adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 18 sie 2014, o 15:32

Co dalej....hmm zastanawiam sie czy upiec torta z okazji rozwodu :)... ma przyjechac z bratem po reszte rzeczy...chce zebym z nim normalnie rozmawiala...nie mam ochoty z nim rozmawiac o niczym poza tym co musze...eski pisze do syna chce naprawiac relacje..ja teraz zaczne organizowac jakos siebie...zrobie generalne porzadki na zasadzie perfekcyjnej pani domu zeby wszelki slad po nim zaginal:) dzieci wyprawie do szkoly i zobacze co sie bedzie dzialo..w perspektywie czasu mysle bardzo powaznie o sprzedazy domu wyprowadzce do czegos mniejszego o psychicznie tylko mojego:)
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 18 sie 2014, o 16:06

Wiesz, Beta, to niesamowite, jak ten wątek wyewoluował i jak wiele zmieniło się w Twoim życiu w tak krótkim czasie. Wątek powinien dostać oznaczenie "Ku pokrzepieniu serc" ;)
Wyobrażam sobie, w jakiej euforii musisz być dzisiaj. Świętuj albo sprzątaj :) Tylko pamiętaj, co jeszcze musisz zrobić: Twój były (brzmi nieźle, co?) mąż jest sprawcą przemocy i powinnaś mieć na to papiery. Widzisz, jak zmienia się jego zachowanie wobec dzieci, może się zdarzyć, że będziesz musiała chronić je przed nim, może nawet ograniczyć mu władzę rodzicielską albo go jej pozbawić. Zbieraj "kwity", zawsze możesz ich nie użyć, jeśli nie będzie potrzeby.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 18 sie 2014, o 20:45

Nie spotkałam się jeszcze z tym, aby rozwód z orzekaniem o winie nastąpił na 1 rozprawie...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez mahika » 18 sie 2014, o 21:13

ale jest możliwy, jeśli obie strony procesu zgadzają się co do wniosku w pełni.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 18 sie 2014, o 22:47

Spotkałaś sie Honest:) teraz :) bo porozumienia byly wczesniej zlozone w sadzie tak z miesiac wczesniej i mialam swiadka , ktory odpowiadal na pytania o dzieci a moj byly:) tak super ze moge to powiedziec:) wiec moj byly musial osobiscie potwierdzic co w porozumieniu i przyznac sie osobiscie do winy...wiec nie bylo potrzeby wyznaczac kolejnych spraw
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 19 sie 2014, o 00:04

Oczywiscie Zajac :) jestem przygotowana i zawsze cos mam przy sobie zeby go nagrac jesli tylko zacznie grozic ale byl dzisiaj i grzecznie zabral reszte rzeczy z domu i znowu chce byc tatusiem..oby szybko mu przeszlo
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 19 sie 2014, o 09:39

beta501 napisał(a):i znowu chce byc tatusiem..oby szybko mu przeszlo

Tak byłoby pewnie najwygodniej dla Ciebie, gdyby mu przeszło i gdyby zniknął z Waszego życia. Jednak dla dzieci lepsze byłoby, gdyby ojca miały nadal, a jeśli go stracą, to będzie to dla nich trudne doświadczenie, w którym będą potrzebować wsparcia. Twojego i fachowego. Jeśli ojciec będzie się wobec nich zachowywał jak chorągiewka na wietrze, w sposób nieprzewidywalny, to też będzie dla nich trudne i niedobre. Moim zdaniem powinnaś pomyśleć o nich teraz i dążyć do takiego poukładania relacji, które dla nich będzie najlepsze. Myślę, że z fachową pomocą najlepiej, bo sama możesz nie dać rady się wznieść ponad swoje emocje i nie zawsze będziesz wiedziała, jak się zachować.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 19 sie 2014, o 14:20

Zając, ojca to dzieci miały i mają oraz mieć będą. Natomiast to, jak pan sie będzie wywiazywał z obowiązków ojcowskich to warto pamietać jest jego odpowiedzialnosć, a nie Bety. Znaczy nie ok jest jeśli byś Beto jakoś radykalnie uniemozliwiała na obecnym etapie i mocarne kłody pod nogi rzucała, ale też nie bierz na siebie odpowiedzialności za utrzymanie realcji exa (fajnie brzmi, no nie :wink: ) z dziećmi. Dla dzieci to najlepsza jest prawda. Zwłaszcza ze syn to już jest bardzo duze dziecko. Nie pilnuj, nie zabiegaj. Nie utrudniaj ale i nie ułatwiaj, tak moim zdaniem i na teraz.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 19 sie 2014, o 15:36

Jasne, że za relacje ojca z dziećmi nie Beta jest odpowiedzialna. Uderzyło mnie tylko zdanie, które przytoczyłam -- że Beta ma nadzieję, że jej byłemu mężowi odechce się być tatusiem. Być może pod wpływem emocji napisane.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 19 sie 2014, o 16:25

Biorąc pod uwagę to, co pan ostatnio ujawnił to ja bym tej nadziei nie klasyfikowała jakos źle. Bo można mieć uzasadnione obawy, ze pan nie ma za wiele dobrego do dania dzieciom. Osobiście miałam nadzieję że eksio nie bedzie dbał o relacje z córką i nadzieje sie spełniły, wystarczyło za nim nie ganiać i nie pilnować sprawy a odpuścił sobie spotkania dosyc szybko. Bo taki jest. Nie wiem jaki jest eksio Bety, ale nierzadko wystarczy nie pilnować i tatuś sam pokazuje, na ile mu faktycznie na dzieciach i kontaktach z nimi zależy.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 19 sie 2014, o 23:43

Sans :) noo fajnie brzmi eksio :) oczywiscie mialam na mysli mowiac ze mu przejdzie nie to prawdziwe ojcostwo tylko to udawane zeby tylko byc codziennie i mnie nekac kolejnymi petycjami i wynurzeniami pod przykrywka biegania do dzieci..
..ale sluchajcie!! Mozliwe ze mamy jakis przelom...byl dzisiaj z bratem a brat w charekterze mediatora i mozliwe ze bede mogla oddychac.
..tzn oddal klucze do domu i ustalilismy wreszcie ze kazdy ma swoje zycie, on nie bedzie juz robil nalotow tylko wczesniej dzwonil i ustalal ze mna kiedy wpasc do corki a jesli chodzi o syna to bezposrednio do niego bo jest juz wystarczajaco duzy i sam zdecyduje czy chce wyjasc z ojcem i kiedy...alimenty bedzie placil....i nie bedzie juz nekal swoja osoba....OBY TAK BYLO... lekko odetchnelam z ulga pierwszy raz od 2 tygodni...mam nadzieje ze tak juz zostanie....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 20 sie 2014, o 07:23

Czyżby miał zapanować spokój w Twoim życiu? ;) Super!
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 20 sie 2014, o 12:12

Oj, Beta, Beta...
Znowu iluzje. On będzie dzwonił i ustalał z Tobą kiedy chce wpaśc do córki??? Toż to podporządkowanie Twojego i dzieci codziennego życia jego chęciom. On zadzwoni że chce a Ty co, bedziesz z nim za każdym razem dyskutować czy Ci to wygodne? Pole do kłótni masakrycznie ogromne oraz zero stabilizacji codziennego życia.
Sąd zapewne jakoś ustalił jego widywanie sie z dziećmi orzekając rozwód. Czy też w wyroku jest "do ustalenia miedzy byłymi małżonkami" ta opieka opisana?

Alimenty on ma płacić i nie ma co z nim tego ustalać, bo to nie jego dobra wola tylko obowiązek. Nie płaci - od tego jest komornik. To nie są Twoje pieniądze, te alimenty, to są pieniadze dzieci. Masz dośc własnych pieniędzy - możesz dzieciom alimenty wpłacać na konto, będą miały na start w dorosłosć kapitał jak znalazł. Twoim obowiązkiem jest te alimenty w imieniu dzieci wyegzekwować.

Spotkania z dziećmi powinny zostać bardzo precyzyjnie określone. Zadnego jego "chcę". Ma prawo dzieci widywać, ok. Ale nie na zasadzie jakichś ustaleń spontanicznych tylko jak to z prawem : "odtąd - dotąd". Zwykle to jest co drugi weekend plus miesiąc wakacji, acz oczywiscie mozliwe są inne rozwiązania, byle precyzyjne. Żebyś miała punkt odniesienia. Jasny. Żeby Ci w razie czego nikt złej woli i utrudniania nie zarzucił. A przede wszystkim zeby uniknąć licznych a denerwujących rozmów telefonicznych. Oraz zeby dzieci miały jasnosć - te a te dni są dla taty. Poczucie bezpieczeństwa dzieci to miedzy innymi przewidywalnosć zdarzeń, chaos nie sprzyja poczuciu bezpieczeństwa.

Jakie "wpaśc do córki", toż to jest koszmar jakiś. Będzie Ci wpadal do domu kiedy zechce i tyle spokoju będziesz miała. Oraz bedziesz mu się musiała tłumaczyc że tego akurat dnia nie chcesz żeby wpadał, bo masz inne plany.
Na początek ma mieć jasno podane kiedy i ile, a potem jeśli będzie sie wywiązywał to możesz oczywiscie poluzować, ale litosci, nie zaczynaj tego samodzielnego życia od oddawania mu kierowniczej roli w kontaktach z dziećmi.
Oraz, póki syn nie jest pełnoletni albsolutnie nie powinno być tak, ze on całkiem sam decyduje. Masz w to mieć wgląd i kontrolę nad tym także. Oczywiscie nie pełną decyzyjność, ale wglad i kontrolę nad terminami .
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 20 sie 2014, o 13:22

Sans:) kontakty z dziecmi do ustalenia miedzy nami ale kurcze masz racje bo to nie dawalo mi spokoju ze bedzie mi stale wlatywal bo on chce np codziennie wieczorem! Powiedzialam mu ze moze odbierac i zawozic dziecko do szkoly bo nic innego codziennie nie zrobi a wieczory to ja chce miec spokojne a nie jego i moze na kanapie jeszcze!.... ostatecznie powiedzialam ze moze dzwonic odnosnie weekendow i wtedy zabierze dzieci tu czy tam lub do siebie a nie jakies siedzenie u mnie.....ale po tym co mi powiedzialas ZA CO BARDZO DZIEKUJE faktycznie trzeba to bardziej sprecyzowac...konkretne dni weekendowe jakies ustalenia zeby nie bylo przepychanek chociaz w sumie to jest slomiany zapal bo nigdy jakos nie pałał checia do dzieci....ale cos obmysle
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 20 sie 2014, o 13:57

Weź ten temat przegadaj z prawnikiem i zróbcie dodatkową UMOWĘ, i niech podpisze póki taki ugodowy. Bo inaczej zwariujesz w szybkim tempie. I poważnie się zastanów nad zabieraniem dzieci - cholera wie gdzie je zechce zabrać.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 97 gości