adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 13 sie 2014, o 18:01

Nie da sie przed nim zamknac w innym pomieszczeniu bo wchodzi za mna a jak nie bedzie mogl wejsc to wejdzie sila.....mowilam ze dzieci przy bramie ale on ma to gdzies bo jest silniejszy....powiedzialam o wszystkim tesciom bo jeszcze tylko przed nimi czuje respekt....przyjechali i przy nich zabiera reszte rzeczy....syn nie chce go znac.....mamusia go usprawiedliwia mam mu wszystko oddac i uciekac do domu samotnej matki zeby miec spokoj.....w poniedzialek sprawa ciekawe co mi szykuje za niespodzianke ale ja tez bede miala ..prawnika z zewnatrz
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 13 sie 2014, o 18:33

Dasz radę ,wiesz o tym . :)
Możesz się przed nim chować w łazience i zamykać na klucz.
Nie zrozumiałam co tam teściowa? Każe Ci iść do domu samotnej matki???
Poszukaj wsparcia w organizacjach dla kobiet. Chociaż prawnego. Żebyś wiedziała gdzie i jak masz się obracać i jakie Ci prawa przysługują.
W szkołach tez podobno zakładają dzieciom jakieś zeszyty czy kartoteki jak stwierdzą u dziecka ,ze podlega przemocy w rodzinie .Możesz powiedzieć wychowawczyni to mu taki założy i będzie ciagala tatusia. Tylko czy wojna z mężem z tego nie wyniknie kosztem dziecka. Ale ponoć psycholog czuwa i rozlicza ojca z tego czy nie dręczy dziecka. Może jak go osaczysz z wielu stron to odpusci .
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 13 sie 2014, o 21:20

Dzieki Impresjo:) tak wlasnie robie tzn rozszezam krag wtajemniczonych i dzisiaj zwolalam jego rodzinke bo przy nich nic nie zrobi tylko odegral swoj teatrzyk pt pokrzywdzony przez los....i tak wlasnie zrobilam zamknelam sie w lazience to otworzyl drzwi srubokretem.........tak tesciowa tak mi " szczerze" doradzila bo jak stwierdzila ...jesli jej synek sie wyprowadzi to bedzie bezdomny!..... zapytalam ja wiec czy lepiej zebym to ja z dziecmi byla bezdomna..nic nie powiedziala....brak mi slow
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 13 sie 2014, o 21:39

Beta, ja bym tak do końca nie wtajemniczała szkoły. Albo tylko wychowawcę i psychologa z zaznaczeniem poufności.

Podstawą w takich przypadkach jest założenie niebieskiej karty na policji. Niezależnie od tego czy ma kolegów czy nie funkcjonariusz ma obowiązek taka kartę sporządzić. Nie jest to jednoznaczne z postawieniem zarzutów o przemoc w rodzinie - to inna bajka. Jeśli funkcjonariusz odmówi niech da Ci to na piśmie. Najlepiej idź z kimś aby mieć świadka.

Dlaczego nie założyłaś tej niebieskiej karty na policji?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 13 sie 2014, o 23:46

Bo czekam jeszcze do tego rozwodu i zatrudnilam ochrone zeby nie mial do mnie dostepu..podziele te jego wlosci i zobacze co bedzie wyprawial....jakiekolwiek jego dzialanie teraz to bede miala swiadka z zewnatrz i trudno zloze na niego zeznania
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 13 sie 2014, o 23:49

Beta, ale ta karta do niczego nie zobowiązuje. On nie pójdzie za to do więzienia. Was za to raz w tygodniu będzie odwiedzał dzielnicowy. I "zamknie" niebieską kartę dopiero jak przemoc ustanie.

To Twoje życie, ale na wiele rzeczy masz swoje "ale" jak słusznie zauwazyła Bis.

A uwierz mi, nie takim gagatkom miekły kolana jak zaczeła się nimi policja interesować. Oj, nie takim.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 14 sie 2014, o 01:36

Ten dzielnicowy to jego kumpel wlasnie....ale mysle o tym i powiadomie jakos kogo trzeba bedzie..cos wymysle
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 14 sie 2014, o 10:18

Przeszkodą nie jest dzielnicowy kolega. Ale to, że nie chcesz tego zgłosić.

Warto czasem uczciwie przed sobą się przyznac do pewnych rzeczy.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 14 sie 2014, o 19:02

No nie chce robic mu problemow "policyjnych" to fakt ale w poniedzialek powiem gdzie trzeba
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 14 sie 2014, o 21:56

Beto, a dlaczego wypierasz prawdziwe motywy? Przecież to Twoje życie, Twoje decyzje. My tutaj Tobie pokazujemy jakieś mozliwości, wybierasz Ty. I zastanawiams ię dlaczego zamiast powiedzieć wprost wiele rzeczy, szukasz usprawiedliwień dla siebie. Nie wiem czy przed nami sie usprawiedliwiasz czy przed sama sobą?
Bo to mnie zastanowiło.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 15 sie 2014, o 00:58

Zglosilam policji....czuje sie fatalnie jak kapus.
...to straszne ...kiedy ja przestane sie nad nim litowac? Czy to kiedys minie.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 15 sie 2014, o 06:54

Beto, na pewno chodzi o litość? Może gdybyś tak naprawdę rzetelnie przyjrzała się swoim uczuciom, znalazłabyś coś innego jeszcze?
W każdym razie jeśli jakieś emocje każą Ci tolerować przemoc w domu, to lepiej, żebyś w tym przypadku nie kierowała się emocjami, tylko rozumem. Dobrze, że to zgłosiłaś.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 15 sie 2014, o 07:04

good job beta!
przemocowiec musi się bać
musi czuć postawioną granicę
oznaczającą stop przemocy
po to właśnie wprowadzono niebieskie karty
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 15 sie 2014, o 07:12

beta, masz pomylone priorytety
fatalnie to możesz się czuć
że zezwalasz w domu na to co opisujesz
będąc matką odpowiedzialną za dzieci

paradoksalnie dzieci bardziej cierpią przez swoje współuzależnione matki
bo te były trzeźwe
a nic nie robiły aby je chronić
zapatrzone w faceta
i mówią to potem na terapiach w dorosłości

podobne zdanie słyszałam od terapeutów uzależnień
że lubią prowadzić terapię dla dda, dla alkoholików
że czuje się efekty pracy, postępy itp.
a terapie dla współuzależnionych kobiet to jak kruszenie betonu
są oporne, puszczają swoje zdarte płyty
mają w dupie dzieci, skoncentrowane na facecie
i tak może trwać latami
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 15 sie 2014, o 07:34

No to dzieki Wam za te slowa bo naprawde zaczelam czuc sie jak oprawca a on ofiara czyli dokladnie tak jak on chce zebym sie czula.....tak zauwazylam ze syn jest caly szczesliwy ze wynajelam kogos do ochrony widze ze dokladnie zaklucza drzwi jak tylko ja wychodze i widze jego radosc ze cos zrobilam ze nie jestesmy z tym juz sami.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 48 gości