...---...

Problemy związane z depresją.

...---...

Postprzez Lilo » 27 paź 2014, o 23:49

Witajcie. Mam 17 lat, mieszkam w Krakowie (w bursie).
Od dłuższego czasu coraz gorzej czuję się ze sobą, nie mogę sobie znaleźć miejsca, czuję się brzydki i nikomu niepotrzebny. Od paru lat moje życie składa się z przeplatających się okresów smutku i bezmyślnego szczęścia. Albo nie myślę, żyję chwilą, nie patrząc na innych, popadam w zapomnienie, albo zaczynam sensownie myśleć i popadam w głęboki dół. Są chwile i to coraz częstsze gdy nie mam już siły dalej ze sobą walczyć, po prostu leżę bezsilny godzinami, pogrążony w czarnym amoku, albo uderzają mnie kolejne fale buntu by rzucić to wszystko w diabły, wyjechać skoczyć z mostu, dźgnąć się nożem w publicznej łazience. Na prawdę zaczęło się to nieco ponad rok temu. Teraz muszę się codziennie ze sobą walczyć by wstać, umyć się, ubrać pójść do tej pieprzonej szkoły, najgorsze że wszystko przestało mnie cieszyć, ulgę znajduję tylko nie myśląc o tym. Chodzę na profil, którego nienawidzę, do szkoły którą najlepiej dawno bym zostawił, gdze wszyscy wytykają mi jak słaby i beznadziejny jestem.
Nie mam przyjaciół jestem aspołeczny a przy tym cholernie nieśmiały, nie czuję się dobrze wśród ludzi, a oni nie czują się dobrze w moim towarzystwie, tak to przynajmniej odbieram. Czuję się brzydki i gruby, trudno mi znaleźć w sobie coś pięknego. Nie mam nikogo poza matką i siostrą które widują tylko w weekendy, do kogo mógłbym się odezwać wyżalić, a tak naprawdę nikogo komu mógłbym naprawdę powiedzieć o co chodzi.Na prawdę chciałbym to zmienić, ale nie wiem jak, w towarzystwie nie umiem się odezwać, nie mam tematów na które moglibyśmy pogadać, a mimo wszystko chciałbym mieć chociaż jedną bliską osobę, kogoś dla kogo warto byłoby to wszystko przeżywać.
Nie wiem właściwie dlaczego to piszę, i tak utonie to w morzu internetowego shitu niezauważone, może jest to po prostu krzyk proszę pomóżcie mi? Nie wiem chciałbym się naprawić, znów stanąć na nogi, być zadowolony z tego kim jestem, ale nie wiem jak. Żyję marzeniami, złudzeniami, które nigdy się nie spełnią. Nie wiem już co począć. Proszę powiedzcie mi co mogę zrobić ?
Lilo
 
Posty: 2
Dołączył(a): 27 paź 2014, o 23:25

Re: ...---...

Postprzez impresja77 » 28 paź 2014, o 00:04

Nic.
Przeczekać
Takie stany są naturalne dla tego wieku .
Burza hormonów . Euforia przeplatana z poczuciem beznadziei.
To minie i się ustabilizuje.
Chyba ,że alkoholem i imprezami rozwalisz się emocjonalnie jeszcze gorzej.
Wtedy nic się nie ustabilizuje.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: ...---...

Postprzez Camomille » 28 paź 2014, o 00:07

Może spróbuj takiej metody:
1. Wyznacz swój cel.
2. Ustal co Ci jest potrzebne, żeby go osiągnąć.
3. Znajdź sposób jak to zdobyć.
4. Zacznij działać.

Ja swój problem rozpoznałam już w pierwszym punkcie.
Avatar użytkownika
Camomille
 
Posty: 93
Dołączył(a): 25 paź 2014, o 12:53

Re: ...---...

Postprzez Lilo » 28 paź 2014, o 00:20

Tylko że ja nic nie robię tylko czekam, a z każdym miesiącem jest co raz gorzej. Cóż może się nagle poprawić? Spojrzę w lustro i pomyślę że nie jestem totalnym zerem, innym coś nagle odbije i pozwolą mi do siebie dołączyć, pieniądzę spadną z nieba, a nauka stanie się z powrotem przyjemna ?
Pewnie za bardzo się nad sobą użalam, na pewno są tu ludzie, którzy mają znacznie gorzej, po prostu widzę, w jakim kierunku to zmierza, w poprzednie wakacje byłem gotowy stawić czoła światu, a w te siedziałem nocą nad wodą zastanawiając się czy nie zakończyć tej pieprzonej komedii i się nie utopić i jak długo zajęłoby im zauważenie że mnie nie ma....
Może to tylko taki wiek, ale chciałbym coś zrobić ze swoim życiem, by znów czuć że jest sens to wszystko dalej ciągnąć...
Lilo
 
Posty: 2
Dołączył(a): 27 paź 2014, o 23:25

Re: ...---...

Postprzez 2memo » 29 paź 2014, o 21:38

Dobry wieczór, Lilo. : )

Chciałbyś coś zrobić? Więc coś zrób. Cokolwiek. Byleby nie trwać w tym stanie bezczynnie. Opowiedz o tym komuś. Komukolwiek. Dobrze, opowiedziałeś nam. Ale tu jest internet... więc jakby się nie liczy. Idź z tym do drugiego człowieka, np. pedagoga, psychologa... mamy czy siostry. Rozejrzyj się. Może jest w Twoim otoczeniu osoba do Ciebie podobna, tzn. odosobniona, sprawiająca wrażenie samotnej? Może wtedy będzie łatwiej zagadać? A jeśli nie człowiek, to może hobby? Niech to nawet będzie przedmiot. Nie wiem, gitara, pędzel... Kurczę, zacznij coś z tym robić. Samo się nie zrobi. A trwanie w tym stanie... Cóż. Sam widzisz, że przynosi to same negatywne rezultaty. Siedziałeś, patrzyłeś w głęboką, chłodną toń. Skocz, ale się nie top. Naucz się pływać. Głowa do góry! : )
2memo
 
Posty: 19
Dołączył(a): 14 paź 2014, o 09:26

Re: ...---...

Postprzez caterpillar » 6 lis 2014, o 13:09

Witaj,
moze postaraj sie porozmawiac z mama, bo jesli ta szkola to zupelny niewypal to po co masz sie meczyc ??

wiesz co?
mi i wielu osoba w Twoim wieku pomogl kiedys mlodziezowy osrodek socjoterapii
chodzi mi o zajecia grupowe,
nie jest to zadna terapia ale mozliwosc spotkania sie w grupie i roznego rodzaju zajecia, majace na celu lepszego wgladu w siebie ,swoje emocje itp.

poszukaj w swoim miescie.

hormony, hormonami ale jesi mloda osoba w tym czasie nie ma obok siebie nikogo bliskiego,to moze sie zle dla niej skonczyc.

masz tez w razie czego

http://www.mtz.waw.pl/index1.php

jednak jestem tez za tym abys sprobowal porozmawiac z mama

jaki masz z nia kontakt?
a co z tata?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Re: ...---...

Postprzez Jigsaw » 7 lis 2014, o 13:06

Warto też pomyśleć o psychologu i/lub pedagogu Wiem, że często nie wzbudzają zaufania, ale warto chociaż spróbować
Avatar użytkownika
Jigsaw
 
Posty: 1553
Dołączył(a): 8 lis 2013, o 19:04


Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 290 gości

cron