Prosic możesz, acz osobiście wątpię czy zostaniesz wysłuchany...zadawnione forumowe konflikty co i rusz wyłażą tu i ówdzie, nie Ty budzisz kontrowersje tylko jest Twój wątek kolejnym miejscem, gdzie istniejacy od dawna konflikt daje o sobie znać.
Przy okazji zaś przez te wracajace bądź nie wracjace dobro/zło wątek Ci się przekierowuje w nieco mistyczne rejony oddalajac sie tym samym od psychologii oraz praktyki życia. Sam zacząłeś z tym wracaniem zła uznając to za pewnik. Że "zło wyrządzone poprzedniej żonie wróciło do Ciebie" to z psychologiczno - praktycznego punktu widzenia jest mocno absurdalne.
Natomiast z"zajmę się sobą oraz dzieciakami" na tym etapie wydaje się mieć sens.
Byłbyś w stanie dookreślić, co jest / byłoby dla Ciebie wspierające? Dla mnie to nie tyle jawisz się jako kontrowersyjny ile jako bardzo dzielny i odważny oraz , nie da się ukryć także jako"rzadki przypadek" kogos, kto zdołał zauważyć że krzywdzi i jasno sobie powiedzieć "nie chcę tak dalej czynić" i jeszcze podjąć wysiłek sensowny żeby faktycznie coś w sobie zmienić. Tylko się cieszyć z tego oraz kontynuować terapię