zajac... tak to prawda, nie podoba mi się to jak mnie traktuje tzn zaczął traktować. Wyprowadzka do innego miasta obydwoje nas zmieniła, na lepsze bądź gorsze ale zmieniła. Nie mamy już wspólnych znajomych, w większej części są to tylko jego znajomi. Jestem dobrej myśli jeśli chodzi o zapoznanie swoich znajomych, wydaje mi się że to tylko kwestia czasu. Jestem z natury osobą towarzyską stąd może moje użalanie się nad tą kwestią. Wczoraj odbyła się między nami poważna rozmowa, wygarnęłam mu chyba wszystko co złe miałam na myśli, nie przerywał mi, milczał i czekał aż skończę. Starał się zrozumieć, pytał dlaczego czułam tak a nie inaczej. Pogodziliśmy się. Obiecaliśmy sobie, że oboje będziemy się starać żeby było dobrze. Powiedział, że chce iść ze mną na terapię, więc następna wizyta jest wspólna.Zobaczymy co z tego wyniknie.Moje wykształcenie daje mi możliwość pracy w hotelu bądź restauracji, tutaj to praca jedynie sezonowa. Szukam więc cokolwiek innego, stałego. Pracowałam w sklepach odzieżowych, więc może się uda coś znaleźć. Dzisiaj gdy odprowadzałam Małą do przedszkola widziałam w Triumpfie ogłoszenie, że szukają kogoś na cały etat.
Impresja...
Awantura nie była podczas kąpieli dziecka, tylko poszło o kąpiel dziecka - czytanie ze zrozumieniem się kłania
Dziecko było w łazience, a my w drugim pokoju. Nie było wrzasków. Nie zaciemniam sytuacji.