żona, mąż i on. Ona chce przestać kochać tego trzeciego.

[impresja77]

cześć Impresja...widzę, ze Ty nadal tutaj... prawie 2 tysie postów na koncie, a Ty dalej biedna, samotna i zgorzkniała.

Za to ty z jednym tylkiem na dwa fronty pełna radosci i towarzyska

[lulka]

niefajnie kasować swoje posty. masz ze sobą jakiś problem?

żegnam Cię. nie chcę Cię tutaj. tak po prostu.

[impresja77]

Fajnie , radośnie i nie samotnie jest jak się ma rogatych facetów ?
Krytykujesz mnie, ze jestem biedna, samotna , smutna nie wiedząc nic o mnie .Czyli mam rozumieć , ze Twoje życie (wiadome moralnie , gdzie oszukujesz dobrego człowieka, swojego męża, oraz zone kochanka, ktorą znasz ) jest lepsze od mojego.
Nie robi się takich świnstw drugiemu człowiekowi, Tak sie nie traktuje nikogo , meza, który jak sama piszesz jest porzadnym facetem
. No nie robi się tak i juz.

[lulka]

Nigdzie nie napisalam,ze moje zycie jest lepsze od Twojego.

Masz calkowita racje- nie robi sie tak. Pogubilam sie,nie radze sobie. Moj pobyt tu to rowniez wolanie i prosba o pomoc.

Zauwaz,ze to Ty w pierwszym komentarzu napisalas,co napisalas. Cenie Twoja opinie,zgadzam sie z nia,ale nie potrzebuje dokladac sobie takich emocji. Zabija mnie to. Tak,czuje sie jak dziwka,ale nie potrzebuje,by ktos mi to uswiadamial.

Dlatego,bardzo prosze,zniknij z mojego watku. Chyba ze masz dla mnie jakies konstruktywne slowa,ktore pozwala mi zrozumiec sama siebie i omoga wyjsc z tego szitu.

Tyle.

[impresja77]

A może musisz usłyszeć iles razy , ze jesteś dziwką, a nie czujesz się jak dziwka. Może to spowoduje, ze osiagniesz dno i odbijesz się od niego . Tak jak alkoholikowi nie wmawia się, ze pije tylko weekendowo i nie udaje się przed nim , ze pije tylko towarzystko, tylko mówi mu się, ze jest pjakiem i juz .Wtedy może przestać się oszukiwać i jest nadzirj ze osiągnie dno bo juz wszyscy będą wiedzieli kim jest i przestanie sam się oszukiwać i zacznie cos z tym robić lub nie.

[lulka]

Moze.

A teraz zniknij.

[impresja77]

Dlaczego?
Jestem tym co chcesz stłumić w sobie?
Czego nie chcesz dopuścić do siebie?
Uwiera Cie moje nazywanie po imieniu Twoich sytuacji?

[lulka]

Nie. Po prostu nie przepadam za Toba. Nie lubie Cie.

[impresja77]

A tu można kogoś lubić bądź nie?
To tylko literki.
Chociaż słowo tez niesie moc emocji, a wiec może nie lubisz mojego pisania?
Czy moje pisanie może odzwierciedlac moje prawdziwe ja?
A może lubię się kreować na kogoś innego.?
Może jestem jeszcze gorsza?
Jak jadowita żmija , pełna robactwa w duszy?
A może nie?????
Niemożliwe ?.......

[lulka]

dziękuję wszystkim, którzy odezwali się do mnie na priv. Dziękuję za kazde słowo, dobrą radę i sprowadzenie do pionu. Chcę, byście przeczytali to na forum, mimo iż piszę Wam to w wiadomosciach.

bardzo szkoda, że przez zaburzone pojedyncze jednostki forum i mądre rozmowy, pomoc, dobre rady i wsparcie przenoszą się do "szarej strefy" i "podziemia".

co na to moderator?

dziękuję jeszcze raz wszystkim za odzew. doceniam. bardzo.

pozdrawiam Was serdecznie.

Impresja- nie pozdrawiam, choć (paradoksalnie), odezwały sie do mnie osoby, których bym się nie spodziewała. pewnie gdyby nie twoja "gównoburza", to by się nie stało. to pokrzepiające.

[impresja77]

Pokrzepiono Cie , ze nic się nie stało , ze mąż ma rogi? Gratuluję.
Cudowne wytłumaczenie igraszek z kochankiem , ze to choroba i trzeba leczyć.
Jesteś dorosłą osobą i nazywaj rzeczy po imieniu. Zdradzasz męża. I to nie jest choroba tylko ludzkie świństwo najgorszego sortu. Jeżeli ktoś ci mówi, ze to choroba a nie kaprysne zadpkajanie żądzy kosztem współmałżonka to prezentuje taka samą wypaczoną moralność.
Oczekujesz , ze wyslemy cie na terapię , a ty latami terapeutyzujac się będziesz z czystym sumieniem zdradzała męża i usorawiwdliwiala się ze przecież jesteś chora , leczysz się , chcesz się wyleczyć, a tymczasem romans w najlepsze będzie kwitł? Nic z tego nie uslyszysz ode mnie. Pierwsza rzecz to zrywa się znajomość z kochankiem , raniącą dotkliwie męża, a potem idzie się na terapię. A nie udaje i dwie sprawy prowadzi równolegle .
Jest wina i jest zadośćuczynienie. A nie krzywdzenie męża pod przykrywką choroby .

[Justa]

lulka, ja bym nie nazwala tego zwyklym romansem. sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze nie uciekasz od "zlego meza" w ramiona "cudownego kochanka", tylko wybierasz cos, co jest dla Ciebie mocno destrukcyjne i czego w dodatku jestes swiadoma.
na moje oko wyglada, jakby deficyty, ktore sa w Tobie, bardzo silnie pchaly Cie do czegos, co jest odpowiedzia na wewnetrzne schematy. niech zgadne - w dziecinstwie przezywalas hustawke emocji, odrzucanie przez rodzicow na przemian z ich przcyiaganiem?

[lulka]

właśnie nie, Justa. Miałam bardzo szczęśliwe, stabilne dzieciństwo. Byłam dzieckiem wyczekanym, wychuchanym i ukochanym. Jedyny problem upatruje w moich wiecznych chorobach i długotrwałym przebywaniu w szpitalach we wczesnym dzieciństwie....moze to ten schemat...

Ale ja nie o tym...

Przed chwilą dowiedziałam się, że ON ma dwubiegnówke. Wpadłam w panikę. Jestem przerazona. Co robić? Jak się ratować? Jak pomoc jemu?

[zajac]

Lulko, napisałaś w pierwszym poście, że leczy się psychiatrycznie. Teraz, jak rozumiem, dowiedziałaś się na co dokładnie. Co to zmienia w Twojej sytuacji? W czym chcesz mu pomóc? Zrobić na szybko studia z psychiatrii? Jeśli jest chory, to powinien nadal się leczyć, Twoja obecność nie jest do leczenia potrzebna.
Wg mnie wkręcasz się w toksyczną sytuację. Albo wkręca Cię ten facet, wykorzystując chorobę.