Nie uwierzycie co zrobil!!!......naslal na mnie dwie prawniczki.
.niedoszłą moją..- ta zadzwoniła...i swoją, która osobiście do mnie przyjechała.....ta pierwsza to koleżanka więc wypytywała czy to naprawde koniec i nic sie nie da zrobic.....a ta druga z petycją że nie bedzie utrudnial rozwodu ale blaga zeby go z domu nie wyrzucac tylko dac szanse tutaj Mahika! do konca roku a najwyzej wtedy walizki wystawic..........jego natomiast w tym czasie nie bylo w domu i nadal nie ma..pewnie konsultuje co ze mna uradzily.......