Księżycowa napisał(a):A no i ja bym pojechała. Moze to go czegos nauczy, ze nie jestes jego słuzaca tylko czlowiekiem przwde wszystkim i ma sie luczyc z Twoim zdaniem a nie stawiac Cie przed faktem dokonanym. NIE MASZ obowuązku zostawac.
Wiem, ze nasze babcie i matki maja inny swiatopoglad w tym temacie ... ale błedny, destrukcyjny dla siebie samych. Tego juz sie nie stosuje.
Księżycowa....
a nie bierzesz pod uwagę,że w całej rodzinie tylko jednej osobie może nie podobać sie wszystko i wszyscy ?
A może wszystkim może pasować ilość gości, sposób spędzania świąt, rodzaj kontaktów rodzinnych?
I czy w tym wypadku to nie jest właściwe,że ta jedna osoba ,której wszystko nie pasuje ,ma na tyle przyzwoitosci ,ze dla dobra ogółu,dla wyzszych celów (np.spokojne święta ,magiczne dla dziecka) ,dla tego ,zeby nie robić rozpirzenia wszystkim postanawia sie akurat w te dni dostosować ?
Czy uważasz ,ze akurat w Boze Narodzenie powinna manifestowac swoją niechęć do świąt,teściów,rodziców i innych sytuacji z tym zwiazanych i rozpirzyć wszystkim ten wolny czas ?
Moze postawa Kotka na ten czas jest własciwa , altruistyczna , w koncu to poświęcenie aż tak długo nie będzie trwało. Ona sie powstrzyma przed manifestacjami ,w koncu to tylko 3 dni
Rozumiem ,że przygotowania spadają na nią i to nie jest fajne i moze to ja wkurzać ,ale to jej problem ,ze nie potrafi delegować obowiązków. To inna para kaloszy ,przygotowania. A czym innym jest dostosowanie się do postrzegania przez rodzinę okresu świąt i wpasowanie się w ten czas. Czyli odrzucenie swojej prywaty na rzecz dobra wszystkich/
A na manifestację odrębnych potrzeb można znalexć bardziej odpowiedni okres . Czy rozpirzanie innym świat ,żeby pokazać ,ze nic i nikt mi sie nie podoba to właściwy czas i miejsce?
Ludzie też muszą umieć hamować swoje instynkty ,a nie tylko im ulegać .