adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 18:53

No ale czytałam to co poszlo do sadu i bylo ok nawet napisala tam ze juz nie mieszkamy razem i jest calkowity rozpad zwiazku zeby sad szybciej orzekl....wiec tu jest chyba dobrze..jedynie on moze cos utrudnic
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 29 lip 2014, o 18:56

przecież mieszkacie razem :)
pisałaś jedynie, że dom jest Twoją wyłączną własnością o ile dobrze pamiętam
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 29 lip 2014, o 19:02

Czyli on wybrał prawnika, który składa Twój pozew rozwodowy? Dobrze rozumiem?
Jeżeli mieszkacie razem a napisano w pozwie że nie mieszkacie to jako żywo jest kłamstwo. On tu moze utrudnic tak, że lepiej sobie nie wyobrażać, bo głowa boli.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 19:09

Bo ta prawniczka zrobila podzial majatku i porozumienie w sprawie opieki nad dziecmi wiec za sam pozew nic juz nie kasowala zrobila gratis a zapisy sa na moja korzysc wiec nie mialam powodu nie ufac....do czasu sprawy juz nie bedzie mieszkal...MAM NADZIEJE
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 29 lip 2014, o 21:14

Beto, masz wpływ na swoje życie. Jesli będzie przeciągał wyprowadzkę - a nie oszukujmy się można coś wynając bardzo szybko - to działaj.
Jesli masz papiery o własności domu - działaj, wymelduj, złóż wniosek o eksmisję.

Prawda jest taka, ze osoby źle traktujące innych ludzi to najczęściej tchórze. I jak zobaczy Twoją konsekwencję i determinację to pewnie skrzydła mu opadną i skończy tańcować ten żałosny taniec godowy 8)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 21:36

Mam papiery domu, zameldowany nie jest:) ale...jeszcze jest moim mężem......ma lokum bo ma stare mieszkanie ..ale że stało puste i marniało trzeba odmalować itp...więc podobno od piątku ma tam być pan " zdzisiu" i podremontowac...niby z tydzień zejdzie i gotowe......będę tego pilnowała! Inna sprawa to jak mowisz " taniec godowy" i tego się właśnie obawiam........
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 29 lip 2014, o 21:45

Jesli nie jest zameldowany to przy awanturze dzwonisz na policję i nie ma go w 3 sekundy. I nieważne, że jest Twoim mężem.

Dlaczego obawiasz sie tańca godowego? Boisz się, ze ulegniesz?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 29 lip 2014, o 23:41

jaki taniec godowy?
chyba Danse Macabre
bo erosa czy libido tu raczej nie uświadczysz
tylko destrudo w dużej ilości :D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 30 lip 2014, o 00:36

Biscuit..:):)......Honest...boje sie ze skonczy sie jego taniec godowy jak zakuma ze ja nie chce jego powrotu albo inaczej ze chce jak najszybszej wyprowadzki i wtedy zaatakuje ......a jesli nie zaatakuje to boje sie ze ulegne w swieta......
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 30 lip 2014, o 07:22

No i zakonczyl taniec godowy......tak czułam że za szybko się na wszystko zgodził.........to była tylko gra na zwłoke...nie mial i nie ma zamiaru sie wyprowadzic.....bo od 6 rano do 22 i tak byłby z dziecmi bo bedzie je odwozil i odbieral ze szkoly a potem robil z nimi lekcje......jakos wczesniej nigdy tego nie robil..........no i nie zauwazyl ze syn juz sam odrabia lekcje......Uslyszalam ze ciezko pracowal po 20 godz zebym ja zyla jak królowa a teraz kiedy on ma stresy i problemy to ja mu jeszcze dokladam.......on nie moze normalnie funkcjonowac....jak ja moge jego nie chciec ...to mu sie w glowie nie miesci....ze pare razy zrobil grande? Albo z dwa razy "wyskoczyl"? Zobaczyl tylko jak to jest, nie spodobalo mu sie i juz i to wszystko a poza tym to bylo dawno temu !!....... wiec dlaczego 10 lat temu mu tego nie powiedzialam? Dlaczego mu corke urodzilam??!!......odpowiedzialam mu ze wlasnie zaluje tego................teraz sie zacznie nagonka jego rodzinki..pewnie poleci dzisiaj do mamusi..............
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 30 lip 2014, o 08:35

Beto, ja na urlopie, więc tylko sporadycznie tu zaglądam. Trzymaj się! Machina się rozkręca, teraz już pewne rzeczy zaczynają się dziać nawet bez Twojego udziału, co jest na pewno trudne, ale może być pozytywne zarazem, bo już nie tylko Ty sama musisz działać, mówić o rozwodzie, powtarzać, żeby to wszystko jakoś popchnąć do przodu. Ale... uważaj na siebie, bo Twój mąż może faktycznie zachowywać się nieobliczalnie.
Dołączę się do głosów, że potrzebujesz teraz wsparcia terapeutycznego. I nie tylko po to, żeby dzieciństwo rozpracowywać (choć oczywiście po to też), ale również żeby w sytuacji teraźniejszej lepiej sobie poradzić -- uniknąć przemocy ze strony męża, który skłonności do niej ma, a dodatkowo teraz świat mu się wali, więc nie wiadomo, jak będzie próbował to odreagować. No i żeby jakoś sobie poradzić z presją rodziny, skoro to dla Ciebie takie trudne. I nauczyć się, jak o całej sytuacji rozmawiać z dziećmi.
beta501 napisał(a):wiec dlaczego 10 lat temu mu tego nie powiedzialam? Dlaczego mu corke urodzilam??!!......odpowiedzialam mu ze wlasnie zaluje tego

Myślę, że powinnaś to sobie jakoś w głowie poukładać, bo z powyższego zdania rozumianego dosłownie wynika, że żałujesz, że urodziłaś córkę. Pewnie są momenty, kiedy myślisz różne rzeczy, ale córka już JEST na świecie i nie powinna takich rzeczy nie tylko słyszeć, ale w ogóle w jakikolwiek sposób odczuwać, że takie emocje w Tobie są. To nie jest jej wina, że przyszła na świat w Waszym rozpadającym się małżeństwie i że teraz jej istnienie utrudnia Wasz rozwód. Nie mam tu na myśli tego, że jej nie kochasz czy nie cieszysz się z tego, że ona jest. Chodzi mi o to, co możesz jej nieświadomie komunikować w chwilach dużego stresu.
Powodzenia!
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 30 lip 2014, o 08:51

beta501 napisał(a):Albo z dwa razy "wyskoczyl"?


Dwa razy został przyłapany. A ile było tych wyskoków, to tylko on wie. Zobacz, on w ogóle nie czuje się winny.

Jesli masz prawo do domu, a on nie ma meldunku to składaj wniosek o eksmisję. On może sobie chcieć.

Nie rozumiem tylko dlaczego dopuszczasz, ze możesz mu ulec. Widzisz przecież co to za człowiek. Masz czarno na białym pokazane.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 30 lip 2014, o 09:41

Zajac...nie nie...to były jego słowa ja tylko powiedziałam mu że żałuje ale nie tego że urodziłam corke tylko tego że nie odeszłam od niego te 10 lat temu......ale dzięki za słowa wsparcia.. :kwiatek: ...Honest....no właśnie......jeśli on sam mówi o dwóch razach a jest człowiekiem ktory nigdy ale to nigdy nie przyzna się do zdrady...no bo to były tylko wyskoki......to wiadomo że musiało być tego znacznie więcej........on po prostu uważa że skoro coś było dawno to nie ma tematu...a że teraz miał" resety" to dlatego że ma problemy i takie cos zdecydowanie nie jest powodem do rozwodu......nie chce robić afery z eksmisją ze wzgledu na dzieci ale.....z tego co obserwuję widzę że tutaj raczej zostać nie bede mogla bo nawet jesli sie wyniesie i uda mi sie z tym rozwodem to bedzie mnie nachodzil calymi dniami pod pretekstem dzieci......musze wytrzymac tylko do tego rozwodu a potem dokladnie i ze spokojem zorganizowac sobie jakis nowy dom....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 30 lip 2014, o 10:32

Beta, a może poczekaj z tą wyprowadzką, aż się okaże, czy faktycznie Cię nachodzi? U Twojego męża zainteresowanie dziećmi może być chwilowe -- bo skoro do niedawna w ogóle się nimi nie zajmował, to dlaczego nagle miałoby się to zmienić? Może się okazać, że bardzo szybko znajdzie sobie nową kobietę, myślę, że faceci w tym wieku mają niezłe notowania na rynku damsko-męskim... a taki po przejściach, wyrzucony z domu przez kobietę, dla której tyle lat się zaharowywał... dość prawdopodobne wg mnie, że znajdzie jakąś "opiekunkę". Wtedy może stracić zainteresowanie Tobą i nachodzeniem Cię. I wcale nie jest powiedziane, że nie straci zainteresowania również dziećmi.
Wyprowadzka teraz z domu, w którym docelowo zamierzasz (i masz prawo) zostać z dziećmi, wydaje mi się wątpliwym pomysłem. Choć oczywiście dobrze jest mieć świadomość, że taki wariant awaryjny istnieje, to na pewno daje jakieś poczucie bezpieczeństwa, że jakkolwiek sprawy się ułożą, nie musisz być z nim.
A tak prozaicznie: gdy przyjdzie czas, możesz przecież zmienić zamki?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 30 lip 2014, o 11:25

Też o tym myślałam Zając.....tzn wczesniej nie bralam tego pod uwage..myslalam ze najmniej rok bede sobie jeszcze tutaj mieszkac i zobaczymy co dalej ....jeszcze dwa dni temu sam rozmawial z synem i mowil ze on sie wyprowadza ale ze beda razem jezdzic do kina itp a domu nie ma sensu sprzedawac ze tutaj nadal z mama beda mieszkac.....a dzisiaj zupelna zmiana i znowu grozby.......nawet moja matka nie wytrzymala i powiedziala mu ze na mnie sie swiat nie konczy zeby przestal sie tak zachowywac i niech znajdzie sobie inna babe........on nikogo innego nie chce tylko mnie! Tylko mnie!! To jego slowa
...psycholozka okreslila to jako strach przed utrata wlasnosci.........nie milosc...........baaardzo bym chciala zeby sobie kogos poznal...ale on chce zjesc ciastko i miec ciastko.......
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog i 40 gości