---------- 16:29 02.06.2007 ----------
Czy jako dda uswiadamiacie sobie, ze jestescie w toksycznym zwiazku i kiedy to sobie uswiadamiacie? Bedac na terapii? Czy nagle "otwieraja sie Wam oczy" czy tez moze jest to proces? Co robicie z tym zwiazkiem?
Bardzo dziekuje z gory za opinie. Od razu nadmieniam, ze nie jestem badaczem ani nie potrzebuje tych danych do ankiety, ale po prostu do wlasnego zycia. Nie jestem dda, wiem, ze sposob odczuwania przez osoby dda jest inny, dlatego pytam...
---------- 12:59 04.06.2007 ----------
No dobrze, na prosbe jednej z Waznych dla mnie osob tego forum napisze cos wiecej...inaczej, bo wciaz mam zero odpowiedzi Skoro nie lubicie bezosobowych historii, to postaram sie choc troche..
Bylam w zwiazku niedawno, w ktorym chlopak postanowil odejsc do swojej bylej dziewczyny, twierdzac, ze wciaz ja kocha. On jest dda. Wszystko byloby zrozumiale, i mimo mojego zranienia zrozumialabym to i zaakceptowala, gdyby nie fakt, ktory przeszyl me serce okrutnie. Byla dziewczyna bowiem, ktora nie ma pojecia o tym, ze on jest dda, po obietnicy, ze "kiedys tam" beda znow razem, po prostu zdecydowala sie na dalsze zycie z innym mezczyzna, raniac calkowicie mojego chlopaka. Wczesniej rozstawali sie ze soba juz pare razy, ranili sie nawzajem, nie mogli sie dogadac, a wciaz do siebie wracaja. Jesli tego nie nazwac karma, to moze po prostu- ludzko, bezosrednio - zwiazkiem toksycznym.
Moj chlopak zdecydowal sie na rozeznanie dda. Jeszcze sie nie zdecydowal tak do konca na terapie, ale jest na dobrej drodze, duzo ze soba rozmawiamy na ten temat, byl raz na terapii grupowej. Staram sie tylko, by zauwazyl, kim jest i gdzie jest w tym galimatiasie uczuc i zdarzen. I zeby zaopiekowal sie sam soba. Sadze, ze te rozmowy duzo mu pomagaja w zrozumieniu siebie, ale wciaz to nie ja, ale inni dda byliby mu w stanie duzo pomoc.
Moje pytanie dotyczy kwestii toksycznych zwiazkow. O ile mi wiadomo, dda czesto w takie uklady wchodza. Kiedy zdaja sobie sprawe, ze to zwykle oszustwo, czesto granie rol i krzywda? Czy nie widza, ze takie zwiazki nie beda mialy przyszlosci i zawsze ich zrania?
Pytam tak z ciekawosci, bo postanowilam juz o naszym rozstaniu, mimo wszystko.