adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 28 lip 2014, o 23:15

Honest
beta żyje w tym ukladzie od lat
wytworzyla sie patologiczna homeostaza
twała zmiana tych wzorców jest trudna
dlatego tak upierdliwie polecam skorzystanie z pomocy psychologicznej
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 28 lip 2014, o 23:25

Wiem Bis.
Ja po prostu jestem mistrzynią radykalnych rozwiązań. Aż za radykalnych - mam problem w drugą stronę.
Niby znam te mechanizmy, ale trudno mi pewne rzeczy zrozumieć. No ale nie wszystko da się w życiu zrozumieć :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 00:40

No mam odpowiedź psycholożki, podjęła ze mną wdpółpracę i będą sesje....wiem co myślicie ale bardzo wnikliwie i duuuużo napisała..wysłałam już kolejnego maila......naprawdę czuję się lepiej jak tutaj popiszę i poczytam a i jej odpowiedź wcale nie jest zdawkowa i nijaka wręcz przeciwnie bardzo konkretnie i jasno się wyraża....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 29 lip 2014, o 09:42

to nie kwestia myślenia
a konkretnej wiedzy fachowej na temat czynników leczących w psychoterapii
piszę to, żebyś miała pełną świadomość
i skonfrontowała się z prawdą
na temat tego jakie decyzje podejmujesz
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 10:19

Wiem Biscuit....poczekaj otworzę się mailowo to otworzę się też twarzą w twarz....przełamię się...potrzebuje trochę czasu ale pamiętam i biorę poważnie Twoje uwagi .....na pewno będę potrzebowała doraźniejszej pomocy jak on się już wyprowadzi bo boję się że nie dam rady potem już go nie wpuścić ....a na dzień dzisiejszy nie mogę się doczekać żeby sie wyniósł.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 29 lip 2014, o 12:31

Ale mailowo to już się otworzyłaś pisząc tutaj na forum 8)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 13:23

Noo też ale tam podałam jeszcze więcej szczegółów i teraz mam opisac swoje dziecinstwo...i codzienność ...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 29 lip 2014, o 13:49

Będziesz potrzebowała pomocy żeby w ogóle się wyprowadził.
Otwierajac się (ewentualnie) kiedyś "twarzą w twarz" z terapeutą będziesz musiała ponownie wszystko to opowiadać co teraz opisujesz.
W mojej ocenie to wchodząc w terapię mailową kolejny raz strzelasz sobie w kolano oraz utrudniasz to, co i tak łatwe nie jest, a będzie trudniejsze. :bezradny:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 29 lip 2014, o 13:58

A ja mam takie wrażenie Beto, że wiele rzeczy robisz tak na pół gwizdka, albo szukasz winy tam, gdzie jest to wygodne.

Rozwód, ale on się tak stara, nie wiem co robić.
Chcę rozwodu, ale niech to on skończy to małżeństwo.
Pozew, nie wiem czy prawniczka złozyła.
Psycholog, pisanie maili zamiast terapii.
Małżeństwo, niby rodzina, samodzielność, ale mama na glowie, czyli ktoś współodpowiedzialny za dom. Życie oddzielnie od rodziców to zupełnie inne funkcjonowanie, jest więcej obowiązków, trzeba bardziej liczyć na siebie.
Młody adorator, chcę, ale nie chcę.
Rodzina nie miała prawa ukrywac jaki jest naprawdę, ale jak i tak wyszło szydło z worka to z nim zostałaś.
Dzieci zaczynają się dziwnie zachowywać - winny jest ojciec bo je nastawia. A dzieci widzą co się dzieje i często funkcjonowanie rodziny ma na nie taki wpływ, ale wówczas musiałabyś sie przyznac, że Wasz związek ma zły wpływ na dzieci i byłabyś winna. A winni sa przecież wszyscy inni...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 15:16

Honest....no przecież mówie ze jest ostatecznie ten rozwod za dwa tygodnie..mam juz termin z sądu...i powiedziałam ze ma sie wyprowadzic...teraz bardziej boje sie tego ze Sans może miec racje i on gra na zwloke a wcale sie nie wyniesie mimo ze sie zgodzil......
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 29 lip 2014, o 15:56

Termin to jest pierwszej rozprawy, a nie rozwodu. A on się wyprowadzi albo też trzeba bedzie eksmitować. Oraz rzecz jasna masa wariantów pośrednich. Poza tym może się już w sądzie okazać, że pan zdanie zmienił i wcale nie chce się rozwodzić. Ma prawo oraz możliwość taką. Czy rozmawiałaś o takich wariantach ze swoją panią mecenas? Czy on ma prawnika czy póki co nie?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 29 lip 2014, o 16:01

sans, to ich WSPÓLNY prawnik
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Sansevieria » 29 lip 2014, o 16:37

Serio :shock: no to jest wyjątkowo ciekawa koncepcja. Na to bym w życiu nie poszła rozwodząc się.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 29 lip 2014, o 17:18

Wspólny od finansów...ale do samego rozwodu mam innego prawnika ale z tej samej kancelarii i jeśli w sądzie nagle coś wymyśli typu ze np nie stawi się wcale lub wyzna mi milosc to wtedy zmienię kancelarię i orzeczenie na z jego wyłącznej winy......
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 29 lip 2014, o 18:35

beta501 napisał(a):bo na jego prośbę wycofałam sprawę u mojej prawniczki i dałam pełnomocnictwa prawniczce naszej wspólnej która prowadzi finanse i zrobiła podział majątku....

napisałam to co przeczytałam

btw
prawnik woli sprawę prowadzić od początku
a nie dostać "spad" po innym
kiedy już coś w sądzie zostało złożone
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Michaelvog, rukuziluridiv i 49 gości