żałoba po mamie

Dorosłe Dzieci Alkoholików.

Re: żałoba po mamie

Postprzez impresja77 » 10 gru 2014, o 01:18

A mnie się wydaje ,że z takim przeżyciem się zostaje już do końca życia ,tak jak z innymi traumami bądź kalectwem. Tylko kwestia jak nauczyć się z tym żyć,, gdzie w sobie umieścić zgodę i akceptację na istnienie tej traumy. Jak ją oswoić i jak radzić sobie ,gdy wraca i paraliżuje,dezorganizuje codzienne funkcjonowanie. Jak panować i żyć równolegle ,ale satysfakcjonujaco z tym trudnym doświadczeniem .
Tak sobie to wyobrazam .Że niestety ,ale jest to juz jednorodne z osoba,która tego doświadczyła .
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: żałoba po mamie

Postprzez biscuit » 10 gru 2014, o 01:43

impresja rozszerz swój horyzont
i poczytaj sobie o wzroście potraumatycznym
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: żałoba po mamie

Postprzez BellaMar » 14 gru 2014, o 09:28

Ojej, napisałam długi post i mi go zjadło. Trudno, może i lepiej, bo wszystko w sumie kręciło się wokół tekstu teściowej do synka:

"A kiedy ty już będziesz u mnie spał? Ja Cię zabiorę, a mama sobie gdzieś pojedzie i będziesz ze mną"

Zmęczona jestem.

Pozdrawiam
BellaMar
 
Posty: 25
Dołączył(a): 26 maja 2013, o 18:05

Re: żałoba po mamie

Postprzez impresja77 » 14 gru 2014, o 10:13

Bella ,a reagujesz od razu na jej teksty? Rozmawiasz o tym z mężem ? I co on na to ?
A.....i jeszcze jedno : często odwiedzacie teściowa?
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: żałoba po mamie

Postprzez BellaMar » 14 gru 2014, o 22:12

Nie reaguje, nie wiem, co powiedzieć, nie umiem. Nie chcę kwasu, obrazy.
M. nie widzi problemu, pewnie uważa, że przesadzam. Może też mieć do mnie coś w rodzaju żalu, bo chyba chciałby, abyśmy podrzucali synka jego rodzicom, ale uspokaja mnie, że nie ma potrzeby go oddawać, bo "przecież ja nigdzie nie wychodzę". I nie wiem czy mówi to neutralnie, czy z lekkim żalem. Za każdym razem jak poruszam ten temat, to się między nami robi nieciekawy klimat, bo on uważa, że przesadzam.

Jak mogę to załatwić dyplomatycznie a jednocześnie dać im do zrozumienia, że nie chcę, aby aż tak się angażowali w nasze życie?
Jak zasugerować M. że to co mówi jego mama jest dziwne?
BellaMar
 
Posty: 25
Dołączył(a): 26 maja 2013, o 18:05

Re: żałoba po mamie

Postprzez BellaMar » 14 gru 2014, o 22:17

Dodam od razu, że pewnie dziadek się obruszy, a babci zrobi się smutno/przykro i w ogóle, bo prawda jest taka, że oni szaleją na punkcie wnuka.
BellaMar
 
Posty: 25
Dołączył(a): 26 maja 2013, o 18:05

Re: żałoba po mamie

Postprzez Księżycowa » 14 gru 2014, o 23:02

biscuit napisał(a):impresja rozszerz swój horyzont
i poczytaj sobie o wzroście potraumatycznym


Ja poczytałam... nie diagnozuję się ale chyba ma to u mnie miejsce właśnie... Chociaż tak na prawdę to bym mogła ocenić po odstawieniu leków chyba.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: żałoba po mamie

Postprzez dawidOw2 » 17 gru 2014, o 18:08

Felicity żałobę po mamie będziesz nosiła w sercu całe życie. Ból i pustka pozostaną. Musisz iść dalej, kiedyś Twoje życie się zmieni i będziesz bardzo szczęsliwa.
dawidOw2
 
Posty: 3
Dołączył(a): 16 gru 2014, o 19:45

Re: żałoba po mamie

Postprzez felicity » 22 gru 2014, o 10:13

Dziękuję Ci bardzo dawid0w2 :) to takie obiecujące!

Dzisiaj jadę na cmentarz do mamy, po raz pierwszy od czasu, gdy chodzę do psycholożki, nie nastawiam się jak mam być. Na święta jadę do wujków- brata mojej mamy i jakoś tak intuicyjnie podjęłam decyzję i odpuściłam sobie emocje co do tego, że powinnam, muszę, chcę itp. Bez zbędnych stworów i wyobrażeń na ten temat, bo będzie jak ma być. Mam kilka dni wolnego po świętach i planuję gdzieś wyjechać, zrelaksować się.

Bella Mar teraz jest trudno postawić Ci granicę babci, ale im bardziej będziesz to odraczać tym trudniej. Brak reakcji to bierne przyzwolenie na takie słowa. Rozmowa z mężem to konieczność, bo on musi wiedzieć jak Ty się z tym czujesz, nie ma inaczej jak rozmowa. Babci zrobi sie przykro na jej własne życzenie, a to że szaleją na punkcie wnuka nie daje im prawa do łamania zasad, które Ty chcesz, aby były respektowane.

Pozdrawiam Was ciepło Forumowicze :heyka:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: żałoba po mamie

Postprzez felicity » 1 maja 2015, o 12:56

Nie wpadałam tutaj kilka miesięcy, ale dzisiaj mnie natchnęło.
Konsultacje u psycholożki dały efekty. Mam wrażenie, że zrzuciłam balast nadmiernej odpowiedzialności. Czuję teraz ulgę. Tęsknię za mamą i są momenty, że odczuwam brak Jej troski o mnie. Jednak nie jest to takie silne. Warto rozprawić się z żałobą. Strata bliskiej osoby bardzo boli. To wydarzenie to jedno z najtrudniejszych doświadczeń w moim życiu. Dałam radę :haha: i teraz czuję się silniejsza i bardziej zintegrowana ze sobą. Lepiej o sobie myślę i szczelniej trzymam granicę w stosunku do ludzi, którzy niestety nie chcą/nie umieją zmienić swoich postaw czy zachowań wobec mnie.
Mam na parapecie SŁOIK WDZIĘCZNOŚCI i wpisuję na karteczkach zdania za co jestem wdzięczna światu czy też innym ludziom...będzie cudnie usiąść jednego dnia i je wszystkie przeczytać!
Całuję Was Kochani i korzystajcie z wolnych dni :kwiatek:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: żałoba po mamie

Postprzez BellaMar » 21 maja 2015, o 07:58

Cześć Fel !!
Super, bardzo się cieszę, że to pomogło. Naprawdę.
Ja trochę walczę ze sobą. Mój M twierdzi, że ja nie mogę nie mieć problemu i chyba coś w tym jest, bo ja całe życie chyba jestem w napięciu i oczekiwaniu na kataklizm. Teraz na przykład bardzo boję się powrotu do pracy po macierzyńskim i rozstania z moim synkiem, na którego przelałam wszystkie uczucia. Wiem, że zrobię wszystko, aby nie obarczać go moją przeszłością i negatywnymi sprawami, więc wszystko gotuję w sobie i nie wypuszczam. Synkiem zajmie się teściowa ii... chyba jestem jednocześnie zazdrosna, zmartwiona, żal mi i boję się znowu jakiejś "straty", ale do pracy wrócić muszę dla dobra całęj naszej rodziny, bo nie chcę wychowywać synka zaborczo, no i wiadomo, że dziś trzeba pracować.
Pozdrawiam i do następnego napisania <kwiatek>
BellaMar
 
Posty: 25
Dołączył(a): 26 maja 2013, o 18:05

Re: żałoba po mamie

Postprzez felicity » 2 lip 2015, o 00:10

Hej,
jakiś czas temu już miałam zamiar napisać.
Z tymi zmianami to jest tak, że mimo wydarzeń warto co jakiś czas weryfikować to co się dzieje w nas względem otoczenia, bo czasem mamy przestoje, jesteśmy bardziej podatni, smutni czy też ulegli a wtedy łatwo zboczyć z kursu.
Ostatnio doświadczam czegoś takiego jak przemijanie, upływu czasu i tego jak oto skończył się kolejny dzień. Z drugiej strony widzę jak brakuje mi bliskości z serdecznymi, życzliwymi ludźmi na co dzień. Tęsknię za relacją i przeraża mnie to, że jestem coraz starsza i to się nie zmienia, że nie mam partnera. Nie chcę martwego związku, a takiego dobrego budowania czegoś wspólnie. Nie wiem czy umiem i nie wiem czy moje życie potoczy się tak, że spotkam kogoś takiego z kim będę chciała być. Widzę dookoła tyle sympatycznych dziewczyn, które są same i nie do końca wiem z czego to wynika. Zastanawia mnie perspektywa bycia samą w przyszłości i nie wiem czy nie zasmuca. Nie chcę zdziwaczeć z tego powodu i czuję, ze mam potencjał na bycie z kimś. Tylko podsycanie nadziei, która się może nie zrealizować może przyczynić się do jeszcze większego niezadowolenia a później frustracji.
Ostatnio widziałam się ze znajomymi ze szkoły średniej, mają rodziny i jakoś żyją lepiej lub gorzej, ale są razem.Może lepszy związek "taki sobie" niż żaden...
BellaMar mam nadzieję, że wróciłaś do pracy i że z teściową sobie poukładałaś kontakty na tyle, że Ci pomaga przy opiece nad synkiem. Pozdr i wszystkiego dobrego życzę :buziaki:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Re: żałoba po mamie

Postprzez felicity » 4 lip 2015, o 20:05

Dla Ciebie BellaMar:

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... okieobcasy

Aż chciałoby się zakochać.... :buziaki:
Avatar użytkownika
felicity
 
Posty: 397
Dołączył(a): 28 lip 2007, o 23:31

Poprzednia strona

Powrót do DDA

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

cron