RATUNKU

Problemy związane z uzależnieniami.

RATUNKU

Postprzez magdalena83 » 22 gru 2014, o 19:25

Mam 31 lat. jestem żoną od 9 i matką od 8 lat. poznaliśmy się 15 lat temu. dziewczyna z "kościoła" bardzo zakochana w Bogu i chłopak z pod "przystanku" troche łobuz, ale cudowny. byłam podobno dla tego "ratunkiem". ślub, dziecko, zaczeły sie problemy, ale przyjaciele pomogli daliśmy rade i żyliśmy dalej. postanowiliśmy się budować, ja miałam swoją działkę, wzieliśmy kredyt hipoteczny i RUSZYŁO! najpierw szczescie nieopisane, potem zaczął znikać, potem ukrywac telefon, nieobecny, zamknięty w sobie, wracał "z budowy" czasem bywało nawet o 4 rano, w niedziele "czas dla nas" spał cały dzien wykończony. zaczełam powoli dostrzegac dziwne rzeczy: nadmiar pożeranych słodyczy, gadatliwość, brak efektów jakiejkolwiek pracy, znikające pieniądze....rozmowa była krótka. usłuszałam: spier...aj. płakałam błagałam prosiłam, straszyłam, usłyszałam ponownie to samo. spakowałam się wróciłam do rodziców z nadzieją że nim wstrzasnę, że sie opamieta. usłyszałam: Spier....
od teściowej usłyszałam ze ja go do tego doprowadziłąm, że to wszytsko moja wina.
zostałam sama z moją córką, o którą mąż nawet nie zapytał. muszę sprzedac dom, który był mom najwieekszym marzeniem, jesli tego nie zrobie zniszczą mnie długi, nie mam nic. skończyło się dla mnie życie, straciłam kogos kto był dla mnie jak Bóg - wszystkim.
i ciągle myślę tylko o tym czy on mnie naprawde nigdy nie kochał? czy pozbęde się kiedys tego uczucia bycia winnym i jednocześnie nikim, nic nie wartym czymś.....
magdalena83
 
Posty: 16
Dołączył(a): 21 gru 2014, o 22:16

Re: RATUNKU

Postprzez Krzysio » 30 gru 2014, o 17:43

Nie możesz się obwiniać za coś czego nie zrobiłaś. Z tego co napisałaś to twój partner olał Ciebie kiedy najbardziej tego potrzebowałaś. Pamiętaj że to Ty i twoje dziecko są najważniejszymi rzeczami na świecie a nie ktoś kto olewa was na całej linii, jeżeli nie masz wobec niego żadnych zobowiązań poza małżeństwem, zostaw go, inaczej będzie coraz trudniej. Może przejrzy w końcu na oczy, ale wtedy to Ty będziesz nad nim górą.
Wiem że mówię o bardzo trudnej rzeczy do zrobienia, ale musisz zadecydować czy dasz radę żyć jak do tej pory, czy się uwolnisz. Wierzę w Ciebie i pozdrawiam :)
A teściowa zawsze będzie za swoim synkiem, choćby był hitlerem.
Krzysio
 
Posty: 6
Dołączył(a): 30 gru 2014, o 10:37

Re: RATUNKU

Postprzez impresja77 » 30 gru 2014, o 17:51

Boszszszeeeeeee :shock:
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: RATUNKU

Postprzez caterpillar » 2 sty 2015, o 01:15

Magdalena witaj!

z postu wnioskuje ,ze twoj maz zaczal brac narkotyki , wnioskuje ,ze juz wczesniej mial swoje problemy a rodzina odetchnela ,ze wreszcie znalazl normalna dziewczyne (teraz jednak zwalaja wszystko na Ciebie).
rowniez uwazam ,ze on i tylko on jest odpowiedzialny za to co robi ze swoim zyciem.
jesli musisz sprzedac dom ...sprzedaj .
skoro twoj maz nie chce odbudowac waszego zwiazku nie ma najmniejszych szans ,ze zrobisz to za niego..tak sie nie da.
a co na to twoja rodzina?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: RATUNKU

Postprzez magdalena83 » 2 sty 2015, o 22:29

witajcie, dziękuje za każde słowo, wsparcie naprawde wiele to dla mnie znaczy bo jeszcze w tym wszytskim mi go szkoda, mysle ze mogłam mu jakos pomóc, zastanawim sie czy dobrze zrobiłam itd itd mysle ze jeszcze to wszystko potrwa nim serce oddzieli sie od rozumu...mój mąż ćpa jak najęty, teraz kiedy ja odeszłam już chyba nie trzeźwieje, mineły 3 tygodnie raz zadzwonił do córki. spotkałam się z nim ostatnio (co nie jest trudne bo jesteśmy sąsiadami) i stwierdził zeby szła się leczyc to może sie jeszcze ktoś mna nacieszy. poza wyzwiskami nie wiele zrozumiałam co do mnie mówi. dochodza do mnie różne wiadomosci które były "tajone" przez jego znajomych podobno bierze od zawsze tylko w mlodosci była to trawa, jakies eksperymenty, potem widocznie miał przerwe a ostatnio przyjacielowi przyznał się ze bierze od 5 lat. tak sie składa ze ten jego przyjaciel stanął po mojej stronie i powiedział mi o tym, ze na ratunek dla mojego meza jest juz za poźno bo jemu nie zależy juz na niczym.
powiedzcie tylko jak ja mogłam tego nie wiedziec co się dzieje z najbliższą mi na swiecie osobą, jak można spasc tak nisko by zapomniec o wlasnym dziecku i czy żona może byc dla męża nikim?
magdalena83
 
Posty: 16
Dołączył(a): 21 gru 2014, o 22:16

Re: RATUNKU

Postprzez magdalena83 » 2 sty 2015, o 22:30

moja rodzina okazała mi ogromne wsparcie, choć szczerze mówiąc nie liczyłam na nie bo tate mam trudnego, ale sa ze mną i widzę ze wspierają jak umieją, ale im tez jest ciezko bo mieli go za syna i tak traktowali przez lata
magdalena83
 
Posty: 16
Dołączył(a): 21 gru 2014, o 22:16

Re: RATUNKU

Postprzez magdalena83 » 2 sty 2015, o 22:34

i najważniejsze, powiedzcie czy 8 letnie dziecko jest w stanie przy mojej pomocy podnieść się z takich doświadczen czy muszę z nią gdzies się udać? ona wogóle nie pyta o tate, ale kiedy tylko z nia rozmawiam na ten temat wzrusza sie, choc twierdzi ze "staram się o tym na codzien nie myśleć i cieszyc się z tego co mam", "nie jestem zła na tatę tylko na ta chorobę". powiedziałam jej nei wiem czy dobrze ze on pije (bo pił czesto) starałam sie jej wytłumaczyc ze jest to rodzaj choroby ze ludzie czesto jak za duzo piją to nie myślą rozsądnie.
trudno mi ze względu na nią, boje sie zebym jej nie straciła, zeby ona gdzies nie "wyładowała" tej złości czy smutku
magdalena83
 
Posty: 16
Dołączył(a): 21 gru 2014, o 22:16

Re: RATUNKU

Postprzez impresja77 » 3 sty 2015, o 00:08

Oczywiście,że należy udać się na terapie z dzieckiem ,bo nie masz narzędzi,żeby jej pomóc.
Obie piwinnyscie skorzystać z terapii.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: RATUNKU

Postprzez edith333 » 23 lut 2015, o 18:30

Myślę, że terapia to jedyne słuszne wyjście. Życzę dużo siły!
edith333
 
Posty: 3
Dołączył(a): 22 lut 2015, o 21:08


Powrót do Uzależnienia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości