Zagrał i wyszedł.....

Problemy z partnerami.

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 8 lip 2016, o 11:36

Na bardzo ogólnych stwierdzeniach typu: czego mężczyźni oczekują teraz od kobiet -- to ja się w ogóle nie znam. Są różni mężczyźni i różnych rzeczy oczekują. Najlepiej chyba być sobą i mieć nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto Cię taką właśnie zaakceptuje. Pozowanie na niedostępną królewnę, uciekającego króliczka albo słabe kobieciątko szukające męskiego ramienia nie sprawdzi się na dłuższą metę, poza tym można nie trafić :-D
A może zainteresowanie tym gościem to sygnał dla Ciebie, że bardziej chcesz związku niż dotąd? I intuicja Ci podpowie, co dalej?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 8 lip 2016, o 11:47

Zajacu,


jeszcze jedno, wspominalas, ze nie podalam powodu jego rozwodu. Nie drazylam tematu, bo nie chcialam go napierac. Z jego ust padlo tylko stwierdzenie, ze "uwazala, ze bylem zlym mezem, poszla do bogatszego. Nie ukrywam uwazam, ze jest dobra matka, ale zona nie byla dobra". Powiedzial tez, ze byli dwa lata w separacji, ale przez te dwa lata to ciagle on latal do niej, jej nie bylo u niego ani razu. Wtedy nadmienilam "Po co miala przychodzic do Ciebie skoro ty chodziles do niej" (niby troche w formie zartu), ale juz nie otrzymalam dalszej odpowiedzi.
Prawda jest taka, ze jak facet chce, to tajk jak pisala impresja,droge znajdzie a cisnac kogos na sile, pozbawia tylko energii i nie daje szczescia ani zadowolenia.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 8 lip 2016, o 12:05

Absolutnie nie chciałam wypytywać o powody jego rozwodu, ogólnie tylko chodziło mi o to, że być może jeszcze go nie zaakceptował, nawet jeśli tak mu się wydawało -- i stąd takie sprzeczne sygnały.
Dokładnie: jak chce, to drogę znajdzie. "Pomaganie" facetowi w zrozumieniu, co jest dla niego dobre (chociaż jeszcze o tym nie wie), to wg mnie błąd popełniany przez wiele kobiet.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez impresja77 » 8 lip 2016, o 14:15

LauraK napisał(a):Impresjo,


Chodzi o to, ze trzeba grac, zeby Cie facet szanowal i latal za toba: nie odpisywac na smsa od razu, tylko po godzinie, albo dluzej. Nawet jak nic nie robisz, to pisz, ze jestes zajeta. Jak facet chce spotkania i proponuje termin, zaproponuj inny, mowiac, ze juz masz swoje plany. Nie pisac pierwszej, tylko czekac az on sie odezwie, bo przeciez nie mozna podawac sie na talerzu. To mi sie wlasnie nie podoba i do tego nie moge przywyknac. Co do samego Pana, to chyba moge temat odpuscic. Telefon milczy.


To są gierki. Trzeba grać?
Ano można traktować to jako flirt.
Te pierwsze chwile znajomości, niepewność , czy zadzwoni, czy się podobam, czy odpisze , czy napisze. To najsmaczniejszy kąsek rozwijajacej się znajomości. Wtedy jest najfajniej, bo towarzyszą temu : napiecie, emocje, adrenalina , radość.
Czy traktować flirt jako wyrachowanie, gierki?
A dlaczego nie?
Do pewnego czasu i w granicach rozsądku jaknajbardziej.
A podawać się na talerzu? - nie należy.
Chciałabyś odkryć siebie całą?
A po co ? Zdrowiej jest mieć swoj świat dla siebie, a nie obdarzać nim dookoła wszystkich. Watpliwy dar.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 10 lip 2016, o 12:39

Impresjo,

nikt nie mowi o podawaniu sie na tacy, nigdy tego nie robilam i nie zamierzam. Flirt, "gierki slowne" tez lubie, ale jsli to napedzane jest z obu stron. Tu flirtu nie ma. Na domiar tego on nawet nie zmierza ku temu w swoich smsach. Zyczy na przyklad milego dnia, albo milej pracy i na tym koniec. Dwa lub trzy razy wspomnial, ze bardzo mu sie podobam. W trakcie podwozki do domu powiedzial tez, ze ogolnie nie ma problemu z tym, aby zagadac do kobiety, a u mnie mial spory. W jednym smsie nadmienil rowniez, ze chcial sie spotkac, ale ma jeszcze nie zalatwiona sprawe i nie wie, czy chcialabym kogos takiego, jak on. Dla mnie takie stwierdzenie bylo cokolwiek dziwne, bowiem nie proponowalam mu zadnej relacji/zwiazku, zreszta, umowmy sie, jak moglabym, skoro nie znam go prawie zupelnie. Mamy weekend i telefon milczy. W piatek pozyczyl mi milej pracy i to tyle. Watpliwym wg mnie jest stwierdzenie, ze ma niepozamykane sprawy z eks stad ta ostroznosc. Skoro tak, to po co w ogole bral numer. Poza tym nawet jesli, to wiekszosc w takiej sytuacji dazylaby do spotkan, aby wyladowac w łozku, on tego nie robi. Smiem domniemac, bazujac na tym, ze kogos ma,bo ktory facet, szczegolnie w pelni sil fizycznych nie chcialby doprowadzic do tego?????
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 10 lip 2016, o 13:00

swoja droga, cokolwiek nie napisze, jesli w ogole napisze, obiecalam sobie, ze nie odpisze. Takie gierki i znajomosci smsowe to sa atrakcyjne w gimnazjum a nie wsrod dojrzalych ludzi, widocznie w niem jest wiecej dziecka niz doroslego faceta. Ja tam jaj u niego nie widze poki co .......
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 17 lip 2016, o 15:31

Ok, potrzebuje porady. Zupełnie wyszłam z wprawy jeśli chodzi o komunikację w relacji facet-kobieta. Scenariusz powtarza się, co weekend i nadałam mu tytuł "telefon milczy". Facet pisze do mnie wyłącznie smsy, pomijając właśnie sobotę i niedzielę. W smsach widać, że ma chęć kontynuowania komunikacji. Ostatnio pytał, czy po rozwodzie bylam w jakiejsc relacji, co spowodowało, że zainteresowałam się własnie nim. Pytał, czy bede na silowni. Kiedy spotkalismy sie na silowni byl jednak jakis zestresowany (tak to odebralam), kiedy zapytalam, czy nauczy mnie jezdzic na rolkach (bo wczesniej wspominal, ze umie) odparl, ze tak, ale najpierw musi pozakanczac sprawy rozwodowe, zeby o tym nie myslec. To juz ewidentie mnie wkurzylo, bo co ma zwykla jazda na rolkach do rozwodu??? Obiecalam sobie, ze jesli po weekendzie napisze smsa, nie odezwe sie juz. Z drugiej jednak strony nie wiem, czy to nie spowoduje, ze on pomysli, ze ze mna cos nie tak. Rodzi sie tez mysl, zeby moze odpisac i zakomunikowac, ze nie jestem zainteresowana znajomoscia oparta wylacznie na smsach, nawet taka kolezenska, ale nie wiem, czy to tez nie zabrzmi, jakbym miala wobec niego jakies roszczenia. Co zrobic?? Prosze o porade.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 18 lip 2016, o 13:08

LauraK, skup się na sobie, bo to Ty się miotasz i analizujesz jego zachowania, jakby były dla Ciebie ważne. "Pomyśli, że ze mną coś nie tak" -- a jeśli nawet, to co się stanie? Kim jest ten koleś dla Ciebie, że jego zdanie jest ważne?
W praktyce wg mnie możesz się zachowywać w sposób chłodno uprzejmy, tj. odpisywać grzecznościowo i nie od razu, tylko np. po kilku godzinach (jakbyś nie miała cały czas przy sobie telefonu albo nie słyszała dźwięku wiadomości albo była zajęta). A czasem w ogóle zapomnij odpisać. Wydaje mi się, że to jest zachowanie najmniej nacechowane, a osobie myślącej powie dostatecznie dużo. Poza tym skoro już Cię to interesuje, mogłabyś zaobserwować, czy jego nastrój/nastawienie jakoś się zmienia w ciągu tych kilku godzin.
Albo idź po bandzie i sama do niego napisz w weekend. Mamy XIX w., kobieta też może odezwać się pierwsza. Wyjdź z roli osoby czekającej i analizującej, zacznij coś robić, żeby swoje wątpliwości rozwiać albo potwierdzić. Wydaje się, że potrzebujesz jeszcze dla siebie iluś argumentów za tym, żeby gościa odpuścić -- poszukaj ich.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 18 lip 2016, o 19:53

Hej zającu,

na wstępie dziękuję za odpowiedź. Może brzmi sztampowo, ale naprawdę cenię sobie twój feedback. Jego nastrój jest raczej zawsze na tym samym poziomie. Dwa tygodnie temu napisalam ja w weekend i odpisal, ze byl z dzieckiem na basenie. Dzisiaj otrzymalam smsa z zapytaniem, co u mnie nie odpisywalam i po 5 godzinach otrzymalam od niego kolejna wiadomosc "przepraszam juz nie bede przeszkadzac". Stwierdzilam, ze skoro tak jest to chyba mu to wszystko wisi. Odpisalam po niecalej godzinie (sorry za takie szczegolowe opisy - doslownie jak nastolatka:) ) udajac "Greka" i brzmialo to "Hej jesli bedziesz chcial porozmawiac to zadzwon, bo nic nie rozumiem". Telefon poki co milczy i on nie dzwoni. Stwierdzilam, ze jesli nie zadzwoni to jednak wygra TUMIWISIZM i innymi slowy ma wywalone. Wiesz, od dluzszego czasu tak mam, ze zanim cokolwiek zrobie, to mysle, jak to ktos odbierze. Po prostu. Swoja droga w zeszly poniedzialek ja zapytalam, co porabial w weekend i swoja odpowiedzia mnie rozbroil cytuje "W sobote nic nie robilem, a w niedziele bylem w ..........(tu nie bede podawac gdzie, ale gdzies byl).
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 19 lip 2016, o 08:55

Lauro, może być też tak, że on Cię po prostu lubi -- jak koleżankę. Do pogadania, poznania punktu widzenia kobiety na różne sprawy. I jeśli nie umiesz lub nie chcesz utrzymać tej znajomości w takich ramach, to lepiej nie brnąć dalej.
Zwracanie uwagi na to, jak jesteś odbierana -- to jest szerokie pojęcie. Od szacunku do bliźnich i kultury osobistej, po szkodzenie sobie, byle tylko bliźniemu przykrości nie sprawić albo żeby sobie czegoś nie pomyślał. I załóżmy, kontynuowanie szkodliwej znajomości z obawy, że jej zerwanie zostanie źle odebrane, jest już bliższe temu drugiemu biegunowi.
A może warto by się za innym facetem rozejrzeć? Skoro już zwróciłaś na kogoś uwagę, to widać poczułaś się gotowa na nowy związek. W facecie, którego praktycznie nie znasz, ulokowałaś jakieś swoje nadzieje i wyobrażenia...
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 19 lip 2016, o 12:34

Zającu,


wczoraj się ogarnełam i stwierdziłam, ze albo sie bede meczyc albo cos z tym zrobie - tak, jak wspominalas.
Napisalam do niego. Odparl, ze mu zalezy i jest zaintersowany, ale nie ukrywa, ze dowiedzial sie, ze nie tylko on ma moj numer i to go zdenerwowalo. Pozniej zapytal, czy moze zadzwonic. Rozmawialismy i w sumie bylo ok. Teraz juz tylko pozostaje mi czekac i zobaczyc, czy cos z tego bedzie. Po takim dlugim okresie bycia samej, faktycznie czuje sie gotowa na relacje, ale do tego jeszcze kawalek drogi, ktokolwiek by to nie byl.....
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez impresja77 » 19 lip 2016, o 13:22

LauraK napisał(a):...

Napisalam do niego. Odparl, ze mu zalezy i jest zaintersowany, ale nie ukrywa, ze dowiedzial sie, ze nie tylko on ma moj numer i to go zdenerwowalo. ..


Idiota jakiś....co Ty na Marsie mieszkasz, czy dziewicy szuka z telefonem pustym od kontaktów czekajacym tylko na niego księcia?
Żenada....
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 19 lip 2016, o 17:07

Impresja też mnie to zdziwiło. Napisałam, że wiele osób ma mój numer bo są moimi znajomymi a mój numer telefonu nie jest przestrzenią między moimi nogami. Łeb mi pęka. .....
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez zajac » 19 lip 2016, o 19:34

LauraK napisał(a):Impresja też mnie to zdziwiło. Napisałam, że wiele osób ma mój numer bo są moimi znajomymi a mój numer telefonu nie jest przestrzenią między moimi nogami. Łeb mi pęka. .....

Jeszcze nawet nie ustaliłaś, jaka relacja Cię łączy z tym facetem, a już Ci łeb pęka. A co będzie później?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: Zagrał i wyszedł.....

Postprzez LauraK » 20 lip 2016, o 07:41

Zającu,

to tak w przenośni, chodzi o jakąś dziwną niepewność, nie wiem. Przez to, że długi czas byłam też sama, bo nie spieszno było mi do relacji, wyszłam chyba totalnie z obiegu i chyba musi troche czasu upłynąć zanim znowu odnajdę się w podobnych sytuacjach. Dzięki za post.
LauraK
 
Posty: 171
Dołączył(a): 5 lip 2016, o 06:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 157 gości

cron