Jigsaw napisał(a):zajac napisał(a):biscuit napisał(a):zajac, chyba nie urodziłaś się dzisiaj
ludzie pracują całe dnie, całe weekendy studiują
a jeszcze jak mają dzieci...
nie ma różowo
choć oczywiście nie jest to higieniczne życie
Zgadza się. Ale nie ma chyba wtedy powodu, żeby mieć do siebie pretensje, że człowiek czuje się zmęczony?
kumplowi powiedzialem ze nie bardzo moge jechac na koncert (pod wieczor) bo na drugi dzien ide do pracy i musze sie po 19juz szykowac do spania to mi odpowiedzial ze on tez wstaje o podobnej godzinie co ja ale zwykle kladzie sie kolo 23...
I stan psychiczny ma ogromną rolę w odczuwaniu zmęczenia.
N awłasnym przykładzie to dobitnie zobaczyłam. Odkąd biorę leki moj stan psychiczny się poprawił a moja wytrzymałość się zwiększyła. Jednak kiedy przychodzi weekend, to sobota jest dniem, w którym odsypiam, jednak tym razem nie do 14.00 jak to miało miejsce wcześniej. Sama, bez budzika budzę się 9.00 - 10.00 i albo godzinkę się jeszcze wyleżę albo wstaję i robię porządki, robię obiad potem czytam albo gdzieś wyjdę.
Nie było szans abym wcześniej była w takiej formie.
Za to w zeszłym tyg. zasuwałam po ponad 10h i całą sobotę wylezałam w łóżku, czytając, relaksując się..., wstawiłam tylko pranie ale to tylko dlatego, ze zebrałam się i posprzątałamw tygodniu. Wyrzut sumienia oczywiście gryzł i ten okropny głos w głowie mówił, że jak mogę tak marnować dzień... ale zdrowy rozum podpowiedział, że jesli tego potrzebuję mój organizm to po całotygodniowej harówce powinien to dostać. Przynajmniej tego jednego dnia w tygodniu.
Co jest najbardziej dobrą wiadomością, w którą jeszcze nie do końca mogę uwierzyć to, że my to mamy w sobie bez leków... tylko to kwestia wyrobienia nowych nawyków i pozbycia się pzryczyn tych złych. Tak w uogólnieniu.
Więc Jigsaw nie wszytsko stracone