witam wszystkich, nie wiem czy ktos jest w stanie pomoc ale czytam wypowiedzi na tej strnie juz ponad pol roku i w koncu odwazylam sie napisac o moim probemie.
otuz jestes z moim mezczyzna juz prawie 4 lata, teoretycznie zawse ukladalo sie nam w miare dobrze, bywaly spiecia ale to normalne, ale teraz nie mam juz sil. czuje odepchnieta a tak bardzo go kocham, sprawa polega na tum ze od jakiegos czasu on przestaje zwracac na mnie uwage nie odpisuje na sms na gg nie odbiera telefonow, jk przyjezdzam zajmuje sie komputeram i prawie ze mna nie rozmawia, nawet jak juz sie odezwie to jest to jakis zarzut w kierunku mojej osoby, tak bardzo sie staram ale i tak zawsze jest zle. czuje ze zbliza sie koniec tego zwiazku ale nie wiem czy dam rade to przetrwac. to jedyna milosc mojegp zycia. pd kiedy go poznalam cale moje zycie kreci sie tylko wokol niego, jest calym moim zyciem
nie wiem co ze soba zrobic, nie potrafie odejsac a zycie z nim to ciagly bol i lzy... barzdo prosze o pomoc