Macierzyństwo...

Rozmowy ogólne.

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 30 wrz 2014, o 21:48

Zając ładnie to napisałaś .... to prawda.
U nas w szkole było właśnie podobnie. Oczywiście ja nie miałam wszystkiego... I co gorsza.... postrzeganie siebie przez ten pryzmat idzie za nami dalej! I wiele w życiu mi zniszczyło poczucie, że muszę coś mieć i czegoś szczególniego dokonać, żeby być kimkolwiek.
Może dlatego to miało na mnie taki wpływ, bo w domu nie byłam dowartościowywana, tylko odwrotnie i dlatego u mnie tak to wygląda jak wygląda....
Nawet jeśli Bianko cos powielasz, to na penwno nie w takim stopniu jak rodzice Twoi Tobie wpajali. Z resztą sama Twoja terapeutka Ci to powiedziała.

Nie wiem... moze teraz leki mi pomagają uspokoić to, bo żyję dniem obecnym i staram się skupiać na tym co w danym momencie najważniejsze, lepiej się ze sobą czuję. Mam nadzieję, że to już zostanie nawet jak leków nie będzie.
W każdym razie całkowicie zgadzam się z Tobą Zając, to okropne, że obecnie człowiek jest coś wart bo co ma a mniej jak czegoś nie ma.
Tego uczą rodzice i to jest chyba najbardziej smutne :( . Przerażające wręcz.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 30 wrz 2014, o 21:56

Ja pomyślałam o czyms innym jeszcze jako o możliwej przyczynie jakieś, nazwijmy to, nieśmiałości małej.
Często bywacie u Twoich rodziców i pewnie różne sytacje maja miejsce, nad którymi Ty nie masz kontroli, bo jak możesz najlepiej kontrolować siebie i sposób w jaki dziecko wychowujesz to Twoich rodziców już nie ze względu na Toją rolę jaką masz w rodzinie.

Może coś ma na małą wpłw co wynika z zachowania Twoich rodziców i o tym nie wiesz. Może ich toksyczne zachowania jednak w nią gdzieś uderzają i pomimo, że rozwija się prawidłowo i nie sprawia problemów, to moze gdzieś w tym miejscu na nią coś wpływa. Może przemyśl to?
Sporo czasu jednak spędzacie razem i siłą rzeczy jest to dłuższa relacja, która w jakiś sposób przebiega.
Może sie mylę ale przeszło mi to przez myśl.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 30 wrz 2014, o 22:03

Bianko u nas jest zakaz przynoszenia zabawek etc. totalna bzdura jest tez ze Wszystkie dzis I w tym wieku sa otwarte powiedza co Im na sercu lezy. Moj najstarszy jest taki ze musze z nie go wyciagac, pytac , jest b. wrazliwy I jak mu cos nie wyjdzie placze.. Pozostal dwojka to totalna przeciwnosc najstarszego.. Chyba na szczescie.. Przykre ale a obecnych czasach to chyba lepiej dla dziecka Jesli umie Stanąć w swojej obronie. Jedyne co mogę reckomendowac to romowy z córka i dobry kontakt z kadra szkoły. Pozdrawiam!
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez impresja77 » 1 paź 2014, o 08:17

Totalne bzdury to Ty limonko piszesz,bo to Twoje trzecie zamknięte w sobie dziecko albo jest zdominowane przez pozostałe ,albo ma źle doświadczenia z mówienia o problemach bo było np bagatelizowane ( za bzdury bo kolo tamtych dzieci pilna robota była) lub karcone za to że zle zrobiko lub sprawy inne lub innych były ważniejsze,bo on najstarszy i ma ustapic ,poczekac byc marzejszy.
To staly repertuar mamus do dzieci starszych .I jak już znalazlas uwagę dla niego to było po herbacie.
Czymś musiałas zatkac to dziecko.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 1 paź 2014, o 14:08

Dzięki za tyle odpowiedzi dziewczyny :)
Od razu sprostuje, że problem jak został wykryty od razu wychowawczynie podziałały i w tej chwili nie wolno już przynosić do przedszkola jakichkolwiek zabawek ani malować paznokci :) Pani miała na ten temat rozmowę z dziewczynkami osobno i z chłopcami osobno i ponoć to się uspokoiło...
Limonko z mojego dziecka trzeba wyciągać co w przedszkolu się dzieje, moja terapeutka powiedziała, że tak dzieci niektóre mają, że nie mówią...ogólnie rzecz biorąc tak poza tym to moje dziecko jest bardzo otwartym dzieckiem, z każdym umie nawiązać relacje, gada ciąglę, buzia jej się nie zamyka, uwielbia być dyżurną, pomagać Pani w prowadzeniu zajęć i jest bardzo opiekuńcza w stosunku do osób słabszych, nieśmiałych itp jej przyjaciółka jest bardzo nieśmiała, bierze ją za rękę i z nią odpowiada, także to nie jest nieśmiałe dziecko :)
Nie wiem czy dobrze mnie zrozumiałyście mnie chodziło o to czy ja mam uczyć jej tzw złych cech bo odgryzanie się, dogryzanie chyba nie jest czymś dobrym, w sensie takim czemu mam z miłego dziecka robić odgryzacza ale z drugiej strony to także dla jej dobra jak jej ktoś zrobi przykrość będzie umiała się bronić, a jeśli miałabym jej tego nauczyć to totalnie nie wiem jak...czy mam jej uczyć wiązanek jakie może puścić jak ją ktoś zaczepi?? :roll: po prostu nie wiem...mam miłe, wrażliwe, opiekuńcze dziecko które ładnie się z dziećmi bawi i mam dylemat czy dla jej "dobra" mam uczyć jej bycia wredną jak jej ktoś dokuczy :( przyznam, że to ciężkie dla mnie...
Mnie do głowy nie przyszło, żeby nosiła zabawki ze sobą, jedyne co to nosi torebusie małą, zwykłą z kotkiem na którą Pani zezwoliła, jak chciała brać przytulanki to mówiłam, że wybrudzi albo zgubi i że w przedszkolu są zabawki, o innych rzeczach nie mówiła np że dzieci zbierają karteczki, mało tego, dostała na urodziny od znajomej segregator i pare kartek ale zupełnie inaczej się tym bawi i jak ją pytałam czy chce się tym wymieniać z kimś to mówiła że nie chce :) więc już nic nie wiem z tego, czy kupić jej kartki bo wszyscy mają mimo, że parcia na to nie ma i ją w to wdrożyć żeby nie odstawała czy olać skoro sama olewa :bezradny:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 1 paź 2014, o 17:33

impresja77 napisał(a):Totalne bzdury to Ty limonko piszesz,bo to Twoje trzecie zamknięte w sobie dziecko albo jest zdominowane przez pozostałe ,albo ma źle doświadczenia z mówienia o problemach bo było np bagatelizowane ( za bzdury bo kolo tamtych dzieci pilna robota była) lub karcone za to że zle zrobiko lub sprawy inne lub innych były ważniejsze,bo on najstarszy i ma ustapic ,poczekac byc marzejszy.
To staly repertuar mamus do dzieci starszych .I jak już znalazlas uwagę dla niego to było po herbacie.
Czymś musiałas zatkac to dziecko.

Bzdury to Ty piszesz I jak zwykle generalizujesz ze wszyscy i wszystko
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez limonka » 1 paź 2014, o 18:10

Bianko priv potem :)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Macierzyństwo...

Postprzez impresja77 » 1 paź 2014, o 20:19

limonka piszesz bzdury.A generalizowac to nie grzech.
Z jakiś powodów Twój najstarszy jest zamknięty.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Księżycowa » 1 paź 2014, o 21:24

Bianka napisał(a):więc już nic nie wiem z tego, czy kupić jej kartki bo wszyscy mają mimo, że parcia na to nie ma i ją w to wdrożyć żeby nie odstawała czy olać skoro sama olewa :bezradny:

'
Ja nie mam dzieci i pewnie nie powinnam się wypowiadać ale intuicja mówi mi, zeby dać jej być sobą :)
Fajnie, że umie sama podjąć decyzję co jej sie podoba lub nie z własnych powodów a nie dlatego, że "wszyscy to mają" bez własnego uzasadnienia.
Mam wrażenie z tego co piszesz, że dzieci ją lubią taką jaka jest i ona się nie boi taka być. TO sukces wielkii wg mnie.
Jeśli jednicześnie potrafi dzielić z dziecmi inne zainteresowania i sie nie izoluje to nie ma chyba powodu, zeby robiła dosłownie wszystko jak wszyscy.

Wydaje mi sie, ze fajna jestes mamą :kwiatek:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 1 paź 2014, o 23:40

Bianko, a jesteś pewna, że córka z TEGO powodu nie chciała chodzić do przedszkola?
Czy na pewno to była przyczyna?

Być może tak, jednak Pytam, bo u mojego synka w przedszkolu też dzieci opowiadają co mają w domach i czym się bawią, ale nie zauważyłam, by powodowało to jakąś zazdrość. Czasem synek mówi mi, że ten czy tamten kolega ma to czy tamto, ale na zasadzie ciekawości, zapytania, podzielenia się np.pomyslem zabawki... Nie zauważyłam, żeby jakiś podział był, czy żeby dzieci były dyskryminowane. :roll:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 1 paź 2014, o 23:43

Aaa i oczywiscie, ze nie każde dziecko chętnie dzieli sie tym, co przeżywa w przedszkolu. Sa rożne przyczyny. Zgoda, jedna z nich moze byc niewłaściwa reakcja rodziców i zablokowanie sie dziecka. Ale to zaledwie jeden z możliwych powodów. Istnieje jeszcze szereg innych, wiec niej ma tu nic oczywistego.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 2 paź 2014, o 14:43

Dzięki Księżycowa :buziaki:

Justa to było dokładnie tak, że nie chciała chodzić do przedszkola ale poza tym ja widziałam zdjęcia, bo na fb przedszkole zamieszcza gdzie moje dziecko ma podkówkę i płacz już wisi w powietrzu a druga dziewczynka patrzy na nią z zacięciem i wredną miną, ponieważ kilka razy się skarżyła ale w przeciągu długiego czasu że ta dziewczynka np jej powiedziała że brzydko rysuje, zastanowiło mnie czy nie o to chodzi, poszłam powiedzieć o moich obawach wychowawczyni i umówiłyśmy się, że ona poczyni obserwacje a potem mnie zawoła i powie czego się dowiedziała bo nic nie zauważyła i po tych obserwacjach wezwała mnie do siebie i powiedziała, że dzieci sobie dokuczają, nie chodziło o to, że tylko mojej córce ale ogólnie i właśnie na tle kto co ma a czego nie ma...tak poza tym moja córka ma jedną ulubioną przyjaciółkę ale z resztą się równie dobrze bawi...wychowawczyni podziękowała mi za zwrócenie uwagi i że dobrze jest mieć kontakt i współpracować ze sobą...
Także Justa jeżeli nawet chodziło o co innego to ja o tym nie wiem...teraz chodzi normalnie do przedszkola, może faktycznie interwencja podziałała, zobaczymy co dalej będzie...
Wczoraj np poskarżyła się na kolegę (jest tam kilka naprawdę łobuzów) że jej dogryzał, powiedziałam jej co ma mu w takiej sytuacji odpowiedzieć a ona mi na to "że nie powie mu tak bo on wtedy rozpowie innym że puściła bąka" :roll: po czym zaczęła się śmiać hehe i bądź tu mądry..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Honest » 2 paź 2014, o 20:31

A ja myślę, ze nie ma co ingerować na takie zachowania jak mówienie, ze ktoś brzydko rysuje bo dziecko nie nauczy się radzić z takimi sytuacjami, jak rodzic bedzie rozwiązywał jego problemy. Za naszych czasów rodzice nie mieli ekstra kontaktów w przedszkolu, nie byli nadgorliwi, co teraz się obserwuje.
Mam wrażenie Bianko, że jesteś nadopiekuńcza - mała nie ma problemu z karteczkami, ale Ty już chcesz to jakoś rozwiązać, dziecko powie "brzydko rysujesz" a Ty się przejmujesz już. Nie wiem, może to tylko wybiórcze sytuacje, ale zastanowiło mnie to.Poza tym dziecko ma prawo wyrazić swoje zdanie, no nie podoba jej się jak Twoja córka rysuje :bezradny:

Pamiętam jak miałam praktyki w przedszkolu i jedna dziewczynka powiedziała do drugiej: "nie lubię Cię". A da druga odpowiedziała, "a ja Cię lubię" :D Pięknie zareagowała, szczerze.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Justa » 3 paź 2014, o 13:57

Ja dla odmiany nie uważam, żebyś, Bianko, była przewrazliwiona ani nadopiekuńcza.
Rzeczywiście to jest trochę tak, że rodzice często nieświadomie "sprzedaja" swoje emocje dzieciom. I sytuacje, które dziecko traktuje normalnie czy naturalnie, dla nas brzmią dramatycznie. A nie zawsze tak to odbiera dziecko. I na odwrót - coś, na co my nie zwracamy uwagi, dla dziecka może stanowić mega problem.

To, co mnie zastanowiło w Twoim opisie, to jakby bezczynność pan przedszkolanek. Tak jakby zupełnie nie miały wpływu na grupę. Jakby bezwolnie przygladaly się i przyjmowaly to, co się w niej dzieje. No coś mi tu nie gra.
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Re: Macierzyństwo...

Postprzez Bianka » 3 paź 2014, o 14:39

Honest trochę źle zrozumiałaś o co chodziło..o tekstach różnych dzieci słyszę co jakiś czas i nie reagowałam na to, jedynie rozmawiałam z małą jak mi się skarżyła, problem zaczął się jak nie chciała za cholere chodzić do przedszkola i robiła cyrki co ranek, wtedy udałam się do przedszkola z prośbą o obserwację czy coś się nie dzieje, że córka nie chce chodzić, czy ktoś jej nie dokucza, bywa czasem że dzieci robią sobie z jednego ofiarę a w takie sprawy trzeba ingerować, chciałam mieć pewność..
Co więcej Pani wychowawczyni wtedy wykryła tę aferę podziękowała mi za to i podkreślała jak współpraca rodziców z nauczycielkami jest ważna, apelowała też o współpracę na zebraniu, więc akurat że za naszych czasów tego nie było to żaden plus...
Justa ja też całkiem nie rozumiem dlaczego przebywając cały dzień z dziećmi przedszkolanki nie widziały wcześniej tego problemu, kompletnie nie słyszały o czym dzieci między sobą rozmawiają, wydaje mi się to bardzo dziwne...ale najważniejsze, że na tę chwilę problem rozwiązały...
Wychowawczyni mi powiedziała, że już w przedszkolu wyścig się zaczyna i to smutne jest a co się dzieje od 1-3 w szkole to powiedziała że nawet myśleć się nie chce, że ma koleżanki które uczą i jest tragedia między dzieciakami...dlatego myślę, że warto już nad dziećmi pracować w przedszkolu i co wredniejsze sztuki korygować już na tym wczesnym etapie...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 65 gości