przez impresja77 » 15 lip 2014, o 23:16
Może czas zmierzyć się z tą samotnością?
A tak na marginesie,czasem kobieta ucieknie od takiego życia,które uważa za martwe,a potem będąc sama jak jej się nie ułoży życie mówi ,że dopiero jest martwa. A tak przynajmniej był mąż ,jaki by nie był ,ale były kryzysy ,była chęć jego naprawy ,coś sie działo ,były dzieci .Czasem ucieczka z takiego związku nie poprawia jakości życia. Bo to raczej nie związek jest przyczyną, a skutkiem nieznajomosci siebie ,swoich potrzeb,pragnień.
Człowiek ewoluuje,zmienia się sam i zmienia sie związek.Jesteś na zakręcie .Możesz nie chcieć tak żyć i wyobrażać sobie ,że jak odejdziesz to nie wiadomo jakie szczeście na Ciebie czeka.A może zdarzyć sie tak ,że nic tam po drugiej stronie nie czeka ,taka sama samotność tylko bez uciążliwego męża. Bez przepracowania siebie ,a tylko z rzucaniem sie na przygody poturbujesz się bardziej.