u nas zimno, więc basenu brak,
za tydzień na wakacje i czarno to widzę
akurat zaczęły się nowe projekty i obawiam się, że albo mnie ściągną, albo całymi dniami będę przed kompem siedziała tam
Do tego jestem wściekła, Młodej koleżanka to jakiś koszmar, właściwie w ogóle się nie bawiły, tylko tamta jej coś stale zabierała, psuła itd. a Młoda darła się jak opętana, rodzice mieli tamtą odebrać po 17 a byli o 19.30, gdzie Mała od 18.30 ledwo co na oczy widzi
więc końcówka była makabryczna
Poszłam z nimi na podwórko, Młoda bawiła się ładnie, a tamta w ogóle niczym, po 2 minutach wszystko ją nudziło i w efekcie po 15 minutach męczyła, że chce do domu.
Młoda wiele razy miała w domu koleżanki i oczywiście czasem trzeba było interweniować czy mieć czujne oko, ale ogólnie miałam sporo spokoju, nawet wtedy potrafiłam ugotować obiad, czy posprzątać mieszkanie,
Jestem w stanie krytycznym, jeszcze 10 minut a wylądowałabym w wariatkowie