absolutnie musisz mnie zaangażować na dekoratorkę w Waszym nowym, lansiarsko-wiejskim domu
A ja dostalam dziś mandat.
Ale ogólnie naśmiałam się, choć roboty tyle, że czasem to płakac się chce Dostajemy głupawek już. Ale podoba mi się to, że jak ktoś da ciała to przed szefem ani slowa, choć jak to wyjdzie to cięgi dostaną wszyscy bo to oczywiśte, ze wszyscy musimy o tym wiedzieć.
to miło. A ja jestem babcią maleńkiej dziewczynki bo urodziła sie troszke za wcześnie i ważyła 1470. Ale wszystko jest ok i rosnie sobie powolutku. Jest to córeczka mojego starszego synusia.
dużo pracy , mało przyjemności, Po podziale majatku został sie dom ale z kredytem , dużym. jest to 3/4 mojej pensji , więc muszę dorabiac żeby płacic inne rachunki. Kiedys nawet sobote była zajęta ale teraz mam wolną. Ale nie umiem spotkać się z kimś/menem/ , czasem spotykamy się z koleżankami na jakiejs kawie . i tak mijają dni ,tygodnie. Czasem dopada mnie depresja , tak jak dzisiaj i szukam wtedy kontaktu . Ale w tygodniu sie trzymam.
Witaj anno ,ostatnio nawet o Tobie myślałam. Gratuluję wnuczki Dobre wieści .Rozumiem,ze nikt Ci nie zalega w tym domu i pozbyłaś się. A pracą się nie przejmuj. Ja od lat pracuje w sobotę również jako 6 dzień pracy i jakoś leci. Zmęczona jestem ,to fakt. Ale za to mam cos z tego. Ty będziesz miała dom na własność. A jak młodszy syn? Mieszka zTobą?
Impresjo. Dom oczywiście chcę zostawić. Mieszkam z młodszym i jego dziewczyna. Oni troche są ze mną a troche u niej . Ale ja wolę jak są ze mną. Ale co dziwne . Lubię być sama. Mam czas wtedy posiedzieć przy komputerze i po prostu pobyć w domu. Teraz coraz zimniej ale jeszcze wczoraj skosiłam trawę Nie umiałabym chyba mieszkać w blokach. Miło że pamiętacie .
Bycie samemu to naturalna potrzeba .Kiedyś trzeba posłuchać siebie i swoich potrzeb ,a samotność w tym pomaga. Fajnie, że jest taka możliwość i potem można znowu być z rodziną. Ale kłopoty poza finansami się skończyły wszystkie mam nadzieję? Jak ma na imię wnuczka ? Czy jest juz w domu , czy jeszcze w szpitalu?
Tak . Inne kłopoty się skonczyły. Wiadomo że toczy się normalne życie więc coś zawsze wyskoczy. Wnusia ma na imię Nadia. Jeszcze jest w szpitalu i pewnie jeszcze trochę pobedzie. Dzisiejsza waga 1600 czyli rośnie.
wnusia slabo zaczela przybywac na wadze i synowa wyladowala w szpitalu. I dobrze bo nastepnego dnia byla juz cesarka. Ale urodzila sie silna na wlasnym oddechu.