Zobacz beta co napisałaś :
" syn jest szczęśliwy"
Czyli dziecko odetchnęło.
Jak bardzo musiał się bać .
W jak potężnym lęku żył .
A Ty ciągle miałaś na uwadze uczucia faceta ,żeby mu nie narobić obciavhu przed znajomymi ,żeby mu nie psuć opinii ,żeby mu w papierach nie nabrudzić niebieską linią ,żeby jego rodzinie nie mówić ,żeby koledzy i znajomi się nie dowiedzieli,żeby w pracy nie wiedzieli ,żeby bez orzekania o winie.
Czyli zobacz na ile sposobów chcialas chronić oprawcę zamiast siebie i dzieci.
Zobacz, byłaś skoncentrowana na chronieniu faceta na wszelkie możliwe sposoby i o tym nam tu ciagle pidalas. Że chcesz rozwodu ale bez orzekania o winie,żeby mu nie zaszkodzić.
Przelicz Jaśki procent ochrony faceta nam tu opisywalaś ,a ile razy wspomnialaś ,ze musisz chronić dzieci , bo cierpią.
Mam nadzieję ,ze uświadomienie sobie tych priorytetów nie pozwoli Ci juz więcej się bać i wątpić w słuszność tego co robisz .
Ty masz być skoncentrowana na ochronie swoich dzieci i zapewnienia im psychicznego poczucia bezpieczeństwa ,a nie na tym ,aby maz jak najmniej poniósł niewygód z tym związanych ,nie na ochronie "dobrego imienia " męża.
Ja wiem , ze w sercu dzieci są najważniejsze,ale chciałam Ci unaocznić co w rzeczywistości zajmuje Twoją uwagę. ,co tak naprawdę roztrzasasz tutaj .Ale sporo się tu dowiedzialas i życzę Ci odwagi .