adorator czy perfidny podrywacz

Problemy z partnerami.

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 9 lip 2014, o 11:38

To masz juz cel - popracowac nad samooceną.
Opinie innych ludzi sa dla nas swego rodzaju lustrem, w jakim się przeglądamy, ale nie mogą one nas zniewalać.
Osoba, która wierzy w siebie, zna swoja wartość i jest świadoma swoich zalet i wad nie bedzie się bała podejmować decyzji nawet wbrew otoczeniu.

Bardzo przypominasz mi moją dobrą koleżankę. Ona też zwykle żali się, że jej chłopak podejmuje decyzje za nią. I nawet nie pomysli, że ona też ma prawo mieć wpływ na ten związek, o czymś decydować.
Tak samo ma w domu.
I z innymi znajomymi.
Ja tez mam dośc dominujący charakter, ale wobec niej bardzo się kontroluję i nie ingeruję w jej życie. Za to ona ciągle pyta co bym zrobiła na jej miejscu.
I widzę, jak cięzko ten schemat porzucić. Jak cięzko jest w ogóle chcieć to zmienić, bo wiele osób wcale do tego nie dąży...
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 11:47

Bo moje cale zycie to letarg, z ktorego zrzadzeniem losu wybudzilo mnie to forum i Wy.......jeszcze leze Honest ale juz oczy mam szeroko otwrte...docieraja obrazy i zaczynaja docierac glosy........
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 11:49

Moze wiec za chwile tez wstane.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 9 lip 2014, o 11:50

Zacznij od samooceny. To pierwszy krok.

I łatwy i trudny zarazem.

Ja uzmysłowiłam sobie jakiś czas temu jedna bardzo ważną rzecz. Inni widzą Cię tak, jak Ty sama widzisz siebie.
Może dla wielu to oczywiste, dla mnie to było odkrywcze. Też otworzyły mi sie oczy.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez biscuit » 9 lip 2014, o 12:26

tym bardziej beta
PSYCHOTERAPIA KONIECZNA wg mnie
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 12:58

Wieeem Biscuit.....dojrzewam do tego bo nie potrafie otworzyc sie tak twarza w twarz...nie umuem zaufac.....najlatwiej przychodzi mi pisanie....dlatego tutaj jestem....u psychoterapeuty...nie wiem nawet od czego mialabym zaczac..tyle tego jest..........
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 9 lip 2014, o 13:32

beta501 napisał(a):Wieeem Biscuit.....dojrzewam do tego bo nie potrafie otworzyc sie tak twarza w twarz...nie umuem zaufac.....najlatwiej przychodzi mi pisanie....dlatego tutaj jestem....u psychoterapeuty...nie wiem nawet od czego mialabym zaczac..tyle tego jest..........

A może nie myśl teraz o tym, czy będziesz w stanie się otworzyć czy nie, tylko idź na pierwsze spotkanie? Zapewne terapeuta będzie Ci zadawał pytania ogólne i mniej osobiste o wiek, sytuację rodzinną, zawodową, dzieciństwo itp. To da Ci czas na oswojenie się z sytuacją, zastanowienie, o czym chciałabyś pogadać w pierwszej kolejności. To Ty decydujesz, czy pójdziesz na kolejne spotkanie, nikt Cię przecież nie zmusi.
Poza tym... jeśli takim problemem jest dla Ciebie mówienie o emocjach, zranieniach, to zapewne tym większym problemem jest mówienie o tym swoim bliskim... Może właśnie u terapeuty warto się tego uczyć, żeby potem stopniowo stawać się bardziej otwartą, szczerą w relacjach z partnerem (obecnym lub innym), dziećmi, innymi osobami?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 14:11

Caly czas tez zastanawiam sie jakby to bylo gdybym mu powiedziala....." przepraszam ale nie kocham cie" " dajmy sobie wolnosc"........ czy potrafilby odejsc w zgodzie czy tez zdemolowalby wszystko co mnie otacza......rozprawa najprawdopodobniej we wrzesniu...dla mnie prawdziwa dla niego fikcyjna.....te swoje leki bierze do konca sierpnia...one wyciszaja ale charakteru przeciez nie zmienia.........moze wiec cicho poczekam chociaz do tej rozprawy....a moze do tego czasu wlasnie jakas terapia zebym byla pewna swoich uczuc odczuc....nabrala sil.....ja naprawde Was slucham i bardzo powaznie biore Wasze rady....moze gdyby sie wyprowadzil wiedzialabym jak sie czuje bez niego.....na dzien dzisiejszy wiem tylko ze nie czekam kiedy wroci z pracy a wrecz przeciwnie.....
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 17:06

Przede mna namiastka wolnosci czyli wyjazd tylko z dziecmi pierwszy raz od 18 lat......ciekawe jak sie bede czula i czy w ogole mozna taki wyjazd traktowc jak obserwacje samej siebie?...........?
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 9 lip 2014, o 19:07

beta501 napisał(a):Przede mna namiastka wolnosci czyli wyjazd tylko z dziecmi pierwszy raz od 18 lat......ciekawe jak sie bede czula i czy w ogole mozna taki wyjazd traktowc jak obserwacje samej siebie?...........?

Można. Masz szansę się dowiedzieć, jak się czujesz sama, jak funkcjonujesz. Czy jest Ci lepiej, czy gorzej, czy podobnie. No i... czy rzeczywiście jest tak, jak się obawiasz: wszędzie pełne rodziny, a Ty sama z dziećmi. Właściwie czym na oko różni się samotna matka z dzieckiem na wakacjach od matki, która pojechała z dzieckiem na wakacje sama, bo mąż np. urlopu nie miał?
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 20:39

Niczym taka matka sie nie rozni....to siedzi tylko w mojej glowie...wiem o tym....tak samo jak siedzi mi w glowie ze faceci patrza na takie kobiety jak na latwa zdobycz do zabawy......
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 20:53

Kiedys slyszalam taka rozmowe miedzy dwoma facetami...." slyszales? na jakie wakacje jedzie? przedszkole dla dzieci, nianki........na to drugi...." noo tak jedno do przedszkola, drugie na rower ( przepraszam to cytat) a pizda kutasa........na to ten pierwszy.....noo taaak jej stary nie jedzie........." ....dlatego wiem ze faceci tak mysla o samotnych matkach.......
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez beta501 » 9 lip 2014, o 20:56

I dlatego na zlosc tym wszystkim panom bede chodzila w sexsownym stroju kapielowym i ladnych ciuchach....niech gadaja....mam ich gdzies...
beta501
 
Posty: 637
Dołączył(a): 6 cze 2014, o 18:08

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez Honest » 9 lip 2014, o 22:04

Beto,
ale wiele osób jedzie nad morze aby wypoczywać, a nie dlatego by się na Ciebie patrzec i oceniać czy zaciągac do łóżka 8) .

Nie przesadzaj. Cały męski świat się nie koncentruje na Tobie :D
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Re: adorator czy perfidny podrywacz

Postprzez zajac » 9 lip 2014, o 22:15

Honest napisał(a):Beto,
ale wiele osób jedzie nad morze aby wypoczywać, a nie dlatego by się na Ciebie patrzec i oceniać czy zaciągac do łóżka 8) .

Nie przesadzaj. Cały męski świat się nie koncentruje na Tobie :D


Dobre :-D
A dodatkowo każda samotna matka może sama zdecydować, czy interesuje ją, co ewentualnie niektórzy faceci o niej myślą!
zajac
 
Posty: 786
Dołączył(a): 18 kwi 2009, o 23:11

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości