Witam,
Pisze tego maila ale nie wiem co mam już robić. Mój mąż od lat choruje na depresje jest także DDA , żadne środni farmakologiczne mu nie pomagają ani terapie również. Mówi że nie chce życ że cały cas jest smutny a ja nie umiem już powiedzieć żadnych argumentów. Jak mu mówie żeby nie tracił nadzieji że będzie pewnego dnia lepiej to on mi mówi że w to nie wierzy , pyta jaki jest sen żeby dalej żył, mówie mu to żyj dla mnie- to on i co będe miał z tego nadal będę cierpiał i tak w kółko- cały czas smutny i przygnebiony. Jakich ja mam użyc argumentów aby go pocieszyć. On twierdzi że lepiej już nie będzie bo od 15 lat to z tygodnia na tydzien jest gorzej. Prosze o pomoc. Frania