adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 2 sie 2014, o 22:35

Beta, do czasu załatwienia wszystkich spraw dobrze zapamiętaj to uczucie, które towarzyszyło Ci podczas nocnej rozmowy. Za każdym razem, jak zrobi Ci się go żal przywołaj tą rozmowę i to jak się poczułaś.

Nie odwlekaj terapii - wiem, ze nie chcesz na nią iść, ale czasem w życiu trzeba robić rzeczy, na które po prostu nie ma się ochoty, a trzeba dla swojego dobra. To tak jak z operacją - nie chcesz, a musisz. Powtarzam to ostatni raz - jesli odrzucasz dostepną pomoc, to dla mnie jest to samobójczy strzał w kolano.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 2 sie 2014, o 23:20

Wiem Honest wiem.....juz nie bedzie mi go zal.....nigdy...wlasnie wchodze do sypialni a ten w moim łóżku!!! Pytam co on tu robi a ten mi wyjeżdża z tekstem pt " zielona noc..myslalem ze ta ostatnia noc moge sie wyspac w SWOIM łóżku" ....k.....wa....przepraszam ale nie wytrzymuje już co za bezczelny typ!!! Jestem z niego wyleczona totalnie!!!!!!...pogonilam go!!! A ten do mnie z petycja co chce dostac jakie nieruchomosci!! A ja mu ze skoro on cos chce to ja chce rozwod z jego winy.....ale wpadł w szał...ze nigdy!! Co z tego ze to prawda! Ale na papierze? Nigdy!!....musialam zamknac sie w pokoju na klucz gdyby nie dzieci to by drzwi wywazyl.....ale cham...prawdziwe oblicze wychodzi...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 2 sie 2014, o 23:23

Beto, jego prawdziwe oblicze wyszło już wcześniej, jak zdradził Cię gdy byłaś w ciązy.

Dopiero teraz byłaś gotowa na ta prawdę, którą wypierałaś wcześniej.
Ostatnio edytowano 2 sie 2014, o 23:26 przez Honest, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 2 sie 2014, o 23:24

W tej całej sytuacji dobre jest to, że reagujesz złością a nie strachem. Dasz radę, byle we współpracy z dobrym prawnikiem.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez impresja77 » 3 sie 2014, o 00:25

Uważam ,ze rozwód z jego winy dalby Ci częściową satysfakcję i pewien rodzaj zadośćuczynienia za to jakbylas traktowana. Zajac dobrze pisze,ze to nawet niemoralne ,ze chcesz za porozumieniem stron ,bo to tak jskbys polowe winy brała na siebie .A przecież nie miała kochanków ,nie zabawualas się z kolegami, nie balowalas wekendami ,nie zistawilas go samego i nie szlas na imprezy,nie rozbijalas auta po pijaku ,nie oszukiwalas w interesach. Dlaczego masz połowę winy brać na siebie ? To niemoralne .Dzieci podrosna i będą myślały ,ze matka tez święta nie była. A przecież nie zawsze wina leży po środku. W Twoim wypadku ewidentnie nie.
Przemyśl ten kierunek rozumowania i uzasadnienia.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 3 sie 2014, o 00:37

Poza tym te wyroki bardzo ułatwiają sprawę. Nie mówię, że czynią ten rozwód prostym, ale trudniej jest dowodzić samych zdrad, czasem nie znając personaliów tych pań czy panów. A Ty masz wyrok na papierze.
Poza tym jak podasz na świadków teściów, szwagra czy znajomych, ktorzy wiedzieli o tym, to nie wiem czy wszyscy odważą się skłamać w sądzie, ze on miał kochanki. Pamiętaj, że za to grożą sankcje karne, a jak ktoś pracuje np. w budżetówce to traci pracę po poinformowaniu pracodawcy. I w ogóle mieć wyrok za falszywe zeznania to może być naprawde strzał w kolano dla wielu i czy zaryzykują dla niego?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 3 sie 2014, o 01:28

Nikt nie wie ze zdradzal w tym sęk....tylko ja i ona ..lub oni...ich nie znam a ona nic nie powie....na zdrade nie mam dowodu....moge jedynie nagrac go ale on juz nic nie powie...cwany jest...teraz mnie szantazuje ze jesli bede chciala orzekac wine to sie nie wyniesie jutro i bede sie z nim meczyc.....nie moge eksmitowac sila bo sa dzieci i jeszcze nie ma tego rozwodu...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 3 sie 2014, o 01:45

Beta, jak nie jest zameldowany to dzwonisz na policje, przyjedża patrol i go nie ma. Ale nie może widnieć w akcie własności. I to nie jest eksmisja. To jest wyprowadzenie z lokalu w ktorym nie ma prawa przebywać.

Poza tym dlaczego tak się trzymasz tego domu? Rozumiem, jest piekny, duży, dzieci go znają. Ale czasem lepiej ustąpić głupcowi i wynając coś az prawnie tego nie ogarniesz. Święty spokój nie ma swojej ceny. Myslisz, ze bedziesz przegrana jak w spokoju bez niego w wynajetym mieszkaniu przeczekasz ten czas? Wyrok rozwodowy nie jest Ci do niczego potrzebny w pozbyciu się go z domu. A to, ze Ty się wyprowadzisz na jakiś czas nie znaczy, ze on wygrał a Ty przegrałaś. Tym bardziej, ze pisałaś, ze groził Ci z ostrym narzedziem w dłoni! Byłaś na policji to zgłosić? Zalozyłaś mu niebieską kartę?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 3 sie 2014, o 01:45

A moze......dla wlasnego zdrowia psychicznego...zrobie jednak bez orzekania o winie a dla rodziny czy tez dzieci jak dorosna...pozbiera mi na niego dowody jakis detektyw bo wiadomo ze zacznie znowu latac...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 3 sie 2014, o 01:46

Beta
Ty na kazdy argument masz swoje "tak ale..."
Wiec napisze tylko dwa slowa ze swojego doswiadczenia
Ja na swiadkow powolalam kochanke i jej siostr
Domagajac sie ich zeznan pod przysiega
Do tego troche trzeba miec jaja
Troche byc zimna suka
Ale polecam - efekty bezcenne :)
Sama bywalam kochanka i ani by mi przez glowe nie przeszlo
Klamac w sadzie zeby chronic jakiegos kolesia :)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 3 sie 2014, o 01:51

biscuit napisał(a):Beta
Ty na kazdy argument masz swoje "tak ale..."
Wiec napisze tylko dwa slowa ze swojego doswiadczenia
Ja na swiadkow powolalam kochanke i jej siostr


Moja znajoma zrobiła tak samo i mąż sam się przyznał do romansów, byle tylko jego 3 zidentyfikowanych kochanek po sądach nie ciągano :mrgreen:

Jedna z nich perfidnie śmiała się z tej znajomej na portalu społecznościowym ogólnodostepnym i nie ukrywam, że raz z dzika rozkosza dodałam komentarz ukazujący jej prawdziwe oblicze 8) Zniknal dopiero po kilku godzinach 8) Bo ja nie rozliczam kto gdzie śpi, ale drwiny z żony pogrążonej z rozpaczy to był szczyt...

I nie uważam, zeby podanie jako świadka kochanki było przejawem bycia suką. To tylko zbieranie materiału dowodowego :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 3 sie 2014, o 01:53

Tu gdzie mieszkamy policjanci to jego kumple...a z dziecmi to nie jest tak prosto bo co im powiem? Ze dlaczego sie wynosimy z domu??....chyba zwariuje jak on sie jutro nie wyniesie!!!!.
...moge jedynie sprzedac i kupic sobie cos innego ale na to potrzeba czasu....a ja teraz go nie mam.
.
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 3 sie 2014, o 01:57

A moge ja powolac bez jej zgody??? Tylko ze hmmm ona jest taka sama jak on...klamie w zywe oczy! Bez problemu sklamie w sadzie bo albo ja zastraszy albo przekupi!
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 3 sie 2014, o 01:58

Nie, możesz tez wynająć.

Ale nie chcesz, bo masz na każdy wariant jakieś ale... I ok, to Twoje życie, Twoje wybory i decyzje. Ale to nie jest tak, ze nie możesz. Tylko nie chcesz.

A co powiedzieć dzieciom? Beto, jesteś matką. Na pewno bedziesz wiedziała co im powiedzieć.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 3 sie 2014, o 02:01

beta501 napisał(a):A moge ja powolac bez jej zgody??? Tylko ze hmmm ona jest taka sama jak on...klamie w zywe oczy! Bez problemu sklamie w sadzie bo albo ja zastraszy albo przekupi!


Oczywiście, że możesz ją podać. A powołuje sąd, nie Ty. Ale kim jest ta ona? mowisz o kochance czy o jego matce?

I zobacz, już kiedyś Bis o tym pisała, przypisujesz mu nadludzkie mozliwości - wszyscy znajomi policjanci to jego kumple, kogos tam na bank przekupi.

Czy Ty myslisz, ze jakiś policjant zaryzkuje strate pracy w dzisiejszych czasach bo jest jego kolegą??? I zaryzykuje, ze jego dzieci będa chodzić głosne???? I żona zła????

No ale masz te swoje wszystkie ale....byle tylko utwierdzic się, że nie masz wyjścia. A MASZ WYJŚCIE.
Ostatnio edytowano 3 sie 2014, o 02:16 przez Honest, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog i 24 gości

cron