adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 15 lip 2014, o 01:51

To nie szmacenie sie
To proces wewnetrzej inicjacji ktory sie wlasnie toczy
Inicjacji do "czegos"
Tak bedzie jesli pojdziesz na terapie
I bedziesz sie samouswiadamiac jaki to proces i gdzie zmierza
Jesli nie pojdziesz to sie nie dowiesz nic
I bedzie to zwykly acting out
Your choice
Przed Toba piekny moment
Albo tajemnicze komnaty wlasnego wnetrza
Albo wiecznie odgrywanie tych samych rolek
I przymus powtarzania niewybrzmialych dzieciecych potrzeb i pragnien
Ze zludna i iluzoryczna nadzieja
Ze tym razem sie uda...
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 15 lip 2014, o 09:26

beta501 napisał(a):chodzilo mi raczej o to ze nigdy wczesniej nie wyobrazalam sobie innego faceta w lozku poza mezem....kazdy inny wydawal mi sie taki obcy a teraz to sie zmienilo.....

Uświadomienie sobie tego rodzaju potrzeb i zmian jest wg mnie OK. To jest poznawanie siebie. Ale zaspokajanie tych potrzeb od razu, bez oglądania się na cokolwiek, to inna rzecz.
Była już mowa o różnych aspektach związanych z Twoją potencjalną przygodą, dorzucę jeszcze jeden. Sama twierdzisz, że małolat nie darzy Cię szczególnym uczuciem, a wręcz traktuje przedmiotowo, w dodatku coś ściemnia. Jak oceniasz prawdopodobieństwo, że w łóżku potraktowałby Cię podmiotowo i dążyłby z pełnym zaangażowaniem do zaspokojenia Twoich potrzeb i sprawienia Ci przyjemności?
A jak oceniasz ryzyko, że poczułabyś się upokorzona i wykorzystana?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 15 lip 2014, o 11:29

Tego nie wiem Zajac.....niestety nie wiem...

...na chwile obecna jest bardzo mily i utrzymuje kontakt wysylajac mi esemesy ale nie z podtekstami seksualnymi tylko takie zwykle zeby podtrzymac znajomosc......
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 15 lip 2014, o 11:56

zajac napisał(a):
beta501 napisał(a):chodzilo mi raczej o to ze nigdy wczesniej nie wyobrazalam sobie innego faceta w lozku poza mezem....kazdy inny wydawal mi sie taki obcy a teraz to sie zmienilo.....

Uświadomienie sobie tego rodzaju potrzeb i zmian jest wg mnie OK. To jest poznawanie siebie.


Również tak uważam.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 15 lip 2014, o 13:04

Mysle caly czas o terapii wiem ze by mi pomogla bo sama rozmowa z przyjaciolka ile juz mi dala ale nawet ona boi sie ze on moze sie o wszystkim dowiedziec bo takie szerokie ma kontakty...
.tzn moj maz
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 15 lip 2014, o 13:10

Beto,

już tutaj był podnoszony ten temat - terapeute obowiązuje tajemnica. Nikt nie zaryzykuje ujawnienia Twoich sesji, tego, że na nie uczęszczasz, bo Twój mąż ma kontakty.

A nawet jakby się dowiedział? To co się stanie? Powiedz co się takiego stanie? Czego się boisz dokładnie?
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 15 lip 2014, o 13:12

beta501 napisał(a):Mysle caly czas o terapii


A ja myślę o locie w kosmos 8)
Myślę i myślę, i nic! Nie lecę!

Jeszcze myśleniem nikt nic nie zmienił. A jedynie działaniem :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 15 lip 2014, o 14:05

Mysle Honest tzn przekonuje sie do tego i bede szukala jakiego psychoterapeuty.....boje sie ze pozna tresc mojej terapii....wiem ze obowiazuje tajemnica ale wiem tez co potrafia odpowiednie znajomosci.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 15 lip 2014, o 14:10

beta501 napisał(a):Mysle Honest tzn przekonuje sie do tego i bede szukala jakiego psychoterapeuty.....boje sie ze pozna tresc mojej terapii....wiem ze obowiazuje tajemnica ale wiem tez co potrafia odpowiednie znajomosci.....


Nie, nie wiem.
Przeceniasz swojego męża.
Nikt nie złamie sobie kariery, na którą pracował latami, bo jakiś tam mąż chciałby poznać szczegóły terapii.

A nawet jakby poznał? Powedz mi co by się stało jakby poznał ich treść? Co nie nastąpi, ale czego się tak naprawdę boisz?

Nie wiem, sama wyszukujesz sobie powody do odczuwnia lęku. Takie mam wrażenie.
Lubisz się bać? Przywykłaś do tego? Nie umiesz inaczej? A może to kolejna wymówka by nić nie zmieniać?
Może to nie ten czas? Może nie ejsteś gotowa?

Twój mąz jeszcze nic nie zrobił w tym temacie, a Ty już sama zakładasz sobie kajdany i stwarzasz ograniczenia.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 15 lip 2014, o 14:23

beta501 napisał(a):.....boje sie ze pozna tresc mojej terapii....wiem ze obowiazuje tajemnica ale wiem tez co potrafia odpowiednie znajomosci.....

to też pewien standard myślenia osób uwikłanych w relacje przemocowe
fantazjowanie o omnipotencji sprawcy
pranie mózgu i te sprawy
także do przepracowania na terapii
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 15 lip 2014, o 15:58

Tez tak sobie pomyslalam biscuit....tez.....
....Groszku teraz dopiero zauwazylam wiafomosc, dziekuje Ci bardzo
...czytam wlasnie..........caly czas zastanawiam sie jeszcze nad czyms....wiem ze pewnie na terapii do tej wiedzy dojde ale teraz jestem tu gdzie jestem, wroce i czas bedzie naglil......gdybym Was poprosila o Wasze zdanie? Odpowiecie mi?......chodzi o to zeee......mialam tutaj naprawde duze zalamanie nerwowe jak na mnie...teraz w miare trzymam rownowage...ale przez caly ten czas wogole nie tesknie za mezem, nie czekam na jego esemesy, nie interesuje mnie gdzie jest z kim co robi, nic zwiazanego z nim mnie nie obchodzi poza tym jak mam z nim rozmawiac kiedy wroce........czy Waszym zadaniem mam jakis kryzys tylko czy naprawde powinnam uciekac zeby zaczac zyc....
..nie prosze o analize psychologiczna ale o Wasze zdanie....

.
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 15 lip 2014, o 17:50

Bylam na spacerze....ogladalam morza dal i tak sobie pomyslalam ze umierac tez bede sama nikt za mnie tego nie zrobi.....
.
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 15 lip 2014, o 19:52

beta501 napisał(a):czy Waszym zadaniem mam jakis kryzys tylko czy naprawde powinnam uciekac zeby zaczac zyc....
..nie prosze o analize psychologiczna ale o Wasze zdanie....

.


Beto,

nieważne co my uważamy. Ważne co Ty czujesz i czego chcesz.

To czy masz kryzys czy depresję to diagnozuje lekarz psychiatra.

A czy powinnas uciekać - to juz Ty musisz wiedzieć.

Nadal chcesz by ktoś wytyczył Ci drogę i dał receptę na życie. Tylko w bardziej zawoaluowany sposób o to prosisz.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez mahika » 15 lip 2014, o 20:53

Dlaczego nazywasz to ucieczką?
Ludzie się rozstają, niekoniecznie uciekając.

Sama musisz zadecydować.
Kartka na pół, za i przeciw.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 15 lip 2014, o 21:21

A ja w takich kluczowych sprawach
Nie polecam metody kartki na pol
Ale odnalezc wewnetrzny glos pragnien, potrzeb
Plynacych z glebii jestestwa
Podwalin tozsamosci
Tu racjonalnosc zrownowazonej argumentacji
Wg mnie moze dzialac nawet na szkode
Poprzez rozmaite mechanizmy obronne racjonalizacji, intelektualizowania
A takze znieksztalcenia i bledy poznawcze itp
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: amejawufafik, Michaelvog i 43 gości