dziewczyna wyznająca teorie spiskowe

[Jigsaw]

Co z taką zrobić?
Miała trudne dzieciństwo
Ale to chyba nic nie zmieni..

[impresja77]

Zapomnieć

[Jigsaw]

impossiblee

[zajac]

Wydaje mi się, że wyznawanie teorii spiskowych to bardziej cecha umysłowości niż doświadczeń życiowych. Można w każdym razie znaleźć przykłady ludzi, którzy mieli trudne dzieciństwo i teorii spiskowych nie wyznają, i takich, którzy mieli i wyznają. Po prostu niektórzy odbierają więcej sygnałów w sferze: o co komu chodziło, co chciał dać do zrozumienia itp. Jasne, że doświadczenia życiowe mogą to nasilić, bo jeśli ktoś doświadczył np. obmawiania za plecami, manipulacji, fałszu ze strony najbliższych, to może być na takie zachowania bardziej wyczulony. Ale to nie jest wg mnie zero-jedynkowe. Wychodzi mi z obserwacji, że osoby wyznające teorie spiskowe mają w ogóle łatwość łączenia faktów, znajdowania analogii, budowania interpretacji na podstawie np. dwóch zdarzeń (a w skrajnych przypadkach jednego . Po prostu mają taki zmysł i już. Dla mnie to z jednej strony jest irytujące, a z drugiej podziwiam, bo sama nawet gdybym chciała coś wykombinować, to bym nie umiała

[Księżycowa]

Jakiekolwiek knucie i spiskowanie za czyimiś plecami lub co gorsza wprowadzać je w czyn jest obrzydliwe zwyczajnie.
Nie wspominając już, ze robienie czegoś takiego krzywdzi te osoby, które padają ofiarami spisku.
Kilka miesięcy temu z L przeżyliśmy cos takiego z ręki osób najbliższych. Nie pamiętam, zebym kiedyś widziała jego w takim stanie i ja to wszystko odchorowałam a psychicznie to nawet nie mówię. Ile nerwów nas to kosztowało to nasze.
NIezaleznie od przyczyn tego zachowania, jako osoba dorosła ma wpływ na swoje zachowanie, ma wpływ na to by zmieniać się na lepsze i zrozumieć, ze takie zachowanie jest po prostu złe i krzywdzące. Nie robi sie takich rzeczy, które mogą zrobić drugiemu człowiekowi krzywdę.
Poza tym miejna uwadze, ze i Ty możesz paść ofiarą jakiegoś spisku z jej strony, bo cos tam będzie chciała osiągnąć dla swoich korzyści czy z innych pobudek. Twoja córcia również będzie w zasięgu takiej osoby. Musisz niestety myśleć też o niej a nie tylko o sobie.

[Jigsaw]

Nie nie chodzi o to.
Chodzi o jej podatność..
Ja sam mam wiele wątpliwości, wiele spraw mi "smierdzi" uważam ze wiele rzeczy nie jest takimi jakimi się wydają..
Ale to co jest najgorsze to reakcje tej osoby, po pierwsze bierze wszystko za pewnik , po drugie strasznie cierpi a jakakolwiek próba zmiany przekonań jest chyba niemożliwa..

[Księżycowa]

Chodzi dokładnie o to. Swoja drogą nie pamiętam problemu, o którym pisałeś, na którego odpowiedź kogokolwiek nie napisałbyś "nie, nie chodzi o to".

Podatność, jak to subtelnie nazwałeś oznacza, że osoba ta wdaje się w takie sytuacje, prawda?

To czy coś da się z tym zrobić zależ od niej i tylko od niej a Ty teraz zajmujesz się tym, nią a masz swoich problemów całą górę. Ja wiem, że to tak działa,że człowiek nie ma siły na własne problemy i odwraca podświadomie swoją uwagę na problem dotyczący kogoś innego i takie mam wrażenie czytając Twoje wpisy teraz.

Ja nie skreślam jej jako osoby, bo ona jak kazdy moze się zmienić. Chodzi o to, że to jest w jej rękach a nie Twoich.
Za to mógłbyś się zająć sobą, żeby nie wikłać się co rusz w takie związki a co za tym idzie zmniejszeniem swoich pproblemów a nie dokładniem sobie ich i zawirowań emocjonalnych.

[Jigsaw]

Wlasnie tylko to moje zajmowanie się sobą nie za bardzo mi wychodzi.. N
Tak ostatecznie to się chyba nie uwiklalem zreszta ona raczej nie jest mną zainteresowana jednak.


Wybacz Księży owoa ale ja z Twojego posta niewiele zrozumiałem

[Jigsaw]

Z poprzedniego cholera. W sensie ze nie do końca był na temat.. W każdym razie w tym caly problem... Chciałem czegoś na plus wyszedł wielki minus.. Ja na prawdę chyba Nie jestem typem człowieka do którego dziewczyny lgna na pęczki.. Ale czasem by się przydało żeby miecnz Kims pojsc na kawę.. Do kina..
Tez mam takie myśli żeby zostawić zapomnieć ale z drugiej strony

[Księżycowa]

Ja na prawdę chyba Nie jestem typem człowieka do którego dziewczyny lgna na pęczki.. Ale czasem by się przydało żeby miecnz Kims pojsc na kawę.. Do kina..
Tez mam takie myśli żeby zostawić zapomnieć ale z drugiej strony

A gdyby lgnęły to uważasz, że wszystko by sie zmieniło cudownie. Jesli mam być szczera, to wg mnie nie jesteś takim typem. Nie wiem jak wyglądasz ale to tak na prawde nie ma znaczenia.
Nie jesteś takim typem bo Twoje nastawienie do wszystkiego jest takie a nie inne. Możesz być najlepszym przystojniakiem w całym mieście ale pobliższym poznaniu z takim podejściem do życia szybko zweryfikuje sie cała reszta... Nie jest to interesujące dla kobiety, która nie ma problemów ze sobą. Zainteresujesz za to te, które nie są stabilne i wpasuje się tak w Twój rytm (również nie zdrowy) i tak będziecie tworzyć związek znów całkiem nie zdrowy czyli coś czego chyba nie szukasz.


Czyli znów sprowadza się to do jednego - do naprawienie siebie i ogarnięcia swoich zaburzeń, bo kobiet stabilnych nie interesują faceci, którzy szukają kogoś,kto poprowadzi za rękę.
Żeby nie było, nie chodzi mi o to, ze Ty jesteś gorszy, bo sobie nie radzisz. Tak NIE jest. Chodzi tylko i wyłącznie o to, że takimi prawami się to rządzi.

Nie chodzi też o to, że kazdy musimieć idealne życie i nie mieć problemów, bo tak się nie da. Chodzi o podejście do nich i postępowania w ich obliczu.

[impresja77]

Wybacz Księży owoa ale ja z Twojego posta niewiele zrozumiałem

Hahaha zesram się.... oboje jesteście jak ten film Hiszpanka....

[Jigsaw]

Zresztą niekoniecznie interesuje juz mnie związek. Wolałbym podejść do sprawy bardziej ogolnie. W kontekście zjawiska

[Jigsaw]

Nie no to jest jakaś masakra.. Im dłużej chodze na te terapie.. Tym dziwniejszych ludzi poznaje.. Przyciagam? I w tym bardziej po kręcone relacje się wplątuje..

[impresja77]

Jigsaw , ze sobą zrób porządek najpierw ,bo na razie to jest jak w tym powiedzeniu.
" Niósł ślepy kulawego ,dobrze im się działo"

[Księżycowa]

Nie no to jest jakaś masakra.. Im dłużej chodze na te terapie.. Tym dziwniejszych ludzi poznaje.. Przyciagam? I w tym bardziej po kręcone relacje się wplątuje..

Sporo ludzi uważa, że jak pójdzie na terapie to od pierwszej wizyty wszystko będzie idealnie i problemy się skończą ale to jest abstrakcja. Normalne jest, że w pewnym momencie stan się pogarsza ale po to jest terapia, żeby się temu przyglądać pod opieką terapeuty i zmieniać.
Daj sobie na razie spokój z poszukiwaniem partnerki. Zajmij sie sobą. To da najlepsze rezultaty.