adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 21 sie 2014, o 08:52

beta501 napisał(a):Mam terapie Honest mam tzn jeszcze ta mailowa ale pisze prawie codziennie czasem dwa razy dziennie ...tez mi to bardzo pomaga



Beto, ale to nie chodzi tylko o pomoc dla Ciebie. Ale o Twoje dzieci. O to abyś nie powieliła błędu ze swojego domu rodzinnego. Bo one też ponoszą tego konsekwencje, nie tylko Ty.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 21 sie 2014, o 13:06

Wiem Honest...wlasnie od dzisiaj bede tez poruszala temat dzieci
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 21 sie 2014, o 13:43

beta501 napisał(a):Wiem Honest...wlasnie od dzisiaj bede tez poruszala temat dzieci

beta, jesteś jak zdarta płyta
my mówimy o PSYCHOTERAPII
a Ty o pisaniu maili
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 21 sie 2014, o 13:50

Nie ma co oczekiwać cudu. Beta, nie da się zmnienic sposobu postrzegania świata i nie da sie przeuczyć własnych schematów w tempie sprinterskim. Twój wysiłek da owoce, ale one nie pojawią sie tak szybko, jak byś chciała oraz potrzebowała. Oczywiscie terapia lepsza i skuteczniejsza by była "twarzą w twarz", ale taka też nie daje spektakularnych i szybkich zmian. A ogarniać rzeczywistosć musisz teraz, nie masz czasu i pewnych rzeczy nie da się odłożyć.
Myślenie "zaczęłam terapię zatem nie powielę błędów z rodzinnego domu" to jest myślenie czysto magiczne.

Tak odnośnie obecnego realu to wiesz, Beta, ja sie podzielę z Tobą doświadczeniem własnym i iluś innych kobiet w podobnej sytuacji czyli "mój eks jest nieprzewidywalny/niestabilny". Chodzi o przyjecie pewnej postawy w nowych realiach. Jak sie zostaje tzw. samotną matką, a ojciec dzieci jest taki niestabilny/nieprzewidywalny to podstawowa zasadą bezpieczeństwa jest takie ustawienie sie do codziennosci, zeby jego nieprzewidywalnosć uczyniła możliwie najmniejsze szkody. Innymi słowy "czy on się wywiązuje czy nie sytuacja jest pod kontrolą", zakładamy że w dowolnym momencie on sie akurat nie wywiąze, nie dotrzyma obietnicy, skrewi. Czyli konsekwentnie nie włączamy go w tą częsć codziennosci, w której ewentualne nie wywiązanie sie bedzie bardzo kłopotliwe. W odniesieniu do Twojej sytuacji absolutnie nie widzę sensu w zakładaniu, ze będzie woził dziecko do szkoły. Bo jeśli skrewi to będzie dla Ciebie i dziecka kłopot oraz nerwówka.
Na teraz wizja Zając odnosnie spotkań z córką wydaje mi się bardzo sensowna. Bo jeśli nawet on na takie spotkanie nie przyjdzie kłopotliwe od strony technicznej to nie jest, i tak zakładałaś że będziesz w domu czyli nic nie zawalasz. Jeśli założysz "mam wolne popołudnie bo mąż bierze córeczke" masz gwarancję, ze prędzej czy później (zapewne prędzej niz później) zamiast wolnego popołudnia będziesz miała zajete oraz przy okazji będziesz wściekła, bo coś zawalisz. Wolne sobie lepiej załatwiać za pomocą opiekunki do dzieci, jest znacznie solidniejsza od eksia.
Oczywiscie przykrość dziecka przy ewentualnym nie przyjściu eksa jest, ale to jest wpisane w życie dzieci takich nieprzewidywalnych ojców. Przy okazji na pytanie "czemu tatuś nie przyszedł chociaż obiecał" odpowiadamy "nie wiem, zapytasz tatusia jak przyjdzie" czyli - nie tłumaczymy tatusia i nie bierzemy na siebie odpowiedzialności za jego zachowania tego rodzaju. Z akcji nie przychodzenia tłumaczyć się ma on. Bo to on nie przyszedł.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 21 sie 2014, o 14:35

a już to komponowanie duetu z innym ojcem jako tarczy
zupełnie chybione
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 21 sie 2014, o 16:02

beta501 napisał(a):Wiem Honest...wlasnie od dzisiaj bede tez poruszala temat dzieci



Beta Beta...

Widzisz, chodzi o to, byś takie rzeczy czuła, widziala, a nie robiła tylko jak ktoś z nas zwróci na coś uwagę...

Najpierw myslisz o sobie, a dopiero potem o dzieciach - coś tutaj nie funkcjonuje dobrze. Pisząc teraz z psycholożką o dzieciach zlikwidujesz objaw, a nie przyczynę.

No ale piszę o tym ostatni raz, bo zgadzam się z Bis :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 21 sie 2014, o 16:06

A odnosnie tego co mała je... Po co mu to wszystko mówisz? Niech sam to wszystko odkryje. Czy coś się stanie jak mała zje dopiero trzeci zamówiony obiad?

Mam wrażenie, że masz problem z priorytetami. Gdzieś tam ta hierarchia się zagubiła.Ja to widzę tak, że bardzo koncentrujesz się na takich biologicznych potrzebach dzieci, wręcz drobiazgowo, może aż za bardzo.
A zupełnioe nie widzę tej sfery psychicznej dzieci. Syn ma pilnować taty, nie ma emocji dzieci i pomocy im. Syn się buntuje i co? Córka nie rozumie i co robisz?
On krzyczał przy dzieciach a Ty martwiłas się bardziej o to co Ciebie uderzyło, a nie o to, jak trudnym przeżyciem musi być dla nich uczestniczenie w takich akcjach.

Tak to widzę.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 21 sie 2014, o 16:57

nadużyciem jest także zlecanie opieki starszego dziecka nad młodszym
bowiem za opiekę nad dzieckiem odpowiedzialni są rodzice
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 21 sie 2014, o 17:04

Masz rację Bis.

Na studiach opiekowałam się dzieckiem jednej doktorki od czasu do czasu pomimo, że jej starszy syn miał 14. Mówiła właśnie to samo co Ty. Podkreślała, że jakby cos się stało, to starsze dziecko miałoby straszne wyrzuty sumienia.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 22 sie 2014, o 00:56

No przeciez pisalam ze pilnowanie przez syna nie wchodzi w gre i bede wymagala kolegi z dzieckiem zeby ktos jeszcze byl tak po prostu no bo sama nie pojade a mala chce tate bo teskni...nie jestem jeszcze gotowa na jego obecnosc tutaj w domu...i tak Honest najpierw ja musialam stanac na nogi zeby nie wyć i moc skupic sie na dzieciach a o rozmowie o dzieciach z psychologiem pomyslalam kiedy zobaczylam ze malej brakuje taty i akurat w tym samym dniu tutaj o tym tez bylo wiec tylko przyznalam racje .....tak Sans musze byc twarda i konsekwentna...nie nie bedzie wozil do szkoly nawet by mu sie nie chcialo..ustalone sa weekendy tak jak pisalam wczesniej..niedziele ustalone z tygodniowym wyprzedzeniem..
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 22 sie 2014, o 06:57

Beta, co ma Ci dać ten kolega z dzieckiem? Czy jest to ktoś konkretny, znany Ci? Chciałabym spróbować zrozumieć Twój tok myślenia.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 22 sie 2014, o 08:24

Tak znany mi, mozna powiedziec ze to przyjaciel domu....co mi daje hmmm bede spokojniejsza o corke
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 22 sie 2014, o 09:43

Spokojniejsza -- rozumiem. Ale mnie chodzi o coś innego. Co może zrobić ów kolega od strony praktycznej, jeśli np. eks z córką nie przyjdzie na umówione miejsce albo już po wyjściu z nią z Twojego domu poinformuje kolegę, że zmienił plany i odwołuje spotkanie? Albo już w trakcie spotkania wyjdzie z córką pod jakimś pretekstem?
Kolega może Cię o tym fakcie poinformować -- a wtedy co możesz zrobić z taką informacją?
Wg mnie to tylko w Twojej głowie kolega jest gwarantem czegokolwiek. Realnie -- w żaden sposób. A jeśli masz obawy o bezpieczeństwo córki, powinnaś przedsięwziąć _realne_ działania.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 22 sie 2014, o 11:29

Nie nie nic takiego nie zrobi..mialam bardziej na mysli manipulacje a przy koledze i jego dziecku to dzieci beda zajete soba i zabawa oraz towarzystwem taty i nie bedzie "rozmow". Kolega jest wtajemniczony zna prawde wiec przy nim nie bedzie klamstw np
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 22 sie 2014, o 11:30

Nie odwola..przyjada razem do mnie i dopiero wtedy dam dziecko
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 115 gości