zajac napisał(a):Dobrawka,
w kontekście innego Twojego wątku: to, że narzeczona ma coś "na sumieniu", pozwala od razu ją ustawić w pozycji ofiary -- niech doceni, że się z nią mimo wszystko nie zerwało, niech się stara, niech będzie wdzięczna...
Nie twierdzę, że nie można mieć wątpliwości, gdy ktoś robi coś, co się z naszym systemem wartości nie zgadza. Nawet powinno się je mieć -- i wyjaśnić. Ale niektórym nie chodzi o wyjaśnienie, tylko o utrwalanie schematu: ja taki dobry, a ty niegodna, ale może zasłużysz.
Po katolicku to "Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi".
Powrót do Problemy w związkach
Użytkownicy przeglądający ten dział: efmekixura i 234 gości