toksyczny zwiazek

Problemy z partnerami.

toksyczny zwiazek

Postprzez angelus » 3 cze 2007, o 00:50

witam wszystkich, nie wiem czy ktos jest w stanie pomoc ale czytam wypowiedzi na tej strnie juz ponad pol roku i w koncu odwazylam sie napisac o moim probemie.
otuz jestes z moim mezczyzna juz prawie 4 lata, teoretycznie zawse ukladalo sie nam w miare dobrze, bywaly spiecia ale to normalne, ale teraz nie mam juz sil. czuje odepchnieta a tak bardzo go kocham, sprawa polega na tum ze od jakiegos czasu on przestaje zwracac na mnie uwage nie odpisuje na sms na gg nie odbiera telefonow, jk przyjezdzam zajmuje sie komputeram i prawie ze mna nie rozmawia, nawet jak juz sie odezwie to jest to jakis zarzut w kierunku mojej osoby, tak bardzo sie staram ale i tak zawsze jest zle. czuje ze zbliza sie koniec tego zwiazku ale nie wiem czy dam rade to przetrwac. to jedyna milosc mojegp zycia. pd kiedy go poznalam cale moje zycie kreci sie tylko wokol niego, jest calym moim zyciem
nie wiem co ze soba zrobic, nie potrafie odejsac a zycie z nim to ciagly bol i lzy... barzdo prosze o pomoc :cry:
Avatar użytkownika
angelus
 
Posty: 6
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 00:21
Lokalizacja: krakow

Postprzez Loki86 » 3 cze 2007, o 00:58

Angelus - od razu piszę że ten nick jest dla mnie bardzo wyj±tkowy i osobisty :)

Ale wracaj±c do tematu. Wspominasz, że ten chłopak jest dla ciebie bardzo ważny, że twoje życie kręci się wokół niego. To może być przyczyna tego co wła¶nie zachodzi w twoim zwi±zku. Czy nie pomy¶lała¶ o tym że chłopak zaczyna się troszkę męczyć przez to ?? Czy często się z nim kontaktujesz dużo piszesz smsów i na gg?? Jak często się z nim spotykasz ?? ile czasu ze sob± spędzacie w ci±gu dnia ¶rednio i czy aby nie jest to zbyt dużo ??
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez angelus » 3 cze 2007, o 01:15

to raczej nie jest przyczyna, on pracuje ja sie ucze, widujemy sie raz w tygodniu i to jak dobrze pojdzie, pisze do niego ale tez nie za wiele bo jestem studentka i stac mnie na to.
zawsze pozwalam mu spedzac czas jak chcial, jezeli bylo to wyjsscie z kumplami na piwo zamias spotkania ze mna to byo mi prykro ale nie robilam mu wyrutow, dawniej sam mowil ze zadko sie widujemy, teraz.. juz nic nie mowi...

ach i dziekuje Angelusem nawal mnie kiedys przyjaciel, mowiac ze pokazuje to moja dusze, jego juz nie ma :( a imie zoatalo i dla mnie rowniesz ma wielkie znaczenie i wartosc
Avatar użytkownika
angelus
 
Posty: 6
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 00:21
Lokalizacja: krakow

Postprzez Loki86 » 3 cze 2007, o 01:19

Może to co¶ po prostu wyparowało znikło. Też się zdarza je¶li tak jest to niestety ale będziesz musiała się z tym pogodzić bo przecież nie warto żyć w urojonym zwi±zku i łudzić się że będzie lepiej. Może skoncentruj się na studiach teraz wszechobecna sesja :/ daj sobie z nim siana na dłuższy czas może zatęskni hmm ??
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez angelus » 3 cze 2007, o 01:24

tak sesja to najgorsze zlo, ale ja nawet nie jestem w stanie sie na nauce skupic, teoretycznie nie skupiam sie na niczym, w kazdej sekundzoe dnia czai sie gdzies obok mnie ta czarna mysl...
twoje slowa potwierdzily mnie w przekonaniu ze powinnam odejsc, problem w tym ze nie potrafie. musze sie z tym przespac. moze rano zdeyduje co dalej :(
Avatar użytkownika
angelus
 
Posty: 6
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 00:21
Lokalizacja: krakow

Postprzez Loki86 » 3 cze 2007, o 01:31

Angelus ja kiedy¶ miałem to samo tylko chmmm to dziewczyna zdecydowała koniec idę do nowego chłopa. To jest moja druga sesja po tej sytuacji i też jest mi trudno się skupić czasami wydaje się że jest to nie możliwe a jednak da się wież mi da i wychodzi to na dobre. Minęło kurcze pół roku a nadal nie ma dnia żebym o niej nie pomy¶lał i to się zdarza zwłaszcza wtedy gdy muszę się nad czym¶ skoncentrować i to wła¶nie w tych momentach człowiek musi z tym walczyć.

Trzymaj się ciepło dobrej nocy (odruchowo chciałem napisać Aniołku człowiek ma zbyt głęboko w sercu nie które sprawy)
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez angelus » 3 cze 2007, o 01:36

dziekuej Ci bardzo. twoje slowa wprowadzaja odrobine spokoju w moej zagubione serce.
spokojnych snow i zycze odnalezienia zlotego srodka na szczescie :)
Avatar użytkownika
angelus
 
Posty: 6
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 00:21
Lokalizacja: krakow

Postprzez Loki86 » 3 cze 2007, o 01:42

Słodkich snów i wzajemnie oby w twoim życiu zapanowała harmonia z pod znaku złotego ¶rodka ;)
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d

Postprzez ewka » 3 cze 2007, o 09:31

A próbowała¶ z nim rozmawiać? Próbowała¶ się nie bać i postawić jemu te niewygodne pytania? Najlepiej, kiedy jest jasna sytuacja i się po prostu wie.
:)
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez nefi » 3 cze 2007, o 10:33

Tak sobie mysle ze to czy spotykamy sie z kims za czesto czy nawiazujemy z nim kontakt nie przeklada sie na obiektywny czas.

Chlopak pokazuje wg mnie wyraznie za potrzebuje bycia sam...
Wycofał sie z kontaktow z Toba, i ich unika a ty probujesz to zmienic narzucajac mu kontakt.

To ze chce byc sam nie oznacza ze to koniec waszego zwiazku, bo mysle ze jesli by tak bylo to by rozwiazal wasza relacje.
Oznacza ze potrzebuje czasu dla siebie samego, tak jak my potrzebujemy (ja potrzebuje wygadac sie). Robimy to tylko w odmienny sposob, ja szukam kontaktow a niektorzy czesciej faceci zamykaja sie w sobie.

Rada jest jedna wycofaj sie na tyle na ile potrafisz a nawet wiecej.
Daj mu czas, niech uporzadkuje swoje zycie i zateskni.
Nie panikuj tylko zrozum ze to naturalne.

Nie mowie ze masz sie nie odzywac i nie odwiedzac go bo to najparwdopodobniej nie mozliwe...ale ograniczyc swoje zachowanie i wyznaczyc liczbe dni ( 3 razy tyle ile ci sie wydaje :) kiedy sie z nim kontaktujesz.

Mam wrazenie jesli chodzi o mnie sama ze jak ja probuje sie kontaktowac
to robie to dla siebie bo mi jest to potrzebne, kiedy naciskam na kogos to dlatego ze chce usilnie doprowadzic do stanu w ktorym ja sie czuje dobrze -a nie moge byc zadowolona kiedy ktos mnie odpycha :(
Myslac w ten sposob: chlopak ktory mnie odpycha i nie odpowiada na moje proby kontaktu ------> potrzebuje i komunikuje mi ze chce byc sam.
Skoro tego potrzebuje trzeba mu to dac.

Napisalam to skomplikowanie i pewnie wiekszosc zle to odbierze :( albo pomysli ze to egoistyczne stwierdzenie. Dla zainteresowanych moge podac troche literatury ktora znacznie lepiej to tlumaczy :)

Ewa co do rozmowy mysle ze to dobry pomysl ale nie w tej chwili on wyraznie unika kontaktu wiec nie narzucajmy tego.

Ps. Pozdrawiam wszystkich co maja sesje- ja mam ostatnia w zyciu i nie wiem czy nie polegne na egzaminie zawodowym...Trzymam za was kciuki :) i za sama siebie tez :P
Avatar użytkownika
nefi
 
Posty: 78
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:35

Postprzez ewka » 3 cze 2007, o 10:45

nefi napisał(a):Ewa co do rozmowy mysle ze to dobry pomysl ale nie w tej chwili on wyraznie unika kontaktu wiec nie narzucajmy tego.

Ps. Pozdrawiam wszystkich co maja sesje- ja mam ostatnia w zyciu i nie wiem czy nie polegne na egzaminie zawodowym...Trzymam za was kciuki :) i za sama siebie tez :P

Całkowicie się zgadzam z tym, co piszesz - rozmowa nie na zasadzie tłuczenia tematu - ale je¶li potrzebuje czasu na jakie¶ uporz±dkowanie siebie czy swoich spraw, to niech o tym po prostu powie, aby nie powodować domysłów, obaw, niepokoju.

Kciuki trzymam za każdego "sesjuj±cego", powodzenia!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez angelus » 3 cze 2007, o 11:16

tak pewnie czas porozmawiac. ciekawa jestem bardzo czy i kiedy mi sie to uda... ja juz nie rozumiem tego człowieka wczoraj swoim zachowaniem "zmusil" mnie da zamieszczenia tu postu, dzis to juz zupelnie inny człowiek, cieply i kochajacy. tysiace razy pytalam czy nie ma jakis problermow, czy nie potrzebuje pomocy. upiral sie ze nie...
Avatar użytkownika
angelus
 
Posty: 6
Dołączył(a): 3 cze 2007, o 00:21
Lokalizacja: krakow

Postprzez Pytajaca » 3 cze 2007, o 11:31

Angelus, a moze jestes kolejna z tych, ktore "kochaja za bardzo"? On moze widziec Was zwiazek zupelnie z innej strony.

Zauwaz, jak sama piszesz: "moje zycie kreci sie tylko wokol niego". No kochana, a gdzie zycie poza nim? Zniknelo?...

Mam nadzieje, ze bedziesz potrafila zrozumiec swoje zachowanie podobnie jak to zrobila nefi w swoim poscie :)

Trzymaj sie cieplo i wierze, ze Ci sie uda wyjsc na prosta. Rozmowa z nim jest tu oczywiscie kluczowa. Moze chodzi o drobnostke, a Ty sobie roisz jakies domysly.

Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
Pytajaca
 
Posty: 690
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 18:34

Postprzez Bianka » 3 cze 2007, o 23:23

---------- 23:22 03.06.2007 ----------

"pd kiedy go poznalam cale moje zycie kreci sie tylko wokol niego, jest calym moim zyciem
nie wiem co ze soba zrobic"

faceci zawsze odchodza kiedy ma sie do nich takie podejscie, kiedy nie ma sie poza nimi nic swojego, nauczylam sie tego dopiero po czwartym zwiazku :/

Sprobuj skupic sie na czyms innym niz on, niech on nie bedzie w centrum, moze wtedy zacznie znowu sie Toba interesowac, kiedys ktos z tego forum napisal " facet nie goni autobusu w ktorym juz siedzi"...trzymaj sie

---------- 23:23 ----------

aha i polecam ksiazke " Kobiety ktore kochaja za bardzo" ! zrob cos dla siebie, kup j± :)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Loki86 » 4 cze 2007, o 01:49

Bianka napisał(a):---------- 23:22 03.06.2007 ----------

faceci zawsze odchodza kiedy ma sie do nich takie podejscie, kiedy nie ma sie poza nimi nic swojego, nauczylam sie tego dopiero po czwartym zwiazku :/



Kobiety też odchodz± kiedy ma się do nich takie podej¶cie, co¶ o tym wiem:/
Avatar użytkownika
Loki86
 
Posty: 556
Dołączył(a): 17 maja 2007, o 00:58
Lokalizacja: z tąd;d


Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egebekotojaxo i 77 gości