czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez magosza » 7 sie 2014, o 20:23

mieszkanie jest moje. obecnie nie stac mnie na splate, chcialam je wynajac, ale oni nie mieli gdzie mieszkac, wiec tak sie dogadalismy..


zmeczona jestem, obecnie przebywam do soboty, juz kilka dni u rodziców partnera i słaba ze mnie aktorka on mnie ciagle poucza, że mam się wziąć w garść..i co to za humory. Oczekuje troche za wiele ode mnie... jeszcze jutro i wracamy..

nie jestem konfliktowa, ale jego matka zaplanowala jemu caly tydzien nie patrzac na nas.. dzis pojechali na zakupy, nie bylo ich z 4 godziny, nie chciało mi sie jechać..a on siedzial i czekal na matke i siostre przed sklepem...wczoraj był cos dla niej zalatwiac... i ciagle coś. ona też mnie męczy...do tego poucza mnie... naet przy krojeniu ogórka:-/.. nie mam 18 lat..oni tez są toksyczni na swój sposób..chciałabym juz wracac z powrotem..czuje sie jak kupa nieszczęścia.

zmeczona jestem tym udawaniem....a on mnie do tego częściowo też zmusza

wiem, że jego rodzice nic nie mogą za moją sytuacje, ale ja nawet nie mam siły być miłą. chciałabym miec swiety spokój.. ale oni to mogą odebrac na swój sposób..wiec trzeba udawać, zaraz bede musiala isc usiąść do jego matki, bo sie obrazi..:-/ chore to jest i kosztuje mnie nadludzkiego wysilku a do tego czuje sie beznadziejnie sama ze sobą poprzez to cale rodzinne odrzucenie. jak niepelnowartosciowy produkt
Ostatnio edytowano 7 sie 2014, o 20:40 przez magosza, łącznie edytowano 1 raz
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez impresja77 » 7 sie 2014, o 20:39

A dokąd wracacie?
I czym się tam zajmujesz?
Dlaczego chore? Jeżeli nie powiedzialas jej jak sie czujesz i co Ci jest to ona nie wie tego i traktuje Cie normalnie. Skoro udajesz to nikt nie wie jaka jesteś i z czym masz problem
Ostatnio edytowano 7 sie 2014, o 20:42 przez impresja77, łącznie edytowano 1 raz
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez magosza » 7 sie 2014, o 20:41

on ma tam prace, ja pracowałam, teraz szukam... jedziemy do innego wojewodztwa..

wiesz mój facet zawsze mówi, zeby brudy rodzinny prac w swoim gronie, a nie przynudzac tym innym... także, a moze ich to w ogóle nie interesuje? najchetniej bym im powiedziala, ale ie zrozumieją..
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez Księżycowa » 7 sie 2014, o 21:31

magosza napisał(a):wiesz mój facet zawsze mówi, zeby brudy rodzinny prac w swoim gronie, a nie przynudzac tym innym... także, a moze ich to w ogóle nie interesuje? najchetniej bym im powiedziala, ale ie zrozumieją..


Bzdura... niestety bzdura, która mi zrobiła krzywdę kiedyś, przed gabinetem terapeuty i robiła całe zycie... TO JEST KŁASTWO, które jego nauczyli.

Magosza jego rodzice, nawet jeśli nie chcieliby wiedzieć nic, to ZDROWI i nie toksyczni nie zachowywali by się w ten sposób kiedy widać, ze coś się dzieje. Pza ty rozgarnięty rodzic potraktowałby Cię poważnie i nawet jak byś nie chciała nic mówić, to okazał by wsparcie w bezpieczej dla Ciebie odległości, takie nie przytłaczające a Ty z tego co piszesz nie doznajesz tego. Zdrowy Taki rodzic wie, że nikt nie będzie kopią jego samego... i pozwala swojemu dziecku i ludziom być sobą... jak coś uznaje, ze może byłoby lepiej, to załatwia to rozmową, sugestią i to czasem nie wprost a nie narzucaniem własnego zdania.

Uważam też, ze nie jest normalnym zachowaniem skupianie się tylko na nim. Wypada przynajmniej zapytać czy masz na coś ochotę... współczuję Ci, bo na pewno utwierdzają Cię w swoich odczuciach względem siebie.

"Weź się w garść" ... nie wiem co mam napisać... tak się nie robi... przecież nie tego Ci potrzeba prawda? Powiedziałaś mu to?

Poza tym, Ty nie musisz udawać kochana. Nic nie musisz mówić, bądź jaka jesteś i jak się czujesz na prawdę. Jak Cię zapytają o coś, to powiedz, ze nie jesteś w formie i nie musisz się tłumaczyć.
Mówić, to ja bym nie mówiła szczegółów, bo mogabronić Twoich rodziców a to Cię dobije... Mam wrażenie, ze takie tam panuja właśnie zasady - założenie, że tego co w domu się nikomu nie mówi idzie idealnie w parze, ze "rodzice są zawsze krzyształowi".
Nie trzeba nic mówić jeśli się nie chce, bo to są w końcu bardzo osobiste sprawy, ale nawet jak ktoś nie wie, to zachowuje zdrowy rozsądek i nie zachowuje się w taki toksyczny sposób.

Nie podoba mi się nir uwzględnianie Cię i zwroty Twojego partnera... czy Ty czujesz wnim wsparcie bezwarunkowe?
Nie powinno być limitu takiego wsparcia zwłaszcza kiedy się starasz.

magosza napisał(a):mieszkanie jest moje. obecnie nie stac mnie na splate, chcialam je wynajac, ale oni nie mieli gdzie mieszkac, wiec tak sie dogadalismy..


Czyli masz wyjście... nie musisz się godzić na to. Możesz wynająć i nie zgniniesz... możesz im powiedzieć, ze wystawisz ich za drzwi jeśli nie skorygują swojego zachowania. Pewnie usłyszysz jaka to jesteś niedobra, ale za to nie będziesz miała wampirów emocjonalnych... wysysają z Ciebie całą energię do działania. Zrobili sobie z Ciebie niewolnika a tak nie jest... wiesz po ile stoi wyajem mieszkań? Nie wiem jakie to mieszkanie, ale jest to ajkiś dochód dzięki któremu do czasu znalezienia pracy przeżyjesz a potem... dwa źródła dochodu...

Jak będą zagrożeni utrata dachu nad głową i zobaczą, ze się nie cofniesz to się zdziwią... Z jakiej racji miałabyś im ułatwiać znęcanie się nad sobą? Nie mogę tu znaleźć takiego powodu... nie ma takich powodów.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez impresja77 » 7 sie 2014, o 21:46

Wynajem mieszkania nie pokryje kosztów kredytu i jeszcze żeby się z tego utrzymała. Oczywiście nawet gdy najemca zapłaci sobie czynsz i media .: gaz prąd TV .Wizje oderwane od rzeczywistości.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez Księżycowa » 7 sie 2014, o 21:49

Nie oderwane. Nie jest przecież sama tylko z chłopakiem... mi propnowano bardziej abstrakcyne rozwiązania tutaj, więc to przy dobrej organizacji mi się wydaje bardzo realne... ja miałam opłaty bardzo wysokie a przez jakiś czas jak były mniejsze dochody to dawaliśmy rade i ti zkredytem.
Więc nie ma rzeczy nie możliwych.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez impresja77 » 7 sie 2014, o 21:56

O to,to !
Wiec zrealizuj to ....Księżycowa
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez zajac » 7 sie 2014, o 22:17

Trudno gdybać, nie wiedząc, ile kosztuje wynajem w mieście Magoszy i jak to się ma do wysokości raty kredytu. Może jakaś nadwyżka by została, może nie. Ale tak czy owak przynajmniej ta rata by się "sama" spłaciła z odstępnego, co już daje jakiś komfort, bo już tylko siebie samą trzeba utrzymać, a nie jeszcze mieszkanie, z którego się nie korzysta. To już byłaby jakaś wolność, więcej możliwości decydowania o sobie, mniej zmartwień.
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez magosza » 8 sie 2014, o 09:08

wynajem mieszkania jak najbardziej pokryje koszty kredytu i czynszu.. plus media... orientowalam sie w tej kwestii...

kto mówił impresja77, ze ja chce sie z tego wynajmu utrzymywac? nie pisalam tego
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez magosza » 8 sie 2014, o 09:16

Księżycowa napisał(a):Nie podoba mi się nir uwzględnianie Cię i zwroty Twojego partnera... czy Ty czujesz wnim wsparcie bezwarunkowe?
Nie powinno być limitu takiego wsparcia zwłaszcza kiedy się starasz.


kiedys mnie wspierał bezwarunkowo, ale może sie wypalił., mówił, że jest juz tą sytuacją z moj a rodziną zmęczony, ma prawo patrząc obiektywnie...

nie wiem..wiem jedno muszę zrobic porządek ze sobą tak jak pisałaś, a reszta albo się ułoży albo nie....mówił mi juz iles lat wstecz, zerwij z nimi, ale wtedy nie umiałam byłam z nimi związana fiansowo- długa historia.

wiem jedno nigdy nie zamieszkam z teściami...kozmar. On tez nie ma normalnej zdrowej rodziny i to piszę też w szerszym kontekście, ciotki, wujki, itd... niby nic zlego sie tu nie dzieje, ale raczej jest chłód emocjonalny, nie umiem tego określić, ale nie czuje sie tu dobrze.. niestety...byc moze traktuja mnie jak dziwoląga, bo jestem z nim wiele lat bez ślubu, a oni są wierzący i tradycjonalistami..może o to sie rozchodzi...dobrze,ze już wracamy...
Ostatnio edytowano 8 sie 2014, o 09:22 przez magosza, łącznie edytowano 1 raz
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez impresja77 » 8 sie 2014, o 09:21

No to jasna sytuacja. Nie potrzebujesz nikogo ,żeby Ci pomagał w utrzymaniu mieszkania .Dajesz komunikat rodzicom , do kiedy maja się wyprowadzić i niech kombinuja .A i jeszcze informujesz ,ze od tego terminu masz klientów na wynajem i chcesz odświeżyć mieszkanie .Krotka piłka. I tak z nimi nie żyjesz ,nie wspierają Cie ,nie ma ich w Twoim życiu. Wiec nic nie tracisz ,sytuacja pozostaje taka sama,a odzykasz mieszkanie .
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez magosza » 8 sie 2014, o 09:27

masz racje impresja, tylko widzisz ja w porównaniu do nich mam jakieś resztki uczuć wobec nich... będzie to bardzo trudne, ale tak się to skończy, obecnie czekam czy zaplacą tą ratę....bo też mogą mi po tej rozmowie jakiś numer wywinąć ...jesli to zrobią, to nie będe sie zastanawiać.
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez magosza » 8 sie 2014, o 09:49

Ogólnie to przypomniała mi się taka jedna kwestia, nie związana z tematem. Nie wiem czemu ją tu piszę, ale przybliży to kwestię tego jaka jest moja matka...

W zeszłym roku pod koniec 2 razy wyladowałam w szpitalu, raz zasłabłam, drugi raz z powodu serca, wszystko skutki stresu.. zostałam parę dni u rodziców, bo bałam sie byc sama w mieszkaniu, a mój facet w pracy caly dzien, odwiedzał mnie u nich. Byłam osłabiona, zmeczona, a moja matka wiecie jaki miała problem? ubierz sie i umaluj bo jak cię taką zobaczy to sobie inną znajdzie i sama zostaniesz... gdzie ty poznasz kogos jeszcze? wiecie jak sie wtedy poczułam? nie trudno sie domyśleć. Gdyby nie mój facet, który sie pojawił w moim życiu, to nie wiem czy byłabym jeszcze na świecie, poznał mnie w trudnym momencie, i dzięki niemu odżyłam bo zaakceptował mnie taką jaka jestem. Od niech usłyszałam wtedy tyle ciepłych slów, których nigdy w domu nie usłyszałam, nigdy..

... ..jak mozna kochac taką matkę?.., całe zycie bylam dla nich NIKIM, nie wiem czy w ogóle się z tego podniosę.. z tego bycia odrzuconym....bo wśród ludzi czuje sie jak ufoludek przez to.. zawsze ta gorsza, nie zależnie od prawdy.. Tak naprawdę uczynili mnie kaleką.. i za to chociażby powinni zapłacić...całe życie będe skrzywiona

jak miałam z kims problemy, nieporozumienia, to zawsze płynął w moim kierunku przekaz, to twoja wina na pewno..
nie wiem co im zrobiłam,ze mnie tak traktują... jak śmierdzące gówno...
magosza
 
Posty: 468
Dołączył(a): 8 maja 2007, o 10:21

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez zajac » 8 sie 2014, o 10:40

Magosza, miałam taką sytuację też ze swoją mamą: prawie czterdzieści stopni gorączki (mojej) i jej tekst, że mam wstać z łóżka i się ogarnąć, bo "chłopy nie lubią chorych bab" (właśnie miał przyjść mój chłopak). Ale w swej dobroci łóżko mi pościeliła :-D
Teraz patrzę na to tak, że ona sama była w coś uwikłana. Miała swoje historie z dzieciństwa i młodości, paskudne. Miała swoje przejścia w dorosłym życiu. A możliwości pójścia na terapię nie było wtedy. Była dla mnie lepszą matką niż jej matka dla niej, a to już coś. To znaczy, że sama bez żadnej pomocy coś sobie przepracowała, żeby tego samego schematu nie powielić wobec własnych dzieci. Trochę się udało, nie całkiem. Więc... żal miałam, co nieco do dziś pamiętam i nawet wstyd by mi było powtórzyć, ale nie powiedziałabym, że moja mama była złą kobietą i że jej nie kochałam (nie żyje już) ani nie podziwiałam za nic.
Nie wiem, jak Ty to sobie w przyszłości poukładasz. Ale ufoludkiem nie jesteś ;)
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: czy ja mam obowiązek finansować rodziców?

Postprzez Księżycowa » 8 sie 2014, o 14:59

magosza napisał(a):masz racje impresja, tylko widzisz ja w porównaniu do nich mam jakieś resztki uczuć wobec nich... .


Moim zdaniem to poczucie winy bardziej.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 253 gości