Sytuacja bez wyjscia

Problemy związane z depresją.

Sytuacja bez wyjscia

Postprzez azot » 5 maja 2007, o 23:23

Problem twki w tym ze juz dluzszy czas nie potrafie sie cieszyc z zycia. Lapie sie jak brzytwy kazdej motywacji do dalszego trwania w checi do niego, ale one przestaja mnie motywowac. Nie chce juz zyc, i tu jest problem. Jestem ateista, a jednak boje sie potepienia za taki czyn. Mam wdupie zdanie innych a jednak wstydze sie tej litosci i tej otoczki wokol mnie gdybym odwazyl sie na taki czyn. Chcialbym wpasc pod jakis samochod, dosta raka, pasc ofiara jakiegos zamachu. Chcialbym zginac nie ze swojej winy. Szukam mentora, i nie moge go znalezc. Kazdy dzien jest coraz gorszy. Jestem straszliwie samotny. Nie mam konkretnie nikogo.
Szukam pomocy, a prywatnie wobec innych jestem kawalarskim agregatem.
i konsekwentnie utwierdzam ich w tym obrazie.
Pasmo porazek zaczyna mnie juz dolowac. Nie potrafie zamieniac juz tego na frustracje i motywujace wku#@52nie. Poprostu nie mam juz na to sily. Nie wiem co robic bo nawet jak teraz pisze na tym forum. To wiem ze nawet jezeli ktos odpisze beda to dla mnie puste literki, ktore utwierdza mnie tylko w przekonaniu ze to juz jest koniec. Moje zycie to jeden wielki paradox. Chcialem zmieniac swiat chcialem byc oredownikiem prawdy, mam 19 lat i juz nie wierze w to ze zdolam na cos wplynac.
Nikt nie mowil ze bedzie lekko. Prawda tylko ze sa rozne skale ciezaru dla roznych ludzi.
Nadzieja to straszna bestia. Nawet jak ja pozucisz bedzie cie nekac....
azot
 

Postprzez kasia-de » 6 maja 2007, o 07:17

dla każdego ciężar jest taki sam - najcięższy i nie do udĽwignięcia
. Wiesz co dla mnie jest dowodem na istnienie Boga? Sumienie i nadzieja. Na ¶wiecie s± miliony stworzeń, ale tylko człowiek ma obie te cechy. Nie żebym chciała Cię nawracać, o nie, nie chodzę do Ko¶cioła, choć codziennie modlę się o wytrwało¶ć dla nas wszystkich. O wytrwało¶ć w udĽwignięciu ciężaru, jaki każdy z nas dĽwiga i o nadzieję dla każdego - bo ta nadzieja pozwala nam żyć.
kasia-de
 
Posty: 46
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:36

Postprzez flinka » 6 maja 2007, o 12:40

Witaj Azot,

czuję, że jeste¶ bardzo rozgorycznony życiem i samym sob±, chyba też zrezygnowany. Dla jednego ciężerem nie do udĽwignięcie może być co¶ co dla innego będzie błahostk± i na odwrót. Ważne jest to jak my odbieramy dan± sprawę.

Czytaj±c Twój post wydawało mi się, że czytam wypowiedĽ bardzo starego człowieka i zdziwiłam się, że jeste¶ praktycznie w moim wieku. Ale zaraz przypomniało mi się, że w chwilach gdy widzę cały ¶wiat tylko w czarnych barwach, też czuję się tak jakbym miała za sob± już całe życie. Ale to nie prawda! To nie jest rozumowe my¶lenie, tylko obraz stworzony przez depresję (smutek, lęk, bezsilno¶ć, rezygnację). Prawda jest taka, że oczywi¶cie jeste¶my ograniczenia przez własne słabo¶ci i zewnętrzne uwarunkowania, nie możemy zmienić całego ¶wiata, ale możemy zmienić jego cz±stkę. Chęć d±żenia do prawdy, do dobra to co¶ pięknego i przez ¶wiadomo¶ć, że nie zmienisz wszystkiego nie warto odchodzić od swoich ideałów - "Ratuj±c jedno życie - ratujesz cały ¶wiat" i nie zapominaj o tym.

Powiniene¶ żyć przede wszystkim dla siebie. Samobójstwo jest aktem desperacji, aktem rozpaczy. I jakkolwiek czasem idealizuje się jej obraz, ¶mierć wcale nie jest dobrem. ¦mierć jest niebytem, odbiera całe człowieczeństwo, możliwo¶ć podejmowania decyzji, możliwo¶ć odczuwania. Może warto sprawdzić co Cię jeszcze czeka? Życie przecież to nie sam ból. Pamiętasz chyba jakie¶ dobre chwile, każdy ma takie wspomnienia, czasem tylko schowane bardzo głęboko. Zamiast wybierać ¶mierć, może zaryzykuj i spróbuj żyć tak jak o tym marzysz?

Samotno¶ć to najgorsze (w moim przekonaniu) z uczuć i sama nie wiem do końca jak się z nim uporać. Czasem warto rozejrzeć się dookoła i zastanowić czy naprawdę nie ma obok kogo¶ kto mógłby być dla nas kim¶ bliskim, bo często jest tak, że mimo rozpaczliwej samotno¶ci to my sami zamykamy się kontakt z drugim człowiekiem. Czasem mimo poczucia, że ten drugi człowiek nie jest idealnym wzorem przyjaciela, warto jednak się z nim spotkać.

A "nadzieja to straszna bestia" i jak mówi± umiera ostatnia, póki jest nie pozwala się człowiekowi poddać. ;)

Może to dla Ciebie puste literki, ale nie chciałam Cię zostawić samego.
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez smutna16 » 6 maja 2007, o 14:36

Niedawno czułam się tak samo...Chciałam umrzeć,znikn±ć,po prostu nie żyć...Nie mówię,że teraz jest dobrze,ale już tak nie my¶lę.Bo chce żyć,ale lepiej!Tylko to trudne...Rozejrzyj się,na pewno dla wielu osób nie jeste¶ obojętny,tylko nie potrafi± tego okazać...
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez smutna16 » 6 maja 2007, o 14:39

Ira,,Nie ma niepotrzebnych''

Widziałem ludzi na rozstaju dróg
Zbł±kani nie wiedzieli dok±d i¶ć
Codziennie grali tysi±c kiepskich ról
Też kiedy¶ byłem jednym z nich

Sam wiem najlepiej jak to jest
Budzić się nikomu niepotrzebnym
Jak w koszmarnym ¶nie
I choć zawalił się twój ¶wiat nie bój się
Bo nigdy nie zostaniesz tylko sobie sam

Między nami nie ma niepotrzebnych
Między nami nie ma niepotrzebnych
Je¶li szukasz znajdziesz gdzie¶ na pewno
Trochę szczę¶cia, swoje małe niebo

I choć zbł±dziłem już nie jeden raz
Przespałem tyle najważniejszych dni
Znalazłem swoje miejsce i swój czas
Znam drogę któr± warto i¶ć

Sam wiem najlepiej jak to jest...

Między nami nie ma niepotrzebnych... /x2
smutna16
 
Posty: 101
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:01

Postprzez azot » 6 maja 2007, o 15:54

DZisiaj poszedlem spac o 6. Widzialem jak wstaje dzien, ale on wstaje bezemnie. Wstalem dopiero teraz i znow mnie cos ominelo, spoznilem sie na cos i nikt mnie o tym nie poinformowal, sam nawet nie wiem na co. Flinka ja sie czoje naprawde staro ale nie staro fizycznie czy cos. Czoje sie staro psychicznie. Bo nie ma we mnie juz mlodzienczej zajawki. Tak jest to sa puste literki, ale przez cala wczorajsza noc, czekalem na jakas wypowiedz, kolejny paradox chociarz wiedzialem ze zaden normalny czlowiek nie odpisze mi o 4 nad ranem.
Smutna16. Piosenki sa piekne. Tylko wg mnie wiekszosc takich tekstow powstaje wlasnie po osobistym zalamaniu sie samych aoutorow. Nie wiem moze chca jakos zamanifestowac, nawet sobie samym, ze sa silni i beda walczyc, albo chca sie w tym utwierdzic. i znalezc wtym aporbate innych To sa chwile nadzieji po ktorych przychodza dni jeszcze wiekszej beznadzieji.
Kasia-de. Nie wierze juz w modlitwe, ona przynosi tylko rozczarowanie. Moze jestem wtym samolubny i egoistyczny, ale logicznie analizujac sens tych modlitw, nie daja sily nie daja wiary, wiec po co mam zazywac lek ktory nie dziala a w dodatku ma wiele skutkow ubocznych.
Naprawde dziekuje za te wypowiedzi, "puste literki", fakt napewno maja jakis logiczny sense jednak nie przemawiaja do mnie, ale nie o to chodzi. Dziekuje za zaangazowanie ktore na pewna pustym nie jest
azot
 

Postprzez flinka » 6 maja 2007, o 16:11

Azot chodziło mi wła¶nie o brak rado¶ci życia, o spojrzenie człowieka, który ma już za sob± życie.
Wiesz ja też nie wierzę w Boga (napewno nie tego szlachetnego i troszcz±cego się o ludzi), ale może warto uwierzyć w otaczaj±cych nas ludzi? Ich dobro jest namacalne, owszem czasem ciężko ich znaleĽć w morzu obojętno¶ci, ale wła¶nie dlatego s± tacy szczególni. Można też wierzyć w piękno przyrody, można wierzyć we własne warto¶ci i w to, że będzie się kiedy¶ szczę¶liwym.

Pozdrawiam Cię
Avatar użytkownika
flinka
 
Posty: 907
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:57
Lokalizacja: z krainy marzeń

Postprzez Ventia » 6 maja 2007, o 17:15

A próbowałe¶ sie leczyć? Psycholog, psychiatra, terapia? Masz 19 lat, czyli teraz zdawałe¶ maturę? Idziesz na studia? A co z rodzin±? Wspiera Cię, pomaga w jaki¶ sposób?
Ventia
 

Postprzez kasia-de » 6 maja 2007, o 17:21

Azot, ja nie namawiam Cię do modlitwy, absolutnie nie. Żeby zacz±ć to robić, trzeba samemu jej chcieć, trzeba jej potrzebować. Nigdy wcze¶niej tego nie robiłam, naprawdę. A teraz nie wiem, może proszki, a może wła¶nie moje rozmowy z Bogiem pozwoliły mi przetrwać. Doprowadziły mnie do momentu w którym przestałam my¶leć o ¶mierci. Ja dzięki temu poczułam siłę. A wiesz od kiedy zaczęłam się modlić? Od może miesi±ca. A wiesz co to spowodowałaó? Dowiedziałam się, że dwie osoby, które dopiero poznałam, które były zupełnie obce modl± się za mnie. Wiesz, to było niesamowite uczucie... Nigdy go nie zapomnę... Okazało się, że ja, ta beznadziejna istota, której wmówiono( i uwierzyła), że zepsuła co¶, co było najważniejsze w jej życiu, dla której przez 3 miesi±ce najważniejsze było tylko to, żeby spać, żeby spać już do końca życia, jestem dla kogo¶ ważna. Kto¶ o mnie pamięta, kto¶ mi dobrze życzy, kto¶ modli się o to żebym była szczę¶liwa. Jedna z tych osób jest z tej wła¶nie grupy wsparcia. Teraz ja, codziennie, za każdym razem modlę się o to, żeby każdy z nas to przetrwał, żeby nabrał sił do dalszego życia, żeby był szczę¶liwy, żeby nie cierpiał...
Nie namawiam Cię do wiary ani do modlitwy, Ty sam musisz znaleĽć drogę, która pomoże Ci żyć normalnie, ale musisz pamiętać, że zawsze możesz napisać tutaj, i zawsze kto¶, kto my¶łi o Tobie odpowie Ci. Ja nie zawiodłam się na tych wspaniałych Ludziach. Tak naprawdę Oni s± moj± jedyn± psychoterapi±. I bardzo się z tego cieszę.
Trzymaj się,
Kasia
kasia-de
 
Posty: 46
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 17:36

Postprzez azot » 12 maja 2007, o 15:37

Znowu zlapalem dola. Nie moge przebolec tego ze po kazdym nastepnym jest coraz gorzej, juz kompeltnie nie ma sily i ochoty na nic. W dodatku dziwnie sie czoje, jakbym nie palil przez 2 tygodnie, dragwki, stan zagrozenia nie wiem ocb. Wkoncu przyszla matura, nie chodze juz do szkoly, teraz czoje samotnosc jak nigdy wczesniej. Nie mam sie dla kogo poswiecic, nie mam z kim pogadac, kazdy ma swoje sprawy. Ja taki spraw juz nie mam. Jestem jak pieprzony wolny elktron, tylko ze mnie to jakos nie jara. Nie wiem moze powinnienm brac jakies leki, albo cos?
Boje sie tych wakacji boje sie studiow boje sie tego ze kolejny etap wzyciu bedzie jeszcze gorszy, bede jeszcze bardziej samotny, az trafi mnie szlag.
Sry ze uzalam sie nad soba, ale musze troche ponazekac.
azot
 

Postprzez bunia » 12 maja 2007, o 16:47

Azot.....to prawda nie czujesz sie najlepiej....depresja ma to do siebie, ze caly swiat widzi sie w czarnym kolorze co nie znaczy,ze swiat jest czarny.
Polecam wizyte u lekarza - nie czekaj....po malu bedzie lepiej ale powinienes sie leczyc.....to uleczalna choroba chodz uciazliwa.
Cieplo Cie pozdrawiam :wink:
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez kilmax » 15 maja 2007, o 11:59

Azot!
Po¶ledziłem troche Twoje wpisy w różnych innych miejscach w tym portalu. No jeste¶ niesamowity! Do innych wpisujesz tak celnie pozytywne teksty, że odnoszę wrażenie, że to co nazywasz "kawalarskim agregatem" nie jest tylko Twoj± poz±, ale wyrobionym realnym narzędziem radzenia sobie ze ¶wiatem.

Nie podejżewasz siebie o kryzys zwi±zany z przemęczeniem? Przemęczenie matur± i urwan± ci±gło¶ci± - wakacje faktycznie s± jak±¶ granic± ¶wiata.

Daj sobie czas, daj sobie troche cierpliwo¶ci. De facto człowiek okre¶la się dopiero na studiach (po zakończeniu ¶redniego wykształcenia).

Co o tym s±dzisz?
Avatar użytkownika
kilmax
 
Posty: 159
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 19:52

Postprzez azot » 17 cze 2007, o 07:38

---------- 13:47 15.05.2007 ----------

fakt zmeczony to jestem napewno. Jak patrze w lustro to mam Polskie oczy (bialo-czerwone:))
Czy sie definiuje po studiach, nie wiem mysle ze kazdy sie definiuje przez cale zycie, to kiedy nastapi jakby taka najbardziej diametralan zmiana to chyba bardziej indywidualna sprawa kazdego z nas.
Co sadze o dawaniu sobie czasu, mysle ze nie mam juz czasu, zawsze od kiedy pamietam sie spieszylem, taki styl zycia :)
Ogolnie teraz to jestem typowo bez mocy, mialem maturalny maraton nocny :) no i dalej go kontynuuje. Ale jezeli chodzi samopoczucie no to dzisiaj jest git, wiec moja odpowiedz tez jest git :D

---------- 13:48 ----------

fakt zmeczony to jestem napewno. Jak patrze w lustro to mam Polskie oczy (bialo-czerwone:))
Czy sie definiuje po studiach, nie wiem mysle ze kazdy sie definiuje przez cale zycie, to kiedy nastapi jakby taka najbardziej diametralan zmiana to chyba bardziej indywidualna sprawa kazdego z nas.
Co sadze o dawaniu sobie czasu, mysle ze nie mam juz czasu, zawsze od kiedy pamietam sie spieszylem, taki styl zycia :)
Ogolnie teraz to jestem typowo bez mocy, mialem maturalny maraton nocny :) no i dalej go kontynuuje. Ale jezeli chodzi samopoczucie no to dzisiaj jest git, wiec moja odpowiedz tez jest git :D

---------- 07:38 17.06.2007 ----------

Nie zakladam nowego tematu bo w sumie chodzi o to samo. No znowu mnie wzielo na dobre. Przestraszylem sie zycia pffff. Straszna rzecz. Calkowicie uczuciowo skostanialem, czoje tylko suchy strach przed zyciem. Nawet ten strach jest suchy :P
Ale kicha
Niech mi ktos kopule otworzy i pouklada od poczatku, bo jak tak dalej pojdzie to skoncze w kaftanie.......powaznie
azot
 

Postprzez Ventia » 17 cze 2007, o 10:32

Azot damy radę :) I sami siebie poskładamy do kupy jak tylko będziemy chcieć kiedy cała ta sesja sie skończy :) Jestem z Tob±, więc się trzymaj :)
Ventia
 

Postprzez straconaa » 17 cze 2007, o 11:35

...Azotciku...ja ciagle mam Cie w my¶lach i bardzo mocno trzymam Cie za ręke...wiem ze moze pomóc Ci nie umiem...ale tak bardzo jestem z Toba:) nie wiem co Ci napisac, ale wiesz ze zawsze mozesz zagadaćc i napisac...na gg a jak nie to nawet zadzwonic
Avatar użytkownika
straconaa
 
Posty: 22
Dołączył(a): 15 cze 2007, o 23:36

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości