Jak się czujesz?

Problemy związane z depresją.

Re: Jak się czujesz?

Postprzez marie89 » 20 lip 2014, o 22:45

Ehh, taka jestem zła, bo niektórzy potrafią być tak perfidni.
A ja miękka klucha.

Dość!
marie89
 

Re: Jak się czujesz?

Postprzez limonka » 21 lip 2014, o 03:08

mahika napisał(a):Margo to jest właśnie Bbardzo trudne a nie proste :)
Ale do ogarniecia.
Najgorzej jak ktoś załamuje rece i mówi "taki już jestem" cierpiac przy tym,
A każda próba pomocy odwraca a jest na niekorzyść tego co chce pomoc.

:
tez tak mysle..fakt ze mam ladna figure jest tylko i wylacznie wynikiem mojej ciezkiej pracy. zdrowy tryb zycia czyli odzywianie i cwiczenia to klucz do sukcesu...jesli ktos mnei pyta to nie czaruje ze tak sobie leze i jjem i jestem jaka jestem. moje cialo od razu mi mowi kiedy przesadzam z jedzeniem (jak np.na wakacjach) .owszem zdarzaja sie wyjatki ze ktos naprawde robi wszytko i mimo to tyje..jest to moim zdaniem bardzo maly procent....ja sosobiescie w zadne diety nie wierze, a raczej w konsekwencje ...owszem zaszaleje sobie z jedzeniem tu czy tam, ale nie zbyt czesto....deity oweszem moze i dobre na poczatek, ale przeciez przez cale zycie nie mozna byc na diecie :bezradny: ogolnie imigranci w usa sa szczupli, ale niestety juz w wielu rodzinach polskiego pochodzenia dzieci maja nadwage :bezradny:

marie ...nie lubie jak sie tak okreslasz:(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 21 lip 2014, o 09:56

wg mnie samym ruchem sie nie schudnie
owszem, cialo bedzie estetyczniejsze, bardziej jedrne itp
ale spadek wagi to odpowiednia dieta
jedzenia naprawde malo i zbilansowane
trudno to polaczyc z intensywnym ruchem
bo po prostu po wysilku fizycznym chce sie jesc
a tu trzeba pracowac i zyc - jak to robic na glodniaka
takze ja sie duzo ruszam a nie chudne ani 10 dkg
a jakbym zamiast tego zaczela bardzo malo jesc
schudne od razu
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak się czujesz?

Postprzez marie89 » 21 lip 2014, o 10:46

Oj, bo ja z wiadomych względów jak ognia unikam konfliktów i przysparzania komuś "kłopotów". Niekiedy swoim kosztem. Dotarło to do mnie wyraźnie. I chcę z tym skończyć. Nie pozwalać już nikomu rozstawiać się po kątach. Nie przejmować się co pomyślą inni, obcy dla mnie ludzie.

U mnie na wsi nadal daje się odczuć niekiedy absurdalny wpływ "kultury". Co komu przystoi, komu nie. "Dzień dobry". Wystarczy, że się odwrócisz już wieszają na Tobie psy.

Od wczoraj chodzę zła jak osa. Pokątnie dowiedziałam się, że przyrodni brat mojego ojca chce mnie prosić o podawanie dziecka do chrztu... Sęk w tym, że ja nie chcę. Ze względów finansowych, ale głównie też moich odczuć. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego.
Jak odmówię, będzie afera, ale czy mam zmuszać się do czegoś, czego nie chcę?
Najwyżej będę persona non grata "przez płot".

***
Odchudzanie. Dbanie o formę. Ok.
Jestem pełna podziwu dla tych, którzy to ogarniają, są systematyczni i konsekwentni. Dobre cechy.
Ja mam słomiany zapał przyznaję - bo chciałabym szybko widzieć efekty. A tak się nie da. Zapominam się jak dopadnie mnie dół gigant. I wsio się rypie. Z drugiej strony wiem, że samo się nic nie zrobi i im więcej zaniedbań tym gorzej będę się czuć.

Myślę tez jednak, że dużym plusem jest określenie celowości oraz wsparcie w osobach trzecich. Specjalistach, ale i w rodzinie.

I jakkolwiek by się wyglądało to każdemu należy się szacunek. Tłuszczyk to nie pancerz. Pies drapał obcych ludzi, którzy otaskują z góry na dół i przylepią łatkę, gorzej jak to we własnej rodzinie nie masz akceptacji...

Mama mnie wspiera. Nawet ze względu na mnie wprowadza zmiany żywieniowe.
Muszę zainwestować w ten garneczek do gotowania na parze. Wtedy bym robiła zdrowe kulinarne cudeńka.

A dziś dałam sobie małą dyspensę. Mama ma urodziny. Zrobiłam tort. Cieszyła się, mimo że nie wyglądał zachęcająco :)
marie89
 

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 21 lip 2014, o 12:28

Marie, ludzie zawsze będa gadać. Czy się zgodzisz czy nie, sama z resztą widzisz to po swojej wsi. Obrócisz się i plotkują.

Oni mogą gadać, ale to Ty wybierasz czy bedziesz żyła w zgodzie z soba i z tym co czujesz czy będziesz całe życie spełniała zachcianki i prośby innych ludzi.

Ja nie utrzymuję kontaktu z rodziną mojej mamy. W ogóle. I uwierz mi, gadaja o mnie ojjjjjjjjjjjjjj ostro :D
A ja się czuję cudownie. Cudownie wolna!!!! :D Nigdy ich nie lubiłam, nie szanowałam. To fałszywi ludzie bez ambicji życiowych, egoiści. I nie chcę mieć ich w swoim gronie choćby gadali jeszcze bardziej.

A odnośnie chrzcin - żałuję, ze się zgodziłam być chrzestna u mojej bratanicy. Bo niewspieram jej wychowania w wierze katolickiej. I nigdy nie zgodzę się na bycie chrzestną. Wtedy to młoda i głupia byłam :lol: I słuchałam wpływowych opinii, ze dziecku się nie odmawia!
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez mahika » 21 lip 2014, o 12:43

A ja nie lubię mojego pierwszego chrześniaka.
Jest nieznośny i zadufany w sobie.
ma wszystko i w głowie mu sie przewraca.
ostatnio powiedział mi przed swoimi urodzinami ze on sie tylko cieszy z drogich prezentów,
a o tanich szybko zapomina.
Nie będę się rozpisywać wiecej na jego temat, ale on nie daje się lubić :(

Za to mój drugi chrześniak, Antoś to moje oczko w głowie, mój synuś :D
I nie muszę go wychowywać w wierze katolickiej bo rodzice wystarczająco dobrze to robią :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 21 lip 2014, o 12:45

Własnie Mahiko, każdy ma inne podejście :D
I ja to rozumiem.

Moje przesłanie na dziś 8)

Obrazek
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 21 lip 2014, o 13:07

Limonko! :D

Powtórzę to milionowy raz! Mogłabyś być modelką! A taka figura po 3 ciążach to naprawdę dech zapiera! :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 21 lip 2014, o 14:23

Ja się nie zgodzilam aby moje dziecko trzymało do chrztu dziewczynkę ,ponieważ to ludzie ,ktorzy maja i zaciągają długi .Dzieci u nich 4 nie pracuje ona.On dorywczo. A żyją ponad stan .3 telewizory ,nowka pralka.lodówka,zmywarka najlepszych firm.Gadżety komórki wszystkie dzjci mają. Bez przerwy buszowanie po marketach i wyprzedażach.Matka do roboty się nie bierze ,a chce żyć na najwyższym poziomie..babka pracowała za granicą i lożyla na te wyskoki.Skończyła się praca za granica powiększyły się długi i moje dziecko poproszone do chrztu. Odmówilismy bo to ludzie szukający kasy i frajerów. Mamy w zwyczaju kupować sobie książki na prezenty i to dla nas największą radość ,a dla nich byle co. Od razu chcieliby złoto,rowery ,przychodzuliby po pożyczki bo mieliby śmiałość .Bo jak to chrzestny i odmówi?
No wiec Marie nie pakowalismy się w to towarzystwo bo ani nasz poziom ,ani wspólnie nie spedzamy czasu ,wiec po co mielibyśmy otwierać furtkę takim ludziom do roszczeń.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 21 lip 2014, o 14:36

Takie niby drobne gesty bardzo skracają dystans, tez tak uważam.
Tak samo jak mówienie do teściów mamo tato. Jak ma się nienormalną teściową to lepiej tego nie robić 8)
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Księżycowa » 21 lip 2014, o 14:45

mahika napisał(a):A ja nie lubię mojego pierwszego chrześniaka.
Jest nieznośny i zadufany w sobie.
ma wszystko i w głowie mu sie przewraca.
ostatnio powiedział mi przed swoimi urodzinami ze on sie tylko cieszy z drogich prezentów,
a o tanich szybko zapomina.
Nie będę się rozpisywać wiecej na jego temat, ale on nie daje się lubić :(

Za to mój drugi chrześniak, Antoś to moje oczko w głowie, mój synuś :D
I nie muszę go wychowywać w wierze katolickiej bo rodzice wystarczająco dobrze to robią :)


Nie uważasz Mahika, ze to jednak po rodziców stronie lezy jak go wychowują - czy rozpieszczają czy niei czego go uczą?

Rozumiem ogólnie,że nie każde dziecko "da się lubić" bo sama z dziecmi mam różnie, ale mniej niż dawniej... bo z drugiej strony dziecko reaguje na to co go otacza... Nie jest skłonne do myślenia jakiegoś samokrytycznego i odkąd staram się o tym pamiętać jest mi łatwiej pewne rzeczy spokojniej przyjąć.
Poza tym odruchowo się traktuje inaczej - jak piszesz - jeden chrześniak oczko w głowie drugi nie bardzo. Ja sądzę, że nie ważne jakie dziecko jest nieznośne widzi to inne nastawienie do niego, trakowanie go gorzej od innego i to raczej powoduje pogorszenie zachowania i tak już wnerwiającego.
Ja też byłam "okropna" podobno... teraz wiem, że nie bez powodu... ze sobie z czymś nie radziłam...

Tak mi się pomyślało po tym co napisałaś.
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Re: Jak się czujesz?

Postprzez marie89 » 21 lip 2014, o 15:18

Ehh, do dziecka nic nie mam, ale do wujka już tak. Cwaniak taki. Kombinator. Przez lata żyliśmy w atmosferze dość napiętej - jego ojciec nie tolerował mojego. Zresztą ile razy były sytuacje, że coś pożyczył nie oddał, zniszczył, wyzywał... Ehh. Szkoda gadać. Żeby było śmieszniej to mój ojciec chrzestny (bo się urodziłam w dość krótkim, ale jednak okresie rozejmu) i sąsiad przez płot.

I tak właśnie im ósme dziecko przyszło na świat. Na szczęście zdrowe pomimo, że ciocia paliła jak smok i do końca wpierała, że to nie ciąża tylko problemy z wątrobą...(takie historie). Tak więc w planach mają ochrzcić dziecko siódme i ósme. Oficjalnie żadne pytanie jeszcze nie padło, ale to pewnie kwestia kilku dni... Nie za bardzo mają już kogo prosić, co mnie nie urządza, a jak ich znam, będą chcieli mnie postawić bez wyboru... bo dziecku się nie odmawia.

Rozmawiałam z rodzicami i powiedziałam, że nie chcę. Przyznali mi rację, choć odmowa jednak ich niepokoi, bo będzie foch... A niech się gniewają. Na ewentualny osobisty ślub (się nie zapowiada, ale hipotetycznie zakładajmy) wcale nie miałabym zamiaru ich zapraszać. Nie ze złośliwości, po prostu uważam, że w takim dniu zależałoby mi tylko na obecności najbliższych mi osób. Tyle.

Tak więc jeszcze chwilowo siedzę jak na szpilkach, ale twardo trzymam się odmowy.
marie89
 

Re: Jak się czujesz?

Postprzez biscuit » 21 lip 2014, o 15:27

marie89 napisał(a):a jak ich znam, będą chcieli mnie postawić bez wyboru... bo dziecku się nie odmawia.

wszystko siedzi w Twojej głowie
jeśli już to sama postawisz się w sytuacji POZORNEGO braku wyboru
i wtedy sobie to zracjonalizujesz
"nie chciałam, ale ONI postawili mnie w sytuacji bez wyboru"
będzie zero konfrontacji z rzeczywistością
i może pozornie lepsze samopoczucie na chwilę
będzie można popsioczyć na "tych złych innych" itp.
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: Jak się czujesz?

Postprzez impresja77 » 21 lip 2014, o 15:50

Marie powiem Ci tak .Na poczatku był Foch.Ale szybko minął.I mamy święty spokój.Bo jak patrzymy co oni wyrabiają.Gdzie nabierają pożyczek ,ona kupuje na raty tel. za tysiąc złotych ,a potem tych rat nie splacają.Rodzice obojga pozadluzani bo na nich pobrane pieniądze. aA tylka do roboty ona nie ruszy tylko siedzi jak kwoka z tel. w ręku.To my cieszymy się ze w to bezhołowie nie wdepnelismy .Sama radość.
A u nich żadnego oszczędzania .Żeby jakoś wydatki zmniejszyć.No i awantury ,ze nie ma pieniędzy.
Aha.. .Marie.! Masz świetną wymówkę,ze nie pracujesz,nie zarabiasz na siebie i nie stać Cie być chrzestną,a rodziców nie masz sumienia obciążać.
impresja77
 
Posty: 1997
Dołączył(a): 29 sie 2013, o 16:36

Re: Jak się czujesz?

Postprzez Honest » 21 lip 2014, o 15:53

Ja bym się zgłosiła do pomocy społ żeby jej spoiralę założyli.

Mówię serio.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości