kto właśnie w sali sądowej przypieczętował rozpad swojego małżeństwa mnie się wydaje ciut za wiele. Możliwe, ze obecnie nie wie, czego chce - i trudno się dziwić. Nie masz oczywiście obowiązku go niańczyć czy otaczać opieką, ale stawianie nierealistycznych wymagań sensu nie ma.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 25 lip 2016, o 14:21

Hej Sanseverio,

moze racja, mze potrzebuje czasu. Chyba definitywnie jestesmy na roznym etapie swojego zycia. Jak sama wspomnialas i to slusznie nie chce go ani nianczyc ani wychowywac. Nie mam zamiaru pelnic rowniez roli "pomostowej" zrobilam to w swoim zyciu kilka razy i wyszlam na tym bardzo zle. Skoro on nie ma na to ani czasu ani ochoty, to bledem bylo z jego strony w ogole zawracac mi glowe. Jednak wytykanie tego ani troche nie sprawia, ze czuje sie z tym lepiej. Trudno. Chyba moge winic bardziej siebie, ze sobie na cos takiego w ogole pozwolilam.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 26 lip 2016, o 08:38

Też mam wrażenie, że pan (bez względu na przyczyny) nie wie, czego chce. Albo wie, ale nie mówi tego wprost.
Trochę też nie rozumiem, w jaki sposób Wasza znajomość nabrała od razu takiego ciężaru gatunkowego -- mało się znacie, mało o sobie wiecie, o trzęsieniach ziemi też nie piszesz, a już pojawił się temat wchodzenia w nowy związek. Piszesz, że to on tak wszystko postrzega. Ale Ty chyba też trochę? Trudno jest wrzucić na luz, kiedy się człowiek zaangażował, ale może warto by się poznawać w jakichś neutralnych sytuacjach, nie kojarzących się z randką, ze sprawdzaniem "ta/ten czy nie ta/ten"? Może jakieś spotkanie w większych gronie, jeśli da się zainscenizować?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ebxiyipeque i 177 gości

cron