Moim zdaniem jesli nie ogarniasz wszystkiego, bo masz tyle innych spraw to:
a) trzeba to zaakceptować - takie życie, nie da się zrobić wszystkiego
b) jeszcze raz zastanowić się, którym rzeczom nadać priorytet, bo może jednak w postrzeganiu ich wazności jest problem
c) zastanowić się nad efektywnością własnych działań.
Ja mam zapędy ku perfekcjonizmowi. Ale to chyba tak naprawde wynika z jakiegoś wewnętrznego lęku przed ocena. Chociaż z drugiej strony nie robię nic, nie naginam się w kwestii zachowania, aby ktokolwiek mnie lubił. Ale z pracą nie umiem jeszcze tak. Potrafię i 17 h być w pracy, by szef nie uznał, że się nie nadaję.