Witaj Selenit!
Jak się dzisiaj czujesz? Mam nadzieję, że jeste¶ szczę¶liwa i spędzasz miło sobotę z rodzink±
Co do dziecka - jest tu dużo młodych mamu¶, może razem znajdziemy rozwi±zanie Twojego problemu, wymienimy się sposobami na łagodzenie czy rozwi±zywanie konkretnych problemów (bo jednak większo¶ć trudnych zachowań dziecka jest typowa dla wieku i powszechna). Ja wła¶nie wyszłam z kolejnego trudnego czasu mojego synka, trochę wcze¶niej buntowniczk± była moja córeczka, jaki¶ czas temu ich trudne zachowania pokryły się w czasie
) tak to już jest .
Gdy zaczyna się trudny czas u mojego dziecka, zaczynam panikować, zamartwiać się straszliwie. Czasem nawet sobie popłaczę z tego zmartwienia (oczywi¶cie nie przy nich). Od razu my¶lę, że to może moja wina, że maj± one jaki¶ głęboki problem, że trauma rozstania z tat± itp, sama się nakręcam:(. Ale na szczę¶cie mam parę bardzo fajnych ksi±żek dot. wychowania dzieci, jak już mam do¶ć to ratuję się literatur±, opisanych jest tam wiele "kosmicznych" nieraz zachowań dzieci, często typowych w danym okresie ich życia. Dzięki zrozumieniu pewnych prawidłowo¶ci odzyskuję spokój i cierpliwo¶ć i po prostu przeczekuję pewne wariacje, albo w odpowiedni sposób się z nimi walcżę. Czasem czytam też forum dla mam, już sama ¶wiadomo¶ć, że kto¶ "też tak ma", też przez to przechodzi - bardzo podbudowuje i daje siłę na nowy dzień.
Co do Was - pomysł z listem jest bardzo dobry. Janina była w zupełnie innej sytuacji, ona rozstała się z mężem, towarzysz± im silne złe emocje, st±d może takie a nie inne zachowanie jej męża. List jest dobrym pomysłem, bo możesz na spokojnie, konkretnie napisać, tak jak nam tutaj, w tym po¶cie, co Ty czujesz, co CIę boli, czego oczekujesz, jak odbierasz jego zachowania. Bez ataków, może metod± kija i marchewki. " Rozumiem, że ciężko pracujesz, że robisz to dla nas, doceniam to, tylko, że martwi mnie że tak mało czasu masz przez to dla nas, czuję się samotna, tęsknię, itp, itd."
To podobno najskuteczniejsza metoda dotarcia do mężczyzn.
Jeste¶ w zaawansowanej ci±ży, czujesz się może, niestety jak wiele kobiet z rosn±cym brzuszkiem - mniej atrakcyjna (a szkoda, bo to piękny stan. Jest teraz wiele ¶łicznych ubran dla przyszłych mamu¶) (o tym też napisz, bo on pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego, ze tak się czujesz). Jeste¶ pewnie permanentnie zmęczona, zestresowana, do tego samotno¶ć - dużo tego się ponakładało. Ale to wszystko minie, zobaczysz. Zorganizuj sobie czas tak, by mieć czas dla siebie, na odpoczynek - może zatrudnij jak±¶ nianię, choć na 1 godzinę. IdĽ się przespać w tym czasie, do fryzjera, do kina. Samej też można spędzać fajnie czas, uwierz mi. IdĽ na ten plac zabaw z dzieckiem, naprawdę. To nie będzie czas stracony - dziecko się wyszaleje, wiele jego napięć, emocji się rozładuje, zbliżycie się do siebie jeszcze bardziej. Poznasz inne mamy, tematów wspólnych Wam nie brakuje, może maj± dzieci w wieku Twojego dziecka, z czasem możesz zaprosić je na kawę, potem one Ciebie, potem przyprowadz± mężów, towarzystwo się pozna - stworzysz sobie mał±, przyjazn± grupę!
NIe amykaj sie w domu i nie my¶l, to żle na Ciebie działa, no i niestety stoisz w miejscu. Nie może Twój m±ż być jedynym Ľródłem rado¶ci, rozrywki dla Ciebie. Bo to by było szkodliwe i truj±ce dla Was obojga. Zacznij działać, małymi kroczkami - ale w przód, nie w miejscu. Krok pierwszy na pocz±tek - zrób dla siebie co¶ dzięki czemu poczujesz się lepiej. Kup sobie co¶, pójdĽ na masaż, zrób sobie paznokcie. To zacznie działać, zobaczysz. Poprawi Ci się humor, zmotywuje Cię to do następnego kroczku. Może fryzjer. A teraz może co¶ dla ducha. Kino, spotkanie kulturalne, teatr. I tak sobie my¶lę, że zacznie się wszystko dzięki temu zmieniać.
I my¶lę, że gdy zmienisz troszkę swoje my¶lenie, podej¶cie do pewnych spraw, poczujesz się lepiej - a on też będzie chętniej wracać do domu, w którym czeka spełniona, pogodna kobieta, szczę¶liwa ze sob±. Taka która zamiast pretensji i oczekiwań, da mu buzi na wej¶ciu, zapyta sie jak mu dzień min±ł, a potem, gdy on wł±czy jednak ten telewizor - z u¶miechem go wył±czy i powie: o nie, musimy o Ciebie dbać, idziemy na spacer, to nam dobrze zrobi?
Może on troszkę teraz ucieka przed takim twoim stanem - Twojego rozdrażnienia, pretensji, frustracji, no troszkę takiego marudzenia?
Nie gniewaj się za to, co napisałam, sama byłam w ci±ży, dwa razy więc doskonale sobie zdaję sprawę jak kobieta się czuje, jakie ma typowe marudzenia. Ja tylko odpu¶ciłam wszelkie staranie się o pomoc, stałam się perfekcyjn± zosia-samosi±, ale zaczęłam w duszy gromadzić żale i smutek i marudzenie z powodu takiej sytuacji. To też niedobra metoda.
Trzymam mocno kciuki za Ciebie.
Wierzę w Was, wierzę w Ciebie. BuĽka.