jak mam pomoc???

Problemy związane z uzależnieniami.

jak mam pomoc???

Postprzez Roxi » 6 kwi 2008, o 20:38

jak pomóc osobie która nałogowo pije?? to mój najlepszy przyjaciel, bardzo się o niego martwię, wytłumaczyłam mu że to już uzależnienie.....dziś sam do mnie zadzwonił i prosił o pomoc.....od czego powinnam zacząć??
Roxi
 
Posty: 46
Dołączył(a): 17 mar 2008, o 17:03

Postprzez Filemon » 6 kwi 2008, o 22:44

Roxi, na ile się orientuję, to generalna zasada jest taka, że... nic nie robi się ZA osobę uzależnioną, natomiast można jej asystować w jej samodzielnych działaniach.

Z tego co wiem, to istnieją dwie główne formy leczenia alkoholizmu: psychoterapia, która odbywa się w ośrodku leczenia uzależnień (ambulatoryjnie) i ma zwykle formę zarówno indywidualną jak i grupową oraz uczestnictwo w tak zwanych mitingach AA (Anonimowych Alkoholików). Na ile wiem ta druga forma okazuje się często bardzo skuteczna i pomocna. Mogą też być obydwie te formy łączone.

Zatem na Twoim miejscu podpowiedziałbym koledze, że istnieją takie dwie formy wychodzenia z nałogu i... to wszystko. Zasugerowałbym jedynie, że poprzez internet lub książkę telefoniczną albo biuro numerów można sobie wyszukać pierwsze kontakty z takimi ośrodkami leczenia uzależnień w danym mieście oraz odnaleźć przez net lub telefon do jakiejś organizacją walczącej z alkoholizmem adresy i terminy odbywających się mitingów AA.

Kolega sam powinien wynaleźć sobie potrzebne informacje a następnie z nich skorzystać. Ty natomiast możesz go wspierać i jakby mu "kibicować" - zapytać go kiedy na przykład zamierza gdzieś zadzwonić a potem czy już odbył gdzieś jakąś wizytę czy spotkanie, jak mu się tam podobało, itp.

Oczywiście można go też zapytać o Jego oczekiwania odnośnie Twojej pomocy, jednak załatwiać wszystko powinien sobie sam - możesz mu ewentualnie w czymś towarzyszyć, pójść gdzieś z nim razem, albo być przy nim kiedy będzie gdzieś dzwonił - jeżeli takiego wsparcia potrzebuje. Natomiast wedle mojej wiedzy nie będzie dobrze, jeżeli cokolwiek będziesz załatwiała za niego przejmując tym samym odpowiedzialność w jakiejś mierze, kierując za niego jego sprawami i wyręczając go oraz uwalniając od ponoszenia konsekwencji swoich działań - zarówno dobrych konsekwencji, jak i złych...

To takie raczej amatorskie te moje rady i pewnie bardzo podstawowe, ale może wystarczą na początek a ktoś pewnie coś jeszcze do tego dorzuci... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Roxi » 7 kwi 2008, o 07:28

Filemon - a czy ja mogę jechać z nim na jakieś takie spotkanie?? on pracuje wiec prosił mnie żebym poszukała jakiegoś ośrodka. oczywiście poszukam ale wydaje mi sie ze nie będę mogla jechać tam z nim??
Roxi
 
Posty: 46
Dołączył(a): 17 mar 2008, o 17:03

Postprzez Filemon » 7 kwi 2008, o 08:45

Roxi, ja Ci powiem jak ja bym zrobił a Ty oczywiście zrobisz sobie po swojemu - traktuj moją wypowiedź jako radę, którą weźmiesz pod uwagę a decyzję oczywiście podejmujesz własną.

Otóż ja bym powiedział koledze, że wyszukanie sobie samemu takiej grupy, to drobiazg w porównaniu z tym co będzie dalej... - mianowicie chodzenie na taką grupę, branie w niej aktywnego udziału, "przerabianie" własnych wewnętrznych problemów, itd. to duuuuuuuużo większy wysiłek niż samo znalezienie sobie grupy. Powiedziałbym koledze: - Chłopie, czy Ty aby masz faktycznie wystarczającą motywację? - no bo skoro już w samym punkcie wyjścia prosisz mnie, żebym znalazł Ci grupę za Ciebie, zamiast wysilić się samemu i wynaleźć sobie i wybrać coś co będzie Ci odpowiadać... A co to - telefonu nie masz? nie możesz wziąć jednego dnia wolnego w tak ważnej sprawie, jeśli trzeba, i pozałatwiać sobie to co jest konieczne...?

Rozumiesz mnie? - nie chodzi o to, żeby nie zrobić dla Niego przysługi, tylko chodzi o to, żeby facet od samego początku wziął swoje sprawy w swoje własne ręce, bo to zaledwie początek... a potem to dopiero będzie trudno i pod górkę, przez pewien czas... Więc ja bym Go już na samym początku nie wyręczał.

Natomiast jeśli chodzi o to, żeby pójść z Nim na takie spotkanie, to to akurat bym dla Niego zrobił - czyli nie wyręczanie Go, ale towarzyszeniu Mu, jeśli na początku tego potrzebuje. Gdyby to był mój bliski przyjaciel, to ja sam bym nawet wziął jeden dzień wolny z pracy, żeby ten pierwszy raz Mu towarzyszyć, o ile to jest dla Niego tak bardzo ważne - to jest właśnie asysta a nie wyręczanie i robienie czegoś ZA kogoś - przynajmniej takie jest moje pojęcie o tych sprawach... :)

Jeszcze jedno - jeżeli Twój kolega wybierałby się na tak zwany miting AA, to mogłabyś tam mieć wstęp razem z Nim bez problemu (należy się tylko upewnić, czy nie jest to akurat tak zwany miting zamknięty) i mogła byś Mu towarzyszyć nawet przez całe spotkanie. Jednak na dłuższą metę jest to zbędne i wręcz niewskazane, bo mitingi są anonimowe, czyli spotykają się tam osoby nie znające się z życia codziennego, pozamitingowego i dzięki temu swobodniej i z mniejszym wstydem, na przykład, mogą mówić o swoich problemach a nawet sprawach intymnych, jeśli trzeba - obecność kolegi czy koleżanki, albo kogoś z rodziny byłaby ze zrozumiałych względów przeszkodą. Może jednak Twojemu kumplowi chodzi jedynie o samo towarzyszeniu Mu w udaniu się na miejsce spotkania i może tyle Mu wystarczy? Według mnie byłoby to celowe, jak najbardziej, jeżeli On czuje taką potrzebę, tak samo nawet jeżeli nie będzie jechał na miting, tylko na przykład do jakiegoś ośrodka na spotkanie z psychoterapeutą, itp.

Generalna zasada: nie wyręczać, nie robić czegoś za kogoś, nie chronić przed ponoszeniem odpowiedzialności i konsekwencji Jego własnych wyborów i działań, ale towarzyszyć i asystować tam gdzie o to prosi, wyraża taką potrzebę i gdzie jest taka możliwość. :)

Ty też możesz pójść sama indywidualnie na wizytę do poradni alkoholowej i zapytać fachowca w jaki sposób najlepiej możesz wesprzeć swojego kolegę. Myślę, że oprócz wskazówek podobnych do tych, które ja Ci tu podałem mogłabyś usłyszeć może jeszcze parę innych wartościowych rad. Nic nie stoi na przeszkodzie, byś sięgnęła również do jakichś źródeł na necie i książek o tej tematyce... Istnieje też literatura dla osób tak zwanych współuzależnionych, czyli uwikłanych w jakąś osobistą trudną relację z osobą z problemem alkoholowym i w nich też można znaleźć wartościowe porady jak zająć się... sobą w takiej sytuacji oraz jak mądrze i skutecznie wesprzeć bliską osobę, która jest alkoholikiem.

Pozdrawiam i trzymam kciuki... ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Roxi » 7 kwi 2008, o 12:21

Filemon bardzo dziękuje za wskazanie pewnego kierunku działania.....napewno wezmę pod uwagę twoje kwestie i mam nadzieje ze się uda...

ciepło pozdrawiam :wink:
Roxi
 
Posty: 46
Dołączył(a): 17 mar 2008, o 17:03


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 69 gości

cron